Kraj

Konferencja Episkopatu Polek

Kościół katolicki nie jest instytucją przyjazną kobietom i nie jest to nic nowego – nigdy taki nie był.

Tekst wygłoszony podczas demonstracji Konferencja Episkopatu Polek odbywającej się w czasie drugiej rundy Ogólnopolskiego strajku kobiet.

Dlaczego nie podoba nam się aktualny, męski episkopat i męski Kościół w odpowiedzi, na którego błędy i wypaczenia powstał episkopat kobiet:

Kościół katolicki nie jest instytucją przyjazną kobietom i nie jest to nic nowego – nigdy taki nie był.

Kościół w swoich dogmatach uważa kobietę za istotę gorszą, podległą mężczyźnie, wtórną, bo zrobioną z żebra Adama, z charakteru zdradliwą, winną całego zła na tym świecie. Założyciele Kościoła już w 325 roku, na soborze nicejskim, orzekli, że „kobieta jest bramą piekieł, drogą do nieprawości, żądłem skorpiona, tworem nieużytecznym”.

Kościół kobiety nie rozumie i się jej boi, i niestety, nie idzie za tym chęć poznania i zrozumienia, ale żądza niszczenia, zawładnięcia i podporządkowania.

Kościół kobiety nie rozumie i się jej boi, i niestety, nie idzie za tym chęć poznania i zrozumienia, ale żądza niszczenia, zawładnięcia i podporządkowania. Jedyna rola dla kobiety, jaką akceptuje Kościół, to rola matki. Ale nie normalnej, prawdziwej matki, nie – musi to być matka dziewica. Twór nieznany w przyrodzie, dziwny ideał z zasady niemożliwy do osiągnięcia. Jednak nawet w roli matki Kościół nie zostawia nas w spokoju. Dąży do tego, aby te z nas, które chcą być matkami, nie były nimi, co próbuje osiągnąć zakazując stosowania metody in vitro. Od lat knuje, aby te z nas z kolei, które dzieci mieć nie chcą, musiały je rodzić, dlatego usiłuje wprowadzić całkowity zakaz aborcji i walczy ze skuteczną antykoncepcją, nie zważając, że niejednokrotnie za ten, wymuszony na nas, tak zwany „stan błogosławiony”, płacimy naszym zdrowiem i życiem. Kościół nie odpuszcza nawet w przypadku, gdy zostałyśmy „pobłogosławione” w wyniku gwałtu. To jeszcze nie koniec ingerencji Kościoła w macierzyństwo: instytucja ta próbuje doprowadzić do tego, aby nawet te z nas, które realizują się w roli matki, wstydziły się swojego macierzyństwa i swojego ciała, bo przecież publiczne karmienie piersią to obraza boska. Padły na podatny grunt słowa ojca kościoła, Klemensa z Aleksandrii, który powiedział, że „u kobiety sama świadomość istnienia powinna wywoływać wstyd”.

Dogmaty Kościoła są także odpowiedzialne za wypaczenie społecznej roli ojca. Biblijny Bóg ojciec jest ojcem nieobecnym, za to wszechwładnym, jednak nie wykorzystującym tej wszechwładzy do zapewnienia bytu i bezpieczeństwa swojej rodzinie, która pozbawiona środków do życia błąka się szukając dachu nad głową. Przy okazji każdych Świąt Bożego Narodzenia księża przypominają nam historię, która może być inspiracją dla współczesnych alimenciarzy. Jeśli ktoś szuka w naukach Kościoła wzorca ojca, znajdzie jedynie takiego, którego udział w prokreacji jest incydentalny i domniemany, udział w opiece nad dzieckiem natomiast – żaden.

Jeśli ktoś szuka w naukach Kościoła wzorca ojca, znajdzie jedynie takiego, którego udział w prokreacji jest incydentalny i domniemany, udział w opiece nad dzieckiem natomiast – żaden.

Przejmowanie kontroli nad planowaniem rodziny przez Kościół to nic innego, jak narzędzie opresji. Palić na stosie już nas nie mogą, jakoś nie wypada w XXI wieku, ale próbują usunąć nas z przestrzeni publicznej zaganiając nas do domów i do wychowywania gromadki dzieci, z tego najlepiej kilku niepełnosprawnych. Wtedy na pewno z tego domu nie wyjdziemy, nie będziemy zajmować stanowiska we własnych sprawach, będą mogli nadal udawać, że światem rządzą mężczyźni. Jako jeden z pierwszych próbował uciszyć kobiety papież Honoriusz III wydając dekret, według którego kobiety nie powinny przemawiać, gdyż noszą na wargach piętno Ewy. Cokolwiek miałoby to znaczyć.

Biskupi grzmią z ambon, a ostatnio nawet z mównicy sejmowej, krytykując w niewybrednych słowach te z nas, które próbują w odpowiedzialny sposób planować rodzinę i nie chcą sprowadzać na świat dzieci, którym nie są w stanie zapewnić szczęśliwego życia, ale jakoś nie słychać ze strony hierarchów kościoła potępienia dla ojców porzucających swoje rodziny, stosujących przemoc fizyczną, werbalną i ekonomiczną. Wręcz wspierają mężczyzn oprawców, blokując Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, bo – zdaniem biskupów – godzi ona w nasze narodowe tradycje.

Kościół to instytucja o długiej historii dyskryminacji. Kobiety nie są dopuszczane do kapłaństwa, stanowią za to darmową siłę roboczą dla mężczyzn, którzy w hierarchii kościelnej zajmują wyższą pozycję. Przy tworzeniu kościelnych struktur, biskupów inspirowały słowa świętego Augustyna, według którego „kobieta jest istotą poślednią, nie została stworzona na podobieństwo Boga i to naturalny porządek rzeczy, iż kobieta ma służyć mężczyźnie”. Pomimo, że te słowa padły 1600 lat temu, dla Kościoła ciągle pozostają jedyną słuszną wykładnią naturalnego prawa. Kilka słów od siebie dołożył także święty Tomasz z Akwinu, który uważał, że „wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych”.

Dyskryminujące praktyki Kościoła dotyczą nie tylko kobiet. Instytucja ta oficjalnie nie przyjmuje w swoje szeregi osób o orientacji homoseksualnej, co w kontekście deklarowanego celibatu jest szczególnie absurdalne. Kościół swoje standardy rozpowszechnia wśród swoich wiernych i szczuje społeczeństwo na wyznawców innych religii, propaguje rasizm, seksizm i homofobię.

Biskupi, wasz episkopat się nie uda! Zabrakło dobrej woli, wartości humanitarnych, tolerancji i zwykłych ludzkich odruchów. Nie macie kompetencji do zarządzania instytucją, która kształtuje postawy milionów Polaków. Wasz czas już minął. Nadszedł czas episkopatu kobiet!

***

W Sterniczkach w Krytyce Politycznej gościła Bożena Przyłuska z Konferencji Episkopatu Polek:

LORD-GENDER-PLECAK-KP

 

**Dziennik Opinii nr 308/2016 (1508)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij