Trump pozywa gazety, a one płacą odszkodowania. Teraz rząd USA domaga się ujawniania źródeł informacji.

Trump pozywa gazety, a one płacą odszkodowania. Teraz rząd USA domaga się ujawniania źródeł informacji.
RFK nie jest antyszczepionkowcem obawiającym się skutków ubocznych szczepień. Boi się szczepionek, które działają.
Żadna szanująca się demokracja nie może tolerować sytuacji, w której kandydat nielegalnie wrzuca do wyborczego wyścigu niezadeklarowane pieniądze niewiadomego pochodzenia, w ten sposób zapewniając sobie zwycięstwo.
Wszystko wskazuje na to, że choć „100 dni Trumpa” nie doprowadziło do zawieszenia broni, zbliża się nowa konsolidacja Zachodu z większą rolą Europy i bardziej pragmatycznym Kijowem.
W sojuszu Trumpa z oligarchią cyfrową wyłania się system, który można nazwać technofaszyzmem – lub nieco łagodniej, technofeudalizmem.
O bezpieczeństwie mówi się w polityce dużo, o odporności – nadal za mało.
Żeby doszło do katastrofy, państwa nie muszą robić nic – tylko akceptować fakty dokonane.
Wizyta Karola Nawrockiego w Białym Domu wcale nie musi być tak korzystna jak chcieliby sztabowcy PiS, chociaż pewną nadzieję daje im sukces trumpistowskiego kandydata w Rumunii.
Warto przyjrzeć się obecnej dynamice wydarzeń, zwłaszcza że dyskurs wokół tego konfliktu jest bardzo upolityczniony i nie znając jego wieloaspektowości, łatwo wpaść w pułapkę uproszczeń i egzaltacji.
Transformację energetyczną trzeba realizować, bo alternatywą jest uzależnianie się od Putina i Trumpa.
1 maja w USA protestowało tysiąc miast, a demokraci wciąż nic nie robią w odpowiedzi na politykę Trumpa.
Przykłady polityków z pochodzeniem migracyjnym, którzy sprzeciwiają się przyjmowaniu migrantów, można mnożyć. Zwykła polityczna hipokryzja? Z pewnością nie tylko – jeśli w ogóle.