Wpisy prezydentów i premierów w mediach społecznościowych uważa się za istotne dla opinii publicznej. Co jednak, kiedy ta „istotność” polega na kłamstwie czy podżeganiu do przemocy?

Wpisy prezydentów i premierów w mediach społecznościowych uważa się za istotne dla opinii publicznej. Co jednak, kiedy ta „istotność” polega na kłamstwie czy podżeganiu do przemocy?
To, co u nas jest jedynie czarnym snem antyszczepionkowców, właśnie staje się rzeczywistością we Francji.
Wiemy, że targetowanie reklam politycznych powoduje poważne szkody. Ale reklamy czysto komercyjne też nas od siebie izolują i odbierają nam głos.
Choć przyszłość polityczna kraju wydaje się ponura, czasem zaświta mały promyk nadziei. Jeden z tematów, który trafił w tym miesiącu do międzynarodowych mediów, to tornado, które przeszło przez kilka wiosek.
Kradzież danych, szantaż elektroniczny i ujawnianie niewygodnych faktów to nowe instrumenty w arsenale hakerów.
Chińskie społeczeństwo będzie innowacyjne, oparte na zielonej gospodarce. Cele są ambitniejsze niż te postawione w porozumieniu paryskim. Wschód ściga się z Zachodem.
Ponad rok temu pisaliśmy, że koronawirus nie odmieni zasadniczo świata, a tylko nasili już istniejące zjawiska. Dziś już wiemy, że tak właśnie się stało.
Żyjemy w okresie bezprecedensowych eksperymentów w zakresie polityki banków centralnych. Nie zawsze widać je gołym okiem.
Unia namawia: jedzcie europejską wołowinę! Ma na to nawet całkiem spory budżet.
Moment, w którym fala powodziowa nie zdążyła jeszcze opaść, nie jest najlepszy na polityczną agitację, nawet jeśli dotyczy ona najsłuszniejszej sprawy.
Gdy ulubieniec kibiców punktuje rząd za to, że skąpi posiłków dzieciom z biednych rodzin, krytykowanie go byłoby politycznym samobójstwem nawet dla torysów.
Norweski terrorysta Breivik zaatakował młodą lewicę i cały jej system wartości. Tego jednak nie słychać, gdy wciąż się powtarza, że był to „atak na nas wszystkich”.