Świat

To nie pacjentka „przesadza”, to lekarka lekceważy

Prosty eksperyment: pokażmy badanym film przedstawiający pobieranie krwi z palca pięcioletniego dziecka. Dziecko wyraża ból. Obserwatorzy uznają poziom bólu u dziecka za wyższy, jeśli przedstawimy im je jako Adasia – a niższy, jeśli powiemy, że ma na imię Ania.

Kiedy mężczyzna zasięga porady lekarskiej na temat bólu, oczekuje, że jego dolegliwość zostanie potraktowana poważnie, a lekarz nie będzie wątpił w prawdziwość bólu i konieczność rozwiązania problemu. U kobiet ta sama sytuacja przebiega inaczej: pacjentki obawiają się, że lekarz może nie dowierzać ich relacjom i powątpiewać, czy rzeczywiście ból jest tak silny, jak twierdzą.

Niestety, obawy te są słuszne. Dowody naukowe wskazują na to, że personel medyczny na ogół lekceważy poziom bólu pacjentów, a zwłaszcza pacjentek. Winę za to ponoszą uprzedzenia i przekonania, które mają niewiele wspólnego z faktycznym wywiadem lekarskim.

Syndrom Yentl. Jak medycyna nie dostrzega kobiet

czytaj także

Opublikowane w marcu 2021 roku nowe badanie wykazało, że stereotypy związane z płcią odgrywają decydującą rolę w ocenie poziomu bólu u pacjentów i pacjentek. Z powodu fałszywego przekonania, jakoby kobiety były nadmiernie wrażliwe na ból, a przy tym miały większą skłonność do mówienia o bólu i wyolbrzymiania go, lekarze – zarówno kobiety, jak i mężczyźni – często lekceważą zgłaszające ból kobiety i umniejszają wagę ich zachowań niewerbalnych świadczących o doznawaniu bólu.

Medycy i medyczki nie tylko nie traktują poważnie zgłaszanego poziomu bólu u kobiet, lecz także na tej podstawie nie leczą go adekwatnie – a nawet zalecają kobietom opiekę psychologiczną zamiast środków przeciwbólowych.

Kobiety miękiszony, mężczyźni twardziele?

W badaniu, o którym mowa, wprowadzono nieszablonowy podział możliwych przyczyn tendencyjności obserwatorów w niedocenianiu bólu u kobiet. Badacze wyróżnili społeczne przekonania na temat: wrażliwości kobiet na ból („próg bólu”), gotowości do jego zgłaszania oraz zdolności jego znoszenia („tolerancja bólu”) – wszystkie oczywiście oparte na porównaniach z mężczyznami jako „normą” czy „ideałem”.

Autorzy i autorki doświadczenia wykorzystali krótkie filmy przedstawiające prawdziwych pacjentów i pacjentki w trakcie bolesnych badań lekarskich. Filmy opatrzono danymi na temat oceny własnej bólu przez pacjenta oraz liczbowymi wskaźnikami wyrazu bólu na twarzy pacjentów i pacjentek. Uczestnicy i uczestniczki badania, niebędący medykami, mieli za zadanie oglądać po kolei wybrane filmy i po każdym zanotować płeć pacjenta czy pacjentki, oszacować jego lub jej ból na skali liczbowej, a następnie ocenić wyraz bólu.

W porównaniu z własnymi ocenami bólu pacjentów i pacjentek obserwatorzy obojga płci konsekwentnie nie doszacowywali ból u kobiet i przeszacowywali ból u mężczyzn. Gdy pacjenci i pacjentki okazywali taki sam poziom bólu w swoim wyrazie twarzy, osoby obserwujące oceniały, że kobiety odczuwają mniejszy ból niż mężczyźni.

Dodatkowy eksperyment ujawnił ponadto, że za tą oceną stały stereotypy. Jeśli ktoś uważał, że przeciętny mężczyzna lepiej znosi ból niż przeciętna kobieta, doszukiwał się u sfilmowanych mężczyzn wyższego poziomu bólu. Jeśli ktoś wierzył, że kobiety chętniej zgłaszają ból niż mężczyźni, odczytywał u kobiet niższy poziom bólu.

Naukowcy są zgodni

Wpływ płci na szacowanie poziomu bólu jest zaskakująco silny. W 2016 roku badanie przeprowadzone w mojej pracowni miało sprawdzić, czy na ocenę bólu przez praktykujących lekarzy i lekarki miała wpływ historia depresji u pacjenta czy pacjentki oraz jego lub jej „wiarygodność” – odruchowa opinia, jaką wydajemy, patrząc na twarz drugiego człowieka.

Również w ramach tego badania okazało się, że ból kobiet jest silnie niedoszacowywany zarówno przez lekarzy, jak i lekarki. Jeśli dana pacjentka zostanie oceniona jako „niewiarygodna”, stawia ją to w jeszcze gorszej sytuacji. Co jednak ciekawe, wrażenie niewiarygodności miało niewielki wpływ na szacunki poziomu bólu u mężczyzn.

