Blokada platform społecznościowych w Nepalu była tylko iskrą – gniew młodych wobec bezrobocia, korupcji i „nepo kids” doprowadził do politycznego trzęsienia ziemi.
W Nepalu miało miejsce polityczne trzęsienie ziemi. Spłonął budynek rządu i parlamentu. W zamieszkach zginęło co najmniej 30 osób, wielu innych zostało rannych. Premier Khadga Prasad Oli, minister spraw wewnętrznych Ramesh Lekhak, i jeszcze kilku ministrów podało się do dymisji. Co wywołało ten kryzys?
Cynicznie można by powiedzieć, że nepalskie pokolenie Z zbuntowało się, bo rząd zablokował im dostęp do Instagrama, ale byłoby to fatalne uproszczenie. Frustracja młodych ludzi wobec skorumpowanej elity, rosnącego bezrobocia i pogłębiających się nierówności narastała od lat.
Blokada Instagrama iskrą buntu
Oficjalnym powodem zamrożenia dostępu do mediów społecznościowych na przełomie sierpnia i września było to, że firmy takie jak Meta, Google, X i inne nie zarejestrowały się lokalnie jako „dostawcy usług” i nie spełniły wymogu utworzenia w Nepalu przedstawicielstwa. Jednak w oczach młodych ludzi była to próba cenzury i tłumienia krytyki władz. Wielu młodych Nepalczyków od dawna traktuje platformy społecznościowe nie tylko jako źródło rozrywki, lecz przede wszystkim jako narzędzie mobilizacji, wymiany informacji i nagłaśniania przypadków nadużyć elit politycznych.
Syntetyczny Potop: Deepfake, AI slop i koniec wspólnej rzeczywistości
czytaj także
Według danych Banku Światowego stopa bezrobocia wśród młodych Nepalczyków (15–24 lata) wyniosła w 2024 roku aż 20,8 proc. Brak perspektyw co roku zmusza setki tysięcy osób do emigracji zarobkowej, a przekazy pieniężne od diaspory stanowią już jedną trzecią PKB kraju. W kraju, w którym mimo wykształcenia i lat starań młodzi ludzie nie mają szans na stabilną pracę ani awans społeczny, gniew wywołuje ekstrawaganckie życie dzieci polityków i urzędniczych elit.
Bananowa młodzież – nazywana tu „nepo kids” – zajmuje intratne stanowiska w administracji publicznej, często bez odpowiednich kwalifikacji. W internecie krążą relacje o luksusowych podróżach i konsumpcyjnych ekscesach tej grupy, a zdjęcia z „udanych zakupów” często kontrastowane są z trudną codziennością „zwykłych” ludzi. Dlatego gniew wobec nepo kids to więcej niż tylko krytyka przywilejów elity czy zazdrość. To wyraz frustracji wobec systemu, który utrwala nierówności i odbiera poczucie sprawiedliwości.
Himalaiści w Nepalu: kolejki, tony śmieci i konflikty w lokalnych społecznościach
czytaj także
Dlatego też odcięcie dostępu do najważniejszych platform – po których krążyły zdjęcia nepo kids – odebrano jako zamach na wolność słowa i ograniczenie wpływu na debatę publiczną, a więc jako akt politycznej kontroli, a nie technicznej regulacji. Ta decyzja okazała się iskrą, która wywołała masowe protesty nepalskiego pokolenia Z. Jak ujęła to Sareesha Shrestha, cytowana przez CNN uczestniczka protestów: „Budowanie frustracji trwało od lat, ale zakaz korzystania z mediów społecznościowych to była ostatnia kropla”.
Zamieszki w Katmandu
Zaczęło się od pokojowych demonstracji – młodzi ludzie, wśród nich uczniowie i studenci w szkolnych mundurkach, spotykali się na placu Maitighar Mandala, niedaleko parlamentu w Katmandu. Na transparentach, które nieśli najczęściej, powtarzały się wezwania do uczciwości i końca przywilejów: „nie dla korupcji”, „nasza przyszłość nie jest na sprzedaż”. Inne hasła bezpośrednio domagały się cofnięcia decyzji władz o blokadzie mediów społecznościowych.
Jednak podczas demonstracji w poniedziałek, 8 września, zrobiło się niespokojnie. Gdy tłum protestujących ruszył w stronę budynków rządowych, policja odpowiedziała gazem łzawiącym, armatkami wodnymi i ostrą amunicją. Tego dnia zginęło 19 osób.
W kolejnych dniach liczba ofiar wzrosła do 30, a ponad 1 000 ludzi zostało rannych. Podpalono gmachy rządowe, hotel w centrum stolicy. Wielu protestujących dystansowało się od aktów wandalizmu, podkreślając, że odpowiedzialni byli prowokatorzy i oportuniści, jednak zniszczenia były ogromne. W Kathmandu oraz w sąsiednich okolicach wprowadzono godzinę policyjną, w wielu dzielnicach zamknięto szkoły i uniwersytety. Transport publiczny został zakłócony, lotnisko zamknięte, a ulice patrolowali policjanci ze wsparciem żołnierzy.
W obliczu eskalacji premier Khadga Prasad Oli we wtorek podał się do dymisji, pisząc w liście, że „nadzwyczajna sytuacja” nie pozostawia mu innego wyboru. Wkrótce ze stanowisk zrezygnowali także ministrowie Ramesh Lekhak (Spraw Wewnętrznych), Ramnath Adhikari (Rolnictwa i Rozwoju Zwierząt), Pradeep Yadav (Zaopatrzenia w Wodę) i Teju Lal Chaudhary (Młodzieży i Sportu). Ponadto niektórzy członkowie parlamentu, jak Ranjeeta Shrestha, zrezygnowali ze swoich mandatów. Dymisje te były wyrazem moralnej odpowiedzialności i próby złagodzenia napiętej sytuacji politycznej w kraju. Dostęp do mediów społecznościowych został przywrócony.
Dziennikarz z Katmandu Pranaya Rana zwraca uwagę, że protesty wykraczały daleko poza miejską młodzież. – Ruch był i jest bardzo popularny – wyjaśnia mi Rana za pośrednictwem Messengera. – Demonstracje odbywały się w całym kraju, nie tylko w Katmandu. Starsze pokolenia zgadzają się z postulatem młodych, choć nie zawsze z ich metodami. Panuje przekonanie, że to, co się stało, było najlepszym wyjściem, choć kosztowało bardzo dużo. Nawet tradycyjne partie polityczne zmieniły ton i udzieliły poparcia dla pokolenia Z.
Ostatecznie to właśnie ponadpokoleniowe poparcie – od sfrustrowanych studentów po zmęczonych stagnacją starszych obywateli – sprawiło, że rząd nie był w stanie utrzymać status quo.
Sushila Karki i Balen Shah – nowe twarze nepalskiej polityki
W politycznej próżni, jaka powstała po rezygnacji Oliego, coraz częściej pada nazwisko byłej sędzi Sądu Najwyższego Sushili Karki jako kandydatki na premierkę rządu tymczasowego.
– Ruch nie ma jednego lidera, istnieją rywalizujące grupy i różne propozycje – mówi Pranaya Rana. – Jednak powoli buduje się konsensus wokół Sushili Karki jako premier tymczasowej.
Dużym poparciem wśród młodych ludzi cieszy się też Balendra „Balen” Shah, obecny burmistrz Katmandu, a także muzyk i rapper, który w oczach pokolenia Z jest symbolem uczciwości i skuteczności.
– Balen Shah jest bardzo popularnym młodym liderem. Pokolenie Z postrzega go jako jednego z nielicznych polityków, którzy naprawdę potrafią coś zrobić i nie są skorumpowani – tłumaczy Pranaya Rana. – Ostatecznie poparł Sushilę Karki. Wszystko wskazuje, że zamierza kandydować na premiera w następnych wyborach, czego nie mógłby zrobić jako premier tymczasowy.
Pokolenie Z w Azji Południowej coraz częściej wychodzi na ulice
Protesty nepalskiego pokolenia Z nie są odosobnionym zjawiskiem w Azji Południowej. W ostatnich latach młodzi ludzie w całym regionie coraz częściej wychodzą na ulice w obronie swoich praw i przeciwko skorumpowanym elitom. W 2022 roku w Bangladeszu studenci masowo protestowali w sprawie reform edukacyjnych i poprawy warunków życia, a w Sri Lance protesty młodzieży odegrały kluczową rolę w odsunięciu od władzy prezydenta podczas kryzysu gospodarczego w 2022–2023 roku. Dla pokolenia Z w Azji Południowej media społecznościowe to nie tylko śmieszne memy i wiadomości na grupach – młodzi ludzie coraz skuteczniej łączy technologię z politycznym aktywizmem, a ruchy pokolenia Z mają realny wpływ na zmianę struktur władzy.
Ostatnie Pokolenie: Gdy widzicie dłoń przyklejoną do asfaltu, pamiętajcie, że drugą wyciągamy do was
czytaj także
Katmandu wciąż pachnie spalenizną, a na ulicach czuwają żołnierze. Mieszkańcy opłakują ofiary, a studenci obawiają się represji. Jednocześnie wielu Nepalczyków patrzy na przyszłość z ostrożnym optymizmem.
– Jestem pełen nadziei – mówi mi dziennikarz Pranaya Rana. – Większość z nas jest.
Przyszłość Nepalu jest dziś niepewna. Czy energia i determinacja pokolenia Z przełożą się na trwałą zmianę w instytucjach państwowych? Czy młodzi ludzie zdołają przekuć uliczny gniew w realną politykę? A może na kryzysie skorzystają stare elity, które utrzymują status quo?
*
Klaudia Khan – dziennikarka, pracowniczka humanitarna, wcześniej nauczycielka, wieczna studentka. Mieszka przede wszystkim w Polsce i w Pakistanie. Pisze przede wszystkim o ludziach (tych związanych z ziemią oraz tych, którzy zmuszeni są migrować) oraz o przyrodzie i lekcjach płynących z obcowania z nieludzkimi istotami.