Luksemburski polityk wie, że silne instytucje unijne są sprzymierzeńcem słabszych narodów.

Luksemburski polityk wie, że silne instytucje unijne są sprzymierzeńcem słabszych narodów.
W Unii Europejskiej toczy się gra o władzę, o dominację Rady Europejskiej i tym samym państw narodowych w całej architekturze Europy.
To ciekawe, że partie eurosceptyczne największą popularność zyskały w krajach, które wcale nie ucierpiały z powodu wymuszonych przez UE cięć.
Jeśli decydujemy się na bycie w drugiej lidze UE, to miejmy odwagę powiedzieć to Polakom.
Dlaczego wy, młodzi, się nie buntujecie? Jesteście zadowolonymi niewolnikami kapitalizmu i jego kryzysów.
Pora zakwestionować dominującą wadliwą doktrynę ekonomiczną.
Ideał demokratyczny jest dziś paradoksalnie kojarzony w Europie z siłami antyunijnymi i antydemokratycznymi.
Im więcej Unii w państwie, tym silniejsze rządy reformatorskie.
To z pewnością fenomen na europejskiej scenie politycznej. Największa formacja wyrosła z ruchów społecznych.
Na europejskiej socjaldemokracji spoczywa po tych wyborach szczególna odpowiedzialność.
To będzie dość stabilny parlament – sęk w tym, że to właśnie potwierdza główną tezę prawicowych populistów.
Dlaczego wyborcy czasem wybierają gaszenie ognia benzyną?