Świat

Czego nie mają dzieci i ryby? Nadziei na przetrwanie katastrofy klimatycznej

Bogatym nafciarzom i czołowym politykom gęsto sypią się już siwe włosy, dlatego scenariusz klimatycznej, rozciągniętej w czasie apokalipsy niespecjalnie spędza im sen z powiek. Najwyższą cenę płacą za to dzieci i młodzież. Ponad połowa z nich już teraz cierpi z powodu lęku o przyszłość planety. Co czwarte zamierza zrezygnować z rodzicielstwa.

„Chroniczny strach przed kataklizmem środowiskowym, który wynika z obserwacji pozornie nieodwracalnego wpływu zmian klimatycznych i związanej z tym troski o przyszłość własną i przyszłych pokoleń” – tak Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne definiuje lęk klimatyczny. Choć do tej pory jego odczuwanie omawialiśmy głównie w kontekście kondycji psychicznej dorosłych, naukowcy udowodnili, że globalne ocieplenie dramatycznie wpływa na coraz młodsze osoby.

Co czujesz, kiedy myślisz o zmianie klimatu?

Młodzi załamani

Perspektywa wojen o zasoby, fali nieprzewidywalnych zjawisk pogodowych i masowych migracji sprawia, że w głowach dzieci i nastolatków pojawiają się wyłącznie czarne scenariusze dotyczące jutra, a to z kolei uniemożliwia im normalne funkcjonowanie w teraźniejszości.

Trwanie w nieustającym niepokoju i stresie to preludium nie tylko do poważnych zaburzeń i chorób psychicznych, ale wręcz rezygnacji z życia, pojmowanej zarówno dosłownie, jak i w przenośni.

Skąd to wiadomo? Przytłaczająco pesymistycznych wniosków dostarcza największe jak dotąd badanie zatytułowane Young People’s Voices on Climate Anxiety, Government Betrayal and Moral Injury: A Global Phenomenon, przeprowadzone przez naukowców z siedmiu instytucji akademickich w Wielkiej Brytanii, Europie i USA, w tym University of Bath, Uniwersytet Anglii Wschodniej oraz Oxford Health NHS Foundation Trust.

Projekt współfinansowany przez organizację Avaaz zrealizowano w formie sondażu, który wykazał, że młodzi z całego globu cierpią z powodu bezradności połączonej ze strachem i poczuciem porzucenia przez dorosłych.

Na ankiety, z których najważniejsze konkluzje opublikowano w czasopiśmie naukowym „Lancet Planetary Health”, odpowiedziało w sumie 10 tys. osób w wieku od 16. do 25. lat, pochodzących z 10 krajów: Australii, Brazylii, Finlandii, Francji, Indii, Nigerii, Filipin, Portugalii, Wielkiej Brytanii i USA.

Raport klimatyczny IPCC: Stawką jest nasze przetrwanie

Skazani na depresję i zagładę

Choć od polityków często słyszymy, że dobro dorastających pokoleń i tych, które nadejdą, jest dla nich najważniejsze, prawie połowa respondentów z młodej generacji dostrzega w tym jedynie hipokryzję. Czują się oszukani i sfrustrowani bezczynnością decydentów, ale i innych dorosłych.

Są przekonani, że znajdują się w znacznie gorszej sytuacji niż ich rodzice, którzy mogli się cieszyć względnym spokojem i dobrobytem kosztem zniszczenia planety i przyszłości swoich dzieci. Trudno im się dziwić, ale jeszcze trudniej patrzeć na skalę tego rozczarowania.

58 proc. badanych dzieci i młodzieży zgadza się bowiem ze zdaniem: „władze państw zdradziły mnie i/lub przyszłe pokolenia”. 64 proc. twierdzi, że rządy ich krajów nie robią „wystarczająco dużo, by uniknąć katastrofy klimatycznej”. 56 proc. nie wierzy w przebudzenie polityków, w związku z czym uważa, że ratunku nie ma i ludzkość jest skazana na zagładę.

Resztki sił i nadziei powoli tracą także ci, którzy do tej pory starali się nie popadać w rozpacz i z niefrasobliwością rządów walczyć na ulicach. 18-letnia Amerykanka, Natalie Sweet z ruchu Zero Hour For NYC w rozmowie z CNBC nie ukrywa, że odczuwa ogromne wypalenie i frustrację, bo jej postulaty rzadko kiedy obchodzą kogoś więcej poza protestującą i domagającą się systemowych zmian młodzieżą.

„Walczymy z czymś, co jest jak tykająca bomba zegarowa” – mówi nastolatka, przyznając, że coraz częściej jej batalie wydają jej się całkowicie bezcelowe. „Bo jeśli politycy nas nie słuchają, to jaki ma to sens?” – pyta retorycznie.

Choć lejtmotywem współfinansowanych przez Avaaz badań jest brak sprawczości, młodzi respondenci i respondentki wskazują też, że świadomość postępowania zmian klimatycznych odbiera im ogólną motywację do tworzenia planów, samorozwoju i spełniania marzeń. Słowem: pozbawia ich chęci do życia lub szansy na przetrwanie.

45 proc. osób stwierdziło, że cierpienie i lęk związane z globalnym ociepleniem przeszkadzają im w codziennym funkcjonowaniu. 41 proc. z kolei deklaruje, że z powodu dziejącej się na naszych oczach katastrofy nigdy nie zdecyduje się na założenie rodziny. Młodzi wymieniali również towarzyszące ich lękom uczucia, wśród których dominują strach i smutek, ale także złość, rozpacz i żal.

