Kraj

Nieposłuszni w imię klimatu. Trwa protest pod siedzibą resortu Sasina

Protest „Wszystkie dla Klimatu” pod siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych w Warszawie. Fot. Max Zieliński/Greenpeace Polska

Od świtu ponad setka aktywistów i aktywistek klimatycznych z Greenpeace Polska blokuje wejście do budynku Ministerstwa Aktywów Państwowych. Rzecznik ministerstwa odpowiada dziennikarce, że „mogłaby nie korzystać z prądu”.

Od publikacji najnowszego raportu IPCC o stanie planety i klimatu minął właśnie miesiąc. To dobra okazja, by przypomnieć polskim decydentom, jak niewiele czasu mają na wdrożenie systemowych zmian, które być może zatrzymają dalszy wzrost globalnej temperatury. Jej ocieplenie o krytyczne 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do epoki przedprzemysłowej jest już niemal pewne. Ale to nie oznacza, że kwestię redukcji emisji CO2 możemy sobie odpuścić. Wręcz przeciwnie – trzeba zrobić wszystko, by ten pułap utrzymać i nie przekroczyć 2 stopni.

Polski rząd nadal jednak pozostaje głuchy na alarmy naukowców. Zamknięcia ostatniej kopalni możemy spodziewać się – zgodnie z obietnicami danymi przez PiS górnikom – najwcześniej w 2049 roku. To – zdaniem osób działających na rzecz klimatu – zbyt późno.

Raport klimatyczny IPCC: Stawką jest nasze przetrwanie

Pożar, który trzeba ugasić

O tym, że rząd powinien mieć ambitne plany i z węglem skończyć już w 2030 r., aktywiści mówią od dawna. Dotychczasowe apele nie zmusiły władz do reakcji, więc aktywiści wyszli na ulice, a dokładniej pod warszawską siedzibę Ministerstwa Aktywów Państwowych, zarządzanego przez Jacka Sasina. To tu zapadają najważniejsze decyzje dotyczące polskiej energetyki, która wciąż w dużej mierze opiera się na węglu.

Budynek resortu zablokowano kontenerami z napisami: „Dość gadania” oraz „Mamy dość”. Do wielkich pojemników demonstranci przykuli się kajdankami. Przy ul. Kruczej 36 pojawiły się dziesiątki aktywistów z transparentami i furgonetka blokująca przejazd. Postulaty to m.in.: „Sprawiedliwa transformacja teraz!” czy „Polska bez węgla 2030”.

„W kotłach elektrowni na gaz i węgiel rządzący palą naszą przyszłość. Nasze plany i marzenia rozwiewają się z każdą toną gazów cieplarnianych wyrzucanych z kominów. Kluczowi politycy i polityczki ignorują zagrożenie. Jedyne, na co potrafią się zdobyć, to puste słowa. A przecież doskonale wiedzą, że węgiel, gaz i ropa zagrażają naszemu życiu i sprawiają, że świat płonie. Bardziej niż bezpieczeństwo ludzi interesują ich doraźne zyski i dogmat nieustającego wzrostu gospodarczego. Mamy dość!” – tak o pokojowej blokadzie mówiła Katarzyna Guzek z Greenpeace Polska, organizatora całej akcji.

Ta z kolei jest częścią większej inicjatywy wspieranej m.in. przez Extinction Rebellion – Wszystkie Dla Klimatu, w której – jak czytamy na stronie GP – biorą udział aktywistki i aktywiści wspólnie wcielający w życie ideę „bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie” i za sprawą pokojowych akcji domagają się od polityków i polityczek realnych działań na rzecz naszej bezpiecznej przyszłości.

To opóźnianie zielonej transformacji przyniesie nam straty. Jej przyspieszenie to konieczność

Koniec tchórzostwa?

Na miejscu jest policja, która próbuje wyciszyć protest. Według doniesień przedstawicieli mediów obecnych na miejscu wobec niektórych demonstrantów użyto siły, reszta jest spisywana i karana mandatami przez funkcjonariuszy. OKO.press podaje zaś, że politycy nie chcą w ogóle rozmawiać z protestującymi.

Rzecznik ministerstwa, Karol Manys, wymknął się innym wejściem, ale został przyłapany przez dziennikarzy, którym powiedział, że reporterka zatroskana o klimat „mogłaby nie korzystać z prądu”.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych, Karol Manys, w otoczeniu aktywistów klimatycznych i dziennikarzy pod siedzibą resortu. Fot. Max Zieliński/Greenpeace Polska
Rzecznik prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych, Karol Manys, w otoczeniu aktywistów klimatycznych i dziennikarzy pod siedzibą resortu. Fot. Max Zieliński/Greenpeace Polska

„Jeśli nie odejdziemy od spalania paliw kopalnych, sytuacje ekstremalne, jakie niesie ze sobą katastrofa klimatyczna, staną się naszą codziennością. Nie zamierzamy siedzieć bezczynnie i czekać, aż polityczki i politycy zgotują nam taki los swoim tchórzostwem i krótkowzrocznością. Dlatego domagamy się od rządu działań na miarę kryzysu, w jakim się znajdujemy” – tak postawę rządu ocenia przedstawicielka Greenpeace, Katarzyna Guzek.

Politycy wolą jednak chować głowę w piasek, a raczej – w ogóle jej nie wyjmują z kopców węgla.

**
Źródło: Greenpeace

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij