Świat

Znamy wyniki największego europejskiego raportu o narkotykach

Rynki narkotykowe błyskawicznie dostosowały się do pandemicznych obostrzeń, kokainy konfiskuje się więcej niż kiedykolwiek wcześniej, a haszysz ma niebezpiecznie dużo THC. To niektóre z wniosków z najnowszego Europejskiego Raportu Narkotykowego.

Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA) opublikowało kolejny roczny raport o substancjach psychoaktywnych w Europie. Europejski Raport Narkotykowy powstał na podstawie krajowych danych przedstawionych przez wszystkie kraje Unii Europejskiej oraz Turcję i Norwegię. Zgromadzone dane przedstawiają głównie 2019 rok, ale w raporcie uwzględniono też zeszłoroczne wydarzenia – czyli to, jak pandemia wpłynęła na rynek narkotykowy.

Okazuje się, że był on odporny na zakłócenia wywołane pandemią. „Handlarze narkotyków dostosowali się do ograniczeń w podróżowaniu i zamknięcia granic” – czytamy w dokumencie. I chociaż w pierwszych tygodniach wystąpiły lokalne niedobory narkotyków, to w ogólnym rozrachunku pandemia nie miała większego wpływu na samą ich dostępność.

To na razie wstępne wnioski, ale wydaje się, że produkcja szybko odnalazła się w pandemicznych obostrzeniach, a sprzedawcy i nabywcy „dostosowali się do sytuacji, zwiększając wykorzystanie szyfrowanych komunikatorów, aplikacji mediów społecznościowych, źródeł internetowych oraz usług pocztowych i dostaw do domu”. W pierwszym okresie pandemii spadło zainteresowanie narkotykami związanymi z rekreacją, np. MDMA. W to miejsce wzrosło zużycie substancji używanych w domu – autorzy przypuszczają, że to właśnie dlatego wzrosło spożycie psychodelików. Z tego samego powodu wzrosła konsumpcja alkoholu. Znoszenie obostrzeń odwróciło ten trend.

W pandemii pogorszyła się dostępność niektórych usług dla osób z problemami narkotykowymi. W efekcie w pierwszych miesiącach zamknięcia gwałtownie spadła liczba osób rozpoczynających leczenie. Zastosowanie telemedycyny stało się tylko częściowym rozwiązaniem, dostępnym nie dla każdego.

Więcej THC w haszyszu

Z liczącego 60 stron raportu dowiadujemy się też, że w całej Unii Europejskiej niemal 30 proc. dorosłych przynajmniej raz w życiu spróbowało narkotyków. Wskaźnik ten oznacza ok. 83 mln obywateli. Najczęściej wypróbowanym narkotykiem są konopie indyjskie, ale wskaźniki jednorazowego ich użycia znacznie się różnią między krajami. Na Malcie marihuanę kiedykolwiek paliło 4 proc. dorosłych, podczas gdy we Francji aż 45. W Polsce doświadczenie to ma za sobą więcej niż co dziesiąta osoba (12,1 proc.). Przy czym w ciągu całego ubiegłego roku sięgnęło po nią 7,7 proc. dorosłych Europejczyków. Dla kokainy wskaźnik ten wynosi 1,2 proc. MDMA i amfetaminę przyjmowało jeszcze mniej osób – odpowiednio 0,9 i 0,7 proc.

W ściekach europejskich miast płynie coraz więcej kokainy

Używanie konopi indyjskich utrzymuje się na niezmiennie wysokim poziomie, ale badaczy coraz bardziej martwi zwiększona w nich zawartość THC. Jak czytamy w raporcie: „Haszysz sprzedawany w Europie jest obecnie silniejszy niż wcześniej, a zawartość THC wynosi średnio od 20 do 28 proc., czyli prawie dwukrotnie więcej niż w przypadku marihuany”. Między innymi dlatego wzrasta liczba osób, które pierwszy raz rozpoczynają leczenie uzależnienia od tego narkotyku. Ogółem w 2019 roku takie specjalistyczne leczenie rozpoczęło ok. 111 tys. osób.

Drugim najczęściej używanym nielegalnie narkotykiem pozostaje kokaina. Przez cały 2019 rok państwa członkowskie skonfiskowały 213 ton tego środka, co dla tej substancji jest ilością rekordową. To wskazuje na jej rosnącą podaż na europejskim rynku. Wzrasta też liczba osób, które podejmują leczenie uzależnienia od kokainy – trend ten utrzymuje się od pięciu lat. Wszystko to zebrane razem według autorów raportu wskazuje na możliwość nasilenia się problemów z kokainą.

Coraz łatwiejszy dostęp

Liczbę tych, którzy ryzykownie używają w Europie opioidów, szacuje się na milion osób, z czego ponad dwie trzecie przypada tylko na cztery kraje: Francję, Niemcy, Włochy i Hiszpanię. W 2019 roku pół miliona osób było objętych programami leczenia substytucyjnego od tego narkotyku. Opioidy są odpowiedzialne za 76 proc. przypadków śmiertelnych przedawkowań w całej UE. A tych na terenie całej Unii było w 2019 roku ponad 5,1 tys., co stanowi trzyprocentowy wzrost względem roku wcześniejszego.

Tendencja wzrostowa utrzymuje się od dekady. Liczba zgonów z przedawkowania wzrasta zarówno w ujęciu ogólnym, jak i w rozbiciu na grupy wiekowe – jest ich coraz więcej pośród nastolatków oraz we wszystkich grupach powyżej 35. roku życia. Szczególny wzrost, bo aż 74 proc., widoczny jest w kategorii powyżej 50 lat. Dane przedstawione przez Polskę pochodzą z 2018 roku – wtedy z przedawkowania narkotyków zmarło u nas 199 osób.

Narkotyki nigdy nie miały się lepiej

W ostatnich latach wybór substancji staje się coraz większy, przez co zmienia się sposób ich przyjmowania. Efektem są problemy zdrowotne wynikające ze stosowania większej liczby substancji albo ich łączenia. Przykładem jest coraz częstsze stosowanie benzodiazepin, zarówno niezgodne z ich terapeutycznym zastosowaniem, jak i niezatwierdzonych do użytku medycznego nielegalnych wersji. Ich stosowanie w połączeniu z innymi substancjami, np. alkoholem lub opioidami, zwiększa ryzyko przedawkowań.

Popularność benzodiazepin jest na tyle niepokojąca, że obok Europejskiego Raportu Narkotykowego EMCDDA opublikowała oddzielny dokument na temat tych substancji. Celem publikacji jest wczesne ostrzeganie przed potencjalnie rozszerzającym się zagrożeniem oraz przygotowanie różnych stron do radzenia sobie z jego konsekwencjami zdrowotnymi i społecznymi.

*
Cały raport w języku polskim jest dostępny na stronie EMCDDA.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Mateusz Kowalik
Mateusz Kowalik
Dziennikarz Krytyki Politycznej
Dziennikarz, stały współpracownik Krytyki Politycznej. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu i europeistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Wcześniej dziennikarz „Gazety Wyborczej”.
Zamknij