Nauka

Novella: Przeszczep głowy

Czy w najbliższej przyszłości opracujemy technologię pozwalającą przeszczepiać ludzkie głowy, albo przynajmniej mózgi?

Dostałem niedawno następujący list:

„Właśnie słuchałem podcastu o niesłusznie zapomnianym sceptyku, H.P. Lovecrafcie (www.hppodcraft.com). W odcinku poświęconym „Herbertowi Westowi: Re-animatorowi”, wspomniano przeprowadzane dawno temu eksperymenty, podczas których głowy zwierząt przeszczepiano do innych ciał – i udawało się utrzymać je przy życiu. To uruchomiło mój sceptycki radar – i zacząłem czytać na ten temat coraz więcej (tzn. zajrzałem do Wikipedii).

Znalazłem odnośnik do artykułu w 'Surgical Neurology International’, którego autor twierdził, że udało mu się przygotować grunt pod pierwszy udany przeszczep ludzkiej głowy.

Na moje laickie oko, wydaje się to być sensowną medyczną możliwością. Z wielką chęcią usłyszał bym więcej o tej kwestii – czy jest to realna perspektywa, a jeśli tak, jakie społeczne skutki mogłaby mieć. Czy może być to klucz do nieśmiertelności?”.

Mówiąc krótko – nie. A przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Przeszkody techniczne wciąż są zbyt duże. 

O dziwno jednak – przeprowadzono kilka tego rodzaju eksperymentów. Najsłynniejszy w 1973 roku, kiedy to doktor R.J. White przeszczepił głowę małpy. Eksperyment określono jako „częściowy sukces” ponieważ małpa, której przeszczepiono głowę, przeżyła przez kilka dni. 

W latach 50. rosyjski chirurg Wladimir Demikow przeprowadził serię eksperymentów, w których przytwierdził głowę i przednie łapy jednego psa do ciała drugiego, tworząc w ten sposób dwugłowego psa (obejrzyjcie film tylko pod warunkiem, że nie jesteście zbyt wrażliwi na takie rzeczy). Najwidoczniej chodziło tutaj przede wszystkim o to, żeby zademonstrować wspaniałą technologię medyczną Związku Radzieckiego. 

W 2002 roku japońscy naukowcy przeszczepili głowy młodych szczurów do ciał szczurów starych. Chodziło o to, żeby przy użyciu zwierzęcego modelu przebadać skutki niedokrwienia na rozwój mózgu. 

Tak czy inaczej, żaden z tych eksperymentów nie był prawdziwym przeszczepem głowy – czy raczej, należałoby, moim zdaniem powiedzieć: przeszczepu ciała.  

Nie były to prawdziwe przeszczepy ponieważ głowa nie została nigdy naprawdę połączona z ciałem. W przypadku małpy, rdzeń kręgowy został zerwany i łączność pomiędzy głową a ciałem dawcy nigdy nie została odtworzona.

Głowa pobierała krew od ciała, ale, praktycznie rzecz biorąc, była to cały czas całkowicie oddzielna od ciała głowa. Mogłaby być równie dobrze podłączona do sztucznego serca i płuc. 

W przeprowadzonym w 2001 roku wywiadzie dla BBC, profesor Robert White, który przeprowadził ten eksperyment, powiedział:

„Dzisiaj umierają ludzie, którzy, jeśli transplantacje ciała byłyby możliwe, mogliby żyć nawet po ciężkich urazach rdzenia kręgowego”. 

Przeszczep głowy nie jest lekarstwem na przerwany rdzeń kręgowy i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Jeśli moglibyśmy pozyskać rdzeń z przeszczepianej głowy i połączyć go z rdzeniem dawcy – wówczas dysponowalibyśmy technologią pozwalającą leczyć zniszczony rdzeń kręgowy. Przerwany rdzeń jest podstawowym problemem jeśli chodzi o transplantację głowy – i w najbliższym czasie z pewnością go nie rozwiążemy.

Inne techniczne aspekty procesu transplantacji są trudne, ale nie są niemożliwe. Przede wszystkim – jest mnóstwo anatomicznych detali wymagających połączenia. Poważnym wyzwaniem są arterie. Żeby mózg przetrwał cały proces, trzeba będzie schłodzić go do odpowiednio niskiej temperatury – i musi istnieć sposób, żeby utrzymać w nim krążenie, kiedy połączone zostaną wszystkie główne arterie, dwie szyjne i dwie kręgowe. 

Alternatywą dla przeszczepu całej głowy, jest przeszczep mózgu. Nie sądzę jednak, żeby było to łatwiejsze. Wciąż problemem pozostaje rdzeń kręgowy. Trzeba także połączyć ze sobą nerwy czaszkowe. Należy także pamiętać o przywróceniu krążenia – wciąż mamy dwie szyjne, ale w dalszej części czaszki, a pewnie także tętnicę podstawną (połączenie dwóch kręgowych).

Wydaje mi się jednak prawdopodobne, że do czasu, kiedy opracujemy technologię, która pozwoli nam dokonywać przeszczepów mózgu, albo nawet całej głowy – będziemy już potrafili leczyć wszystkie schorzenia ciała. 

Przeprowadzanie przeszczepów głowy zakłada istnienie naprawdę zaawansowanej technologii medycznej. Mogę sobie na przykład wyobrazić, że będziemy hodować sklonowane ciało – powstrzymując mózg od rozwijania się, albo utrzymując go w stanie nieświadomości – a następnie przeszczepiać  mózgi starych, albo umierających ludzi do ciał będących świeżą, nową wersją ich własnych ciał. 

Czynnikiem ograniczającym jest w tym przypadku sam mózg. On także się starzeje. Więc, znowu, będziemy potrzebowali metody, która pozwoli utrzymać mózg w dobrej kondycji – co będzie zapewne równoznaczne z metodą pozwalającą utrzymywać w dobrej kondycji resztę ciała. Być może jednak mózg będzie funkcjonował w dobrej kondycji dłużej niż ciało – i wówczas przeszczep ciała stanie się koniecznością. 

Moim zdaniem jednak nikt, kto dzisiaj przekroczył czterdziestkę, nie dożyje rozwinięcia takiej technologii. 

Przełożył Tomasz Stawiszyński

 

Copyright © Steven Novella, NeuroLogica Blog,  http://theness.com/neurologicablog

 

Prof. Steven Novella jest neurologiem, pracownikiem naukowym Yale University School of Medicine, jednym z najbardziej znanych amerykańskich sceptyków, prezesem i współtwórcą New England Skeptical Society i członkiem Committee for Skeptical Inquiry. Prowadzi blog Neurologica, jest także jednym z głównych autorów strony Sciencebasedmedicine.org

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij