Świat

Kanadyjski rząd pod sąd za nieskuteczną walkę z narkotykami

Grupa aktywistów obarcza kanadyjski rząd odpowiedzialnością za tysiące zgonów spowodowanych przedawkowaniem narkotyków. W ich opinii narkotykowa prohibicja jest niezgodna z konstytucją, a jej utrzymywanie zmusza użytkowników do zaopatrywania się w szkodliwe substancje z nielegalnego obiegu.

Od 2018 roku w Kanadzie dozwolone jest posiadanie do 30 gramów marihuany w celach rekreacyjnych, ale walka o dekryminalizację posiadania innych narkotyków spotyka się z oporem polityków.

Władze wspierają akcje skierowane do osób problematycznie używających narkotyków, np. rozszerzanie programów redukcji szkód uwzględniających dystrybucję bezpiecznych substytutów dla opioidów takich jak heroina. Trwa także rządowa kampania walki ze stygmatyzacją osób uzależnionych od narkotyków. Działania te przynoszą konkretne rezultaty, jednak według aktywistów największy potencjał pomocowy tkwi w dekryminalizacji posiadania innych substancji psychoaktywnych, nie tylko marihuany.

Obecny stan prawa skłonił kanadyjskich aktywistów do konkretnych działań. Postanowili oni podać rząd swojego kraju do sądu. Pod koniec sierpnia Kanadyjskie Stowarzyszenie Użytkowników Narkotyków (Canadian Association of People who Use Drugs) złożyło pozew przeciwko krajowemu prokuratorowi generalnemu, który jednocześnie pełni funkcję ministra sprawiedliwości i jest członkiem rządu. Autorzy pozwu argumentują, że kanadyjskie władze ponoszą odpowiedzialność za zgony z przedawkowania, ponieważ istniejący reżim prawny zmusza użytkowników do zaopatrywania się w środki o ryzykownym składzie pochodzące z nielegalnego obiegu.

Estonia, czyli jak udało się zwalczyć epidemię przedawkowań

Pozew wpłynął do Sądu Najwyższego Kolumbii Brytyjskiej, prowincji położonej na zachodnim wybrzeżu Kanady. Jednocześnie jest to region, w którym najbardziej widoczny jest kryzys opioidowy. Skala przedawkowań w tej prowincji sprawiła, że w 2016 roku wprost zaczęto mówić o kryzysie zdrowia publicznego na jej terenie. Od tamtej pory z powodu przedawkowania w Kolumbii Brytyjskiej zmarło ponad 6 tys. osób. Ale problem dotyczy całego kraju. Przez ostatnie pięć lat w wyniku przedawkowania substancji psychoaktywnych zmarło w Kanadzie ok. 23 tys. osób.

Uzależnienie to choroba, nie przestępstwo

Autorzy pozwu obwiniają za tę sytuację rząd. „Wieloletnia praktyka kryminalizacji nielegalnych narkotyków, której celem jest zapobieganie cierpieniom, przynosi efekty odwrotne do zamierzonych. Kryminalizacja, a razem z nią nielegalny rynek jako jedyne źródło większości substancji, co roku zabijają tysiące Kanadyjczyków” – tłumaczą w pozwie jego autorzy.

W takiej sytuacji osoby nadużywające narkotyków trafiają do dilerów, którzy obracają niebezpiecznym towarem o zanieczyszczonym składzie. Według autorów pozwu obecny reżim prawny nie pozwala na to, aby pociągnąć do odpowiedzialności tych handlarzy, którzy wprowadzają do obrotu zanieczyszczony towar.

Pandemia pogarsza kryzys opioidowy w USA. Rekordowa liczba śmierci z przedawkowania

Takie podejście w opinii stowarzyszenia narusza też kanadyjską konstytucję, bo łamane są prawa: do życia, wolności, bezpieczeństwa i równości, a także prawo do wolności od okrutnego traktowania.

Pod adresem władz pada więcej zarzutów. Autorzy tłumaczą im, że uzależnienie od substancji psychoaktywnych to choroba. A takich nie rozpatruje się przecież w kategoriach moralności czy odpowiedzialności karnej. Tymczasem osądzanie osób chorych sprawia, że używają one narkotyków potajemnie, częstokroć w warunkach, które zagrażają ich życiu i zdrowiu.

Bez kar za posiadanie, mniej kar za obrót

We wniosku aktywiści i ich adwokaci domagają się rewizji Ustawy o narkotykach i substancjach kontrolowanych. Dokument ten reguluje kwestie związane z obrotem i posiadaniem szeregu środków, wśród nich substancji psychoaktywnych. Jednocześnie jest on podstawą prawną, która pozwala na ściganie osób za sprawy związane z narkotykami. Kanadyjskie Stowarzyszenie Użytkowników Narkotyków we wniosku do sądu postuluje zniesienie zapisanych w tejże ustawie kar za posiadanie substancji psychoaktywnych.

Nixon poszedł na wojnę z narkotykami 50 lat temu. Amerykanie uważają, że przegrał

Innym remedium na kanadyjskie bolączki miałoby być także zniesienie kar za niektóre czynności związane z obrotem narkotykami. Pomysł aktywistów jest taki, żeby nie karać nikogo, kto dostarcza substancje psychoaktywne w ilościach przeznaczonych na własny użytek. A także tych, którzy zapewniają narkotyki osobom w stanie zagrożenia życia czy w ramach bezpiecznego użycia przez osoby potrzebujące.

Wniosek wpłynął do sądu w trakcie kampanii przed przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi. W wyniku głosowania z 20 września najwięcej mandatów zdobyła Liberalna Partia Kanady, której liderzy zapowiadali pewne zmiany w polityce narkotykowej. Na podstawie jednej z nich policja mogłaby odstąpić od ścigania osoby przyłapanej na posiadaniu narkotyków. Podobnie prokuratorzy mogliby umarzać postępowania w takich sprawach.

Półśrodki mimo kryzysu

Kanadyjczycy zmagają się z kryzysem opioidowym, który to właśnie w ich kraju, po Stanach Zjednoczonych, jest najpoważniejszy na świecie. Główną przyczyną jest nadużywanie fentanylu, silnego leku opioidowego. W 2019 roku, trzy lata od ogłoszenia opioidowego kryzysu, liczba zgonów z przedawkowania zmalała o jedną trzecią w stosunku do roku poprzedniego.

Ale trend ten zatrzymał wybuch pandemii: sytuację pogorszyły środki zastosowane do walki z koronawirusem. Zamknięcie granicy z USA odcięło ścieżki przemytu narkotyków (m.in. heroiny), przez co rynek zapełnił się fentanylem o wysokim stężeniu oraz innymi substancjami, których składu użytkownicy nie znali.

Znamy wyniki największego europejskiego raportu o narkotykach

Kanadyjskie środowiska aktywistyczne proponują, by w całym kraju zdekryminalizować użycie opioidów. Politycy są jednak oporni wobec tego postulatu, włącznie z premierem Justinem Trudeau, który w listopadzie ubiegłego roku powiedział, że rząd nie zamierza zajmować się ani dalszą dekryminalizacją narkotyków, ani ich legalizacją. Kampanijna zapowiedź uznaniowej dekryminalizacji wydaje się jednocześnie krokiem w dobrą stronę i półśrodkiem. Z perspektywy żądań z pozwu aktywistów i w obliczu skali kryzysu opioidowego zdecydowanie bardziej tym drugim.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Mateusz Kowalik
Mateusz Kowalik
Dziennikarz Krytyki Politycznej
Dziennikarz, stały współpracownik Krytyki Politycznej. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu i europeistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Wcześniej dziennikarz „Gazety Wyborczej”.
Zamknij