Miasto

Diduszko: Kolejne muzeum zamiast centrum kultury?

Czyli jak PiS walczy o wyimaginowany interes tych, których już nie ma.

Już za chwilę na Pradze Północ, najbardziej zaniedbanej z warszawskich dzielnic, ma ruszyć Zintegrowany Program Rewitalizacji, jednak zdominowana przez radnych PiS rada dzielnicy próbuje sabotować plany urzędu miasta.

Program rewitalizacji jest zaplanowany na lata 2015-2020 i obejmuje Pragę-Północ, Targówek Mieszkaniowy i Fabryczny oraz część Pragi-Południe w okolicach Kamionka. Jak informowała Gazeta Wyborcza, Hanna Gronkiewicz-Waltz przed drugą turą wyborów zapowiadała przeznaczenie na ten cel miliarda złotych.

W ramach rewitalizacji powstanie m.in. 1700 mieszkań społecznych – będą je mogli wynajmować ci, którzy zarabiają za dużo, żeby starać się o lokal komunalny, a których nie stać na kupno mieszkania czy zaciągnięcie kredytu. Wszyscy mieszkańcy obszaru objętego programem mają zyskać centralne ogrzewanie i dostęp do toalety bez wychodzenia na klatkę. Blask odzyska Bazar Różyckiego, choć okrojony o działki przejęte przez prywatnych właścicieli. Gentryfikacji, która często bywa negatywnym skutkiem ubocznym podnoszenia statusu jakiegoś obszaru, ma przeciwdziałać aktywizowanie na różne sposoby lokalnej społeczności: mają powstawać świetlice dla dzieci, centra lokalnej społeczności dla dorosłych, a wyremontowane lokalne instytucje kultury, jak Teatr Baj, Teatr Powszechny, Muzeum Pragi i Sinfonia Varsovia, mają ze swoimi działaniami wychodzić do ludzi i współpracować z działającymi na Pradze od lat organizacjami pozarządowymi.

Lokalnej społeczności ma też służyć stojący w ruinie od lat Pałacyk Konopackiego przy ul. Strzeleckiej. Według ratusza po kosztownym remoncie będzie wielofunkcyjnym centrum kultury. Jednak plany te najwyraźniej nie podobają się lokalnym radnym, w większości w barwach PiS-u.

Kilka dni temu na dzielnicowej stronie Urzędu Miasta zawisło następujące ogłoszenie:

Urząd Dzielnicy Praga-Północ m.st. Warszawy
W czwartek, 26.02.2015 r., o godz. 12.00, odbędzie się VII Sesja Rady Dzielnicy Praga-Północ m.st. Warszawy. Sesja jak zwykle odbędzie się w Urzędzie Dzielnicy Praga – Północ m. st. Warszawy przy ul. Kłopotowskiego 15, Sala Konferencyjna im. ks. Ignacego Kłopotowskiego. Głównym punktem posiedzenia będzie podjęcie Uchwały w/s utworzenia Muzeum Żołnierzy Wyklętych, która miałoby się mieścić w Pałacyku Konopackich przy Strzeleckiej 11/13. Sesje są otwarte dla mieszkańców, zapraszamy.

W prawicowej prasie można znaleźć symptomatyczne cytaty z wypowiedzi niektórych radnych. Na przykład Jacek Wachowicz mówi tak: – A czy żołnierzom nic się nie należy? 70 lat czekali na to, żeby uznać ich za bohaterów. Poza tym to też będzie miejsce dla mieszkańców.

Wygląda na to, że tak jak w wypadku dzikiej reprywatyzacji, która od lat zatruwa życie warszawiakom, także w tym wypadku interes obecnych mieszkańców miasta ma według radnych ustąpić wyimaginowanemu interesowi tych, których już nie ma.

Zamiast dostępu do edukacji i kultury dla dzieci marzy im się kolejne upamiętnienie postaci z przeszłości. Zamiast wyrównywania szans dla defaworyzowanych do tej pory mieszkańców Pragi – kolejna wyspa, która będą mogli odwiedzać miłośnicy muzeów z „cywilizowanej”, lewej strony rzeki.

Szczęśliwie dla mieszkańców Pragi nowe muzeum może powołać tylko Rada Miasta na wniosek prezydenta, dlatego uchwała rady dzielnicowej, o ile stanie się faktem, będzie miała tylko charakter intencyjny. Z drugiej strony nie wolno jej lekceważyć, bo przy zmianie politycznego układu sił stanie się poręczną podkładką do tego, żeby odebrać mieszkańcom dzielnicy kulturotwórczą przestrzeń.

Dlatego już teraz, przed czwartkową sesją Rady Dzielnicy warto podpisać petycję, której autorzy gorąco rekomendują radnym przychylenie się do planów miasta i oddanie Pałacyku do dyspozycji lokalnej społeczności:

My, niżej podpisani mieszkańcy i mieszkanki Warszawy wyrażamy sprzeciw wobec pomysłu części praskich radnych, aby w Pałacyku Konopackiego ulokować siedzibę Muzeum Żołnierzy Wyklętych.

Rozumiejąc potrzebę upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych uważamy jednak, że Pałacyk Konopackiego położony w centrum Pragi jest idealnym miejscem na stworzenie centrum aktywności lokalnej, filii domu kultury bądź innego miejsca kultury, które będzie służyło na co dzień mieszkańcom Pragi. Pałacyk powinien być miejscem sąsiedzkich spotkań, przestrzenią, gdzie będą rodziły się nowe pomysły dla dzielnicy, oraz instytucją, w której możliwe będzie rozmawianie nie tylko o codziennych problemach, ale o przyszłości dzielnicy i całego miasta. Co więcej, ogród Pałacyku Konopackiego jest jednym z niewielu zielonych przyczółków w najbliższej okolicy. O tym, jak duża jest potrzeba udostępnienia tego miejsca mieszkańcom, świadczą pojawiające się od kilku lat projekty, których celem jest otwarcie Pałacyku dla lokalnej wspólnoty oraz jego twórcze zagospodarowanie.

Pomysł dziwi również dlatego, że Pałacyk Konopackiego nie jest wskazywany w literaturze przedmiotu jako miejsce pamięci związane z losami Żołnierzy Wyklętych. Takim miejscem są natomiast piwnice pobliskiej kamienicy przy ul. Strzeleckiej 8, wobec których prowadzone jest obecnie kolejne postępowanie konserwatorskie. To właśnie to miejsce, w którym od 1944 r. do 1948 r. funkcjonowało więzienie NKWD oraz Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, powinno spełniać rolę placówki muzealnej przybliżającej mieszkańcom Pragi Północ i całej Warszawy losy Żołnierzy Wyklętych.

Oburza nas również fakt, że tuż przed uruchomieniem przez władze Warszawy Zintegrowanego Programu Rewitalizacji radni, zamiast patrzeć szerzej na wyzwania, przed którymi stoi Ich Dzielnica i wspólnie z mieszkańcami zastanowić, jak najlepiej sprostać wieloletnim zaniedbaniom, doprowadzają swoimi działaniami do zwołania sesji Rady Dzielnicy w godzinach uniemożliwiających przyjście na posiedzenie i udział w dyskusji wielu osobom zainteresowanym dalszymi losami Pałacyku.

Gdyby los Pałacyku Konopackiego miał pod wpływem działań rady dzielnicy okazać się niepewny, być może urząd miasta powinien przemyśleć sprawę sensowności rewitalizacji akurat tego budynku. Na remont od lat czekają także inne miejsca na Pradze, które już teraz tętnią życiem kulturalnym. To przypadek artystycznej kamienicy przy ul. Lubelskiej 30/32, która chociaż mieści kilka uznanych teatrów (Komuna// Warszawa, Studium Teatralne, Scena Lubelska) i pracownie malarskie (i gdzie wciąż jest miejsce na kolejne instytucje kultury), nie znalazła się niestety wśród budynków wybranych do rewitalizacji.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agata Diduszko-Zyglewska
Agata Diduszko-Zyglewska
Polityczka Lewicy, radna Warszawy
Dziennikarka, działaczka społeczna, polityczka Lewicy, w 2018 roku wybrana na radną Warszawy. Współautorka mapy kościelnej pedofilii i raportu o tuszowaniu pedofilii przez polskich biskupów; autorka książki „Krucjata polska” i współautorka książki „Szwecja czyta. Polska czyta”. Członkini zespołu Krytyki Politycznej i Rady Kongresu Kobiet. Autorka feministycznego programu satyrycznego „Przy Kawie o Sprawie” i jego prowadząca, nominowana do Okularów Równości 2019. Współpracuje z „Gazetą Wyborczą" i portalem Vogue.pl.
Zamknij