Przegląd Tygodnia

Okład z ogórka i awokado jako akt obywatelskiego nieposłuszeństwa

W „Przeglądzie tygodnia” proponuję weekendowy zestaw najciekawszych tekstów, jakie ukazały się w prasie polskiej i zagranicznej w mijającym tygodniu.

Zapisz się na newsletter

Artykuły warte czytania i dające do myślenia mieszają się na naszych newsfeedach z memami i fake newsami. Łatwo się w tym szumie pogubić, a trudno czytać autorów i autorki, których nastawiony na maksymalizację zysku z reklam algorytm zamknął poza granicą naszej bańki informacyjnej. W „Przeglądzie tygodnia” proponuję zestaw tekstów, które z jakiegoś powodu szkoda byłoby przegapić.

Zostaw swój email, a w każdy piątek znajdziesz „Przegląd Tygodnia” w swojej skrzynce:

I. Nie twoja wina

W „New Yorkerze” Jornad Kisner opisuje modę na self-care, czyli „troskę o samego siebie”. W ostatnich latach wykształcił się język, który w nowy sposób zachęca ludzi do troski o komfort. O trosce tej opowiada się jako o akcie politycznego sprzeciwu wobec niesprawiedliwości świata. Szef próbuje wycisnąć z ciebie każdy grosz produktywności, politycy chcą odbierać twoje prawa, seksistowska kultura stawia opresyjne wymagania – jedyne, co możesz zrobić, to się o siebie zatroszczyć. A potem tę troskę wszem i wobec zaprezentować. Po zwycięstwie Donalda Trumpa użycie taga #self-care poszybowało w górę. Zdjęcia zabiegów pielęgnacyjnych i zdrowej żywności zaczęły krążyć po mediach społecznościowych opatrzone politycznymi komentarzami, jak gdyby przyjęcie do organizmu ekologicznego awokado było równoznaczne z aktem nieposłuszeństwa obywatelskiego. Kisner twierdzi, że takie kanalizowanie sprzeciwu przez indywidualną konsumpcję może przynieść ulgę tylko nielicznym, a zarazem nie daje szansy na realną zmianę polityczną. Zarazem pokazuje, że duża część treści promujących to pseudopolityczne self-care to zwykłe reklamy.

hooks: Gdy praca wcale nie wyzwala

czytaj także

II. Wina obcych

Jest za wcześnie, byśmy mogli wiedzieć, jak będzie wyglądała polityka handlowa administracji Trumpa lub co z niej wyniknie. W sytuacjach niepewnej przyszłości zawsze warto przyjrzeć się przeszłości – nie po to, by szukać w niej prostych analogii, ale dlatego, że zrozumienie mechanizmów, które zadziałały kiedyś, może pomóc w uchwyceniu zależności występujących dziś. Polecam więc przeczytać krótką historię upadku Państwa Środka, opowiedzianą przez Jima Edwardsa. Sześćset lat temu Chiny były jednym z najbardziej rozwiniętych państw na świecie. Przy pomocy wielotysięcznej floty handlowej prowadziły regularną i owocną wymianę gospodarczą z krajami Afryki Wschodniej, a przy ich okrętach europejskie żaglowce zdawałyby się łupinami orzecha. Jednak na początku XV wieku zamorskie wyprawy zostały zakazane, większość okrętów spalona i w przeciągu stulecia Chiny zamknęły się na świat. Wszystko dlatego, że handel międzynarodowy zagrażał pozycji chińskich elit, stanowiąc zarówno ścieżkę awansu społecznego, jak i naruszając interesy lokalnych producentów. Edwards twierdzi, że zła koniunktura i wzrastające nierówności społeczne ułatwiają establishmentowi ograniczenie konkurencji – wystarczy, że winą za kłopoty zostanie obarczona zagranica. A wtedy zabezpieczenie krótkoterminowych interesów najsilniejszych można sprzedać jako ruch na rzecz najsłabszych.

6 dowodów na to, że mur Trumpa jest najgłupszym z jego pomysłów

III. Wina lewicy

W nowym „Jacobinie” Landon Frim i Harrison Fluss twierdzą, że u źródeł sukcesu alt-rightu, czyli nowej, trumpowskiej prawicy, leży błąd intelektualny progresywnego świata akademickiego. Nominalnie lewicowa filozofia polityczna, porzucając w latach 60. i 70. oświeceniowe projekty polityczne, otworzyła drogę dla irracjonalnego populizmu. Postmodernistyczna krytyka uniwersalizujących narracji i podkreślanie opresyjnego charakteru zachodniej racjonalności została przejęta przez prawicę. „Rasowi realiści” (w skrócie: ras-iści) bronią się przed „przemocą symboliczną poprawności politycznej” a alt-prawacy otwarcie głoszą, że ludzkie emocje wzniecane przez „fakty alternatywne” są ważniejsze i prawdziwsze od „dyskursu naukowego” (naukowego, czyli żydowskiego). Frim i Fluss apelują więc o opamiętanie się i powrót do starego dobrego oświecenia.

Esej z „Jacobina” to głos w ważnej, choć przecież nienowej dyskusji. Dwa lata temu na łamach KP w podobnym tonie o postmodernistyczną lewicę spierali się:

Agata Bielik-Robson

Wylewanie dziecka z kąpielą

Kinga Dunin

Utopić dziecko w kąpieli

Maciej Gdula

Gdula: Nie wylewać posthumanizmu z kąpielą

IV. Najczęściej czytane w tym tygodniu:

1.

Darth Tusk

2.

Świat poznał prezesa

3.

Seksworkerka: Dlaczego chcę pełnej dekryminalizacji usług seksualnych

4.

„Dyplomatyczne samobójstwo PiS”. Opozycja nie może przespać tego momentu

5.

Rząd PiS atakuje każdy przejaw swobody myślenia i niezależności. Pora na bunt instytucji

* Dziękuję Filipowi Konopczyńskiemu za podrzucenie tekstu z Jacobina *

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jędrzej Malko
Jędrzej Malko
Dziennikarz, autor książki Economics and Its Discontents
Jędrzej Malko - dziennikarz, badacz historii dyskursów ekonomicznych, analityk Fundacji Kaleckiego, absolwent European Graduate School i doktorant w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym Szkoły Głównej Handlowej. Autor książki „Economics and Its Discontents”.
Zamknij