Narkotyki w więzieniu czasem zdobyć łatwiej niż na wolności. Gorzej z pomocą w leczeniu uzależnienia.

Narkotyki w więzieniu czasem zdobyć łatwiej niż na wolności. Gorzej z pomocą w leczeniu uzależnienia.
Przygotowywana latami rewolucyjna reforma narkotykowa przepadła na ostatniej prostej.
Amerykańska faworytka do olimpijskiego złota w sprincie nie pojechała do Tokio, bo przed zawodami paliła marihuanę.
Nasi politycy mentalnie tkwią w poprzednim wieku i ciągle hołdują przekonaniu, że to, co zrobi człowiek, będzie lepsze niż działania natury.
Badania ścieków pozwalają na określanie trendów w spożyciu substancji psychoaktywnych. Prowadzi je coraz więcej europejskich miast.
Mija dziesięć lat, od kiedy prokuratorzy i sędziowie mogą umarzać sprawy za posiadanie niewielkich ilości narkotyków na własny użytek.
Władze amerykańskiego stanu Waszyngton ogłosiły, że w programie szczepień mogą brać udział sklepy mające licencję na sprzedaż marihuany.
Spółka ochroniarska oszukała pracowników na 100 tysięcy złotych. Zaległe pensje w końcu trafią na konta poszkodowanych dzięki interwencji związkowców. Ale to nie jest happy end.
W wielu mniejszych miastach równościowe marsze to jedyny dzień w roku, kiedy chłopak z chłopakiem albo dziewczyna z dziewczyną trzymają się swobodnie za rękę.
Rozbudowa dróg nigdy nie prowadzi do ich udrożnienia – im więcej miejsca, tym więcej osób wybiera samochód.
Rynki narkotykowe błyskawicznie dostosowały się do pandemicznych obostrzeń.
Psychodeliki wciąż znajdują się na krajowych i międzynarodowych listach niebezpiecznych substancji, które nie mają żadnego zastosowania medycznego. Kiedy to się zmieni?
Cześć, dobrze Cię widzieć! Co powiesz na to, by nie tylko nas czytać, ale też regularnie wspierać? Utrzymujemy się dzięki wsparciu darczyńców.
Jeśli Ty i każda osoba, która zobaczy tę wiadomość zdecyduje się do nas dołączyć, będziemy mieć środki nie tylko na utrzymanie, ale i rozwój: nowe formaty, nowe osoby w redakcji, więcej materiałów każdego dnia. Każda wpłata ma dla nas wielkie znaczenie.