Cytowana przez „Guardiana” 23-letnia Mitzi Tan z Filipin, kraju poważnie zagrożonego całkowitym zalaniem z powodu zmian klimatycznych i związanym z nim podnoszeniem się poziomu wód, mówi: „Dorastałam, bojąc się utonięcia we własnej sypialni. Społeczeństwo mówi mi, że ten niepokój jest irracjonalnym lękiem, który należy przezwyciężyć, który naprawią medytacja i zdrowe mechanizmy radzenia sobie. U podstaw naszego lęku klimatycznego leży głęboko zakorzenione poczucie zdrady z powodu bierności władz. Aby naprawdę zaradzić naszemu rosnącemu niepokojowi klimatycznemu, potrzebujemy sprawiedliwości”.

Wszyscy jesteśmy klimatycznymi soft negacjonistami 

Miliard dzieci w ekstremalnym niebezpieczeństwie

„Ten lęk młodych ludzi jest najzupełniej racjonalną reakcją, jeśli weźmiemy pod uwagę, że działania ze strony rządów, które obserwują, są zupełnie nieadekwatne do zagrożenia. Czego jeszcze potrzeba władzom naszych państw, by skłonić je do działania?” – mówi z kolei jedna z autorek badań, Caroline Hickman z Uniwersytetu w Bath.

Naukowczyni dodaje, że choć lęk klimatyczny ma zasięg ogólnoświatowy, to jego nasilenie występuje w krajach, których polityka klimatyczna działa najgorzej. Młodzi nie tylko bowiem czytają o zmianach klimatu w mediach, ale widzą je na własne oczy.

Stąd też wzrost przerażenia przyszłością jest najsilniejszy na globalnym Południu. W Europie z kolei najbardziej zaniepokojeni stanem planety są młodzi mieszkańcy Portugalii – kraju, który nieraz już walczył z falą ekstremalnych upałów i wywołanych nimi pożarami.

„Nie chcę umierać, ale nie chcę żyć w świecie, który nie dba o dzieci i zwierzęta” – brzmi jedno z wyznań, jakie naukowcy usłyszeli w trakcie przeprowadzania swojej ankiety. To szczególnie słuszny postulat, biorąc pod uwagę fakt, że najmłodsi mieszkańcy planety najmocniej odczują skutki jej zniszczenia. Potwierdzają to liczne raporty – międzynarodowy, przygotowany przez UNICEF, i polski, opracowany przez Koalicję Klimatyczną i HEAL Polska.

Dowiadujemy się z nich, że ​​prawie każde dziecko na świecie doświadczyło co najmniej jednej z konsekwencji zmian klimatu, w tym m.in. fali upałów, powodzi, cyklonów, chorób, suszy czy zanieczyszczenia powietrza. W najbardziej dramatycznej sytuacji, czyli takiej, w której następuje sprzężenie kilku zjawisk, znajduje się miliard dzieci żyjących w 33 krajach, np. w Indiach, Nigerii, Filipinach oraz państwach leżących w Afryce Subsaharyjskiej.

Eksperci z Koalicji Klimatycznej piszą, że wpływ zmiany klimatu na zdrowie nieletnich można podzielić na trzy główne rodzaje: pierwotne, wtórne i trzeciorzędowe.

Młodzieży trzeba dać przestrzeń, narzędzia i kontakty do pracy na rzecz klimatu

„Wpływ pierwotny jest to wpływ bezpośredni zmiany klimatu na zdrowie dzieci […]. Wpływ wtórny to taki wpływ zmiany klimatu, który oddziałuje na nas pośrednio – poprzez zmianę w składzie powietrza, odmienną sytuację epidemiczną wielu chorób wektorowych, a także poprzez obniżenie efektywności upraw roślin […]. Wpływ trzeciorzędowy to wpływ zmiany klimatu na stabilność społeczną dla szerokich obszarów geograficznych (np. na sytuację w państwie)” – wyjaśniają naukowcy.

UNICEF z kolei alarmuje, że 920 milionów dzieci jest bardzo narażonych na niedobór wody, 820 milionów na fale upałów, a 600 milionów na takie choroby jak malaria i denga, przenoszone przez komary i patogeny, które mają szansę rozprzestrzeniać się dzięki odpowiednim warunkom klimatycznym.

Dyrektorka wykonawcza organizacji, Henriette Fore, stwierdziła: „Po raz pierwszy mamy pełny obraz tego, gdzie i jak dzieci są podatne na zmiany klimatu, a obraz ten jest wręcz niewyobrażalnie tragiczny”. Jej zdaniem „wstrząsy klimatyczne i środowiskowe podważają całe spektrum praw dzieci, od dostępu do czystego powietrza, żywności i bezpiecznej wody, do edukacji, mieszkania, wolności od wyzysku, a nawet prawa do przetrwania”. „Praktycznie żadne życie dziecka nie pozostanie poza wpływem globalnego ocieplenia” – podsumowała.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Paulina Januszewska
Paulina Januszewska
Dziennikarka KP
Dziennikarka KP, absolwentka rusycystyki i dokumentalistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Laureatka konkursu Dziennikarze dla klimatu, w którym otrzymała nagrodę specjalną w kategorii „Miasto innowacji” za artykuł „A po pandemii chodziliśmy na pączki. Amsterdam już wie, jak ugryźć kryzys”. Nominowana za reportaż „Już żadnej z nas nie zawstydzicie!” w konkursie im. Zygmunta Moszkowicza „Człowiek z pasją” skierowanym do młodych, utalentowanych dziennikarzy. Pisze o kulturze, prawach kobiet i ekologii.
Zamknij