Gdy medycyna zapomina o kobietach

czytaj także

Gdy medycyna zapomina o kobietach

Anderson E. Stanciole, Federica Maurizio

Stereotypy te niekoniecznie działają na korzyść mężczyzn. Rzadko prowadzi się poważne badania na temat męskiego bólu. Zdarza się, że klinicyści oceniają ból u mężczyzn jako bliższy ich własnym odczuciom. Z drugiej strony „niestoicka” postawa pacjenta może spotkać się z negatywnymi przekonaniami o jego „niemęskości” czy „słabości”. Co więcej, oczekiwanie po mężczyznach, że będą obojętni na ból, może ich skłaniać do niebezpiecznej zwłoki przed zgłoszeniem lekarzom objawów ewentualnej choroby.

Chłopaki nie płaczą?

Wyrażanie bólu to sprawa złożona. Choć częściowo zaprogramowała je u nas ewolucja, wynika ono również z wielu czynników osobistych, na przykład własnej historii bólu czy kontekstu społecznego. Również zadanie obserwatora bądź obserwatorki oceniającej ból jest złożone. Na ocenę rzutują cechy osobowości, kontekst społeczny oraz czynniki szersze, takie jak płeć, wiek i normy kulturowe.

W kilku badaniach zachowania małych dzieci stwierdzono, że choć bawiący się razem chłopcy i dziewczynki ulegają zbliżonej liczbie wypadków (upadków, zderzeń, konfliktów), które mogą spowodować ból, a swój dyskomfort wyrażają one w dużej mierze podobnie, dziewczynki raczej częściej niż chłopców pociesza się fizycznie, na przykład dotykiem.

„Naukowe” podstawy dyskryminacji kobiet? Ona z nimi walczyła

Ustalenia płynące z takich badań nie zawsze są spójne. Może na nie wpływać to, że dziewczynki bardziej wymownie wyrażają dyskomfort. Jednak badania bez wątpienia wskazują, że stereotypy łączące odczuwanie bólu z płcią prawdopodobnie pojawiają się w naszym życiu dość wcześnie. A w tych przypadkach rozbieżność ocen poziomu bólu może raczej wynikać z reakcji obserwatorów i obserwatorek niż z jakichkolwiek faktycznych różnic w zachowaniu samych dzieci.

Błędy poznawcze związane z płcią działają nawet wtedy, kiedy obserwatorzy i obserwatorki oglądają tę samą twarz wyrażającą ból. Pewien prosty eksperyment polegał na tym, że uczestnicy oglądali film przedstawiający pobieranie krwi z palca pięcioletniego dziecka wyrażającego ból. Osoby, którym to dziecko przedstawiono jako „Samuela”, ocenili poziom bólu jako wyższy niż osoby, którym to samo dziecko przedstawiono jako „Samanthę”.

Ponadto uczestnicy i uczestniczki tego badania sądzili, że dziewczynki są wrażliwsze na ból i bardziej skłonne, by go okazywać. Biorąc pod uwagę, jak często w życiu małych dzieci występują drobne incydenty związane z bólem i jak często towarzyszy im reakcja rodziców czy innych dorosłych, jest to zaskakująco zaniedbane pole badawcze.

„Biały mężczyzna” nie jest uniwersalnym wzorcem zdrowia

Niestety, zbór danych dotyczących ekspresji bólu, na podstawie którego prowadzi się większość badań, obejmuje głównie informacje zebrane od białych Kanadyjczyków i Kanadyjek w średnim wieku. Ogranicza to możliwości przyjrzenia się innej stałej tendencji przy ocenie i leczeniu bólu: umniejszaniu bólu pacjentów i pacjentek czarnych, azjatyckiego pochodzenia i innych osób niebiałych. Jak pokazują badania, takie stereotypy prowadzą do rażących zaniedbań w leczeniu.

Pulsoksymetry: technologia z wbudowanym rasizmem

czytaj także

Klinicyści i klinicystki mają jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o walkę z nierównościami w leczeniu bólu. Można się też spodziewać, że w toku badań wyjdą na jaw kolejne nierówności oparte na fałszywych stereotypach. Najnowsze badanie z marca tego roku potwierdza jednak, że stereotypy płciowe wpływają na naszą ocenę poziomu bólu u innych. To powinno pomóc personelowi medycznemu w refleksji nad tym, jakie społeczne i osobiste uprzedzenia wnoszą oni do swojej praktyki.

**
Amanda C de C Williams jest wykładowczynią w dziedzinie klinicznej psychologii zdrowia i nauki o zdrowiu w ramach Medicine & Society Network University College London.

Artykuł opublikowany w magazynie The Conversation na licencji Creative Commons. Z angielskiego przełożyła Aleksandra Paszkowska.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij