Miasto

Czy tysiące kamienic wróci do miasta? Przełomowy wyrok NSA

Sąd uznał, że nabywcy i handlarze roszczeń nie są stroną postępowania reprywatyzacyjnego i w związku z tym nie nabywają praw do nieruchomości. Nie mogą też domagać się odszkodowania ani użytkowania wieczystego. O sprawie rozmawialiśmy z Piotrem Ikonowiczem.

Naczelny Sąd Administracyjny poinformował w poniedziałek o uchyleniu czterech wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, uchylających decyzje komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Chodzi o nieruchomości przy ulicach: Senatorskiej 9 i 7, Szarej 3, 5, 7 i 9, a także Rozbrat 42 oraz ul. Czerniakowskiej. Orzeczenia są prawomocne. Sąd uznał, że nabywcy i handlarze roszczeń nie mogą być stroną postępowania reprywatyzacyjnego i w związku z tym nie nabywają praw do nieruchomości. Nie mogą też domagać się odszkodowania ani użytkowania wieczystego.

 − Po raz pierwszy niezawisły sąd w tak jednoznaczny sposób określił proceder skupowania roszczeń. Bo niczym innym nie jest stwierdzenie, że strony kupujące roszczenia nie były stroną postępowania, czyli nie mogły być podmiotem, na rzecz którego dokonywano zwrotów − komentuje Piotr Ikonowicz. − Rozumiem, że za tym wyrokiem pójdą inne, dotyczące kolejnych nieruchomości i że inicjatywa jest w dużej mierze po stronie samorządu, czyli po stronie miasta. A te nieruchomości, których zwrot okazał się w świetle tego orzeczenia nielegalny, powinny zostać jak najszybciej przejęte przez miasto.

Jak oczyścić kamienicę z wkładki mięsnej – poradnik

Cieszą się lokatorzy i aktywiści. Piotr Ikonowicz mówi, że od rana jest w skowronkach, a wyrok jest w dużej mierze przyznaniem racji Janowi Śpiewakowi, którego sądy skazały za zniesławienie kandydata do Sądu Najwyższego, dokładnie za zwrot „dzika reprywatyzacja”, oraz prawniczki Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej, córki Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości w rządzie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. − Teraz jest 100:0 dla Janka − cieszy się Ikonowicz.

Miasto też powinno się cieszyć, bo nie tylko te cztery adresy, ale i wiele innych, być może tysiące, jak pisze Jan Śpiewak, oddanych za bezcen handlarzom roszczeń, powinno wrócić do miasta. Jak przekonuje wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, ten wyrok zakwestionował wszystkie dotychczasowe decyzje wydawane na korzyść nabywców roszczeń.

Interwencja Piotra Ikonowicza i Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej w kamienicy na warszawskim Mokotowie. Fot. Jakub Szafrański

− Byłoby dziwne, gdyby samorząd nie dążył do odzyskania bezprawnie odebranych budynków. Samorząd działa w imieniu wspólnoty samorządowej, czyli ogółu mieszkańców i na rzecz ich dobra. Więc jeżeli tej wspólnocie wyrywa się całe kawałki miasta, potworne pieniądze, to w imieniu wspólnoty należy wystąpić o zwrot tych nienależnych korzyści − przekonuje Piotr Ikonowicz.

A jednak ten wyrok może okazać się kłopotliwy. W afery reprywatyzacyjne zamieszana była między innymi prezydentka Hanna Gronkiewicz-Waltz, jeszcze w tym roku nagrodzona przez radnych Warszawy tytułem honorowej obywatelki miasta.

Jan Śpiewak na Twitterze napisał, że w konsekwencji tego wyroku Hanna Gronkiewicz-Waltz „powinna być dzisiaj rano wyprowadzona w kajdankach przez policję”.

Jaka była do tej pory polityka miasta w sprawie reprywatyzacji? − Dotychczas linia miasta polegała na tym, że oto są niezawisłe sądy, które dotychczas kwestionowały różne, moim zdaniem słuszne posunięcia komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji i miasto miało umyte ręce, bo skoro sądy przyznają rację, to nawet nie chciano dawać odszkodowania ofiarom − mówi nam Piotr Ikonowicz. − Teraz Naczelny Sąd Administracyjny mówi, że to wszystko był przekręt, który trzeba odkręcić.

Rafał Trzaskowski nazwał wyrok „precedensowym” i czeka na uzasadnienie.

− Na pewno czekamy na uzasadnienie, z tym że mnie ono jest niepotrzebne, dlatego że to w oczywisty sposób niezgodne z porządkiem prawnym i wszelkimi zasadami, z zasadą sprawiedliwości na czele, żeby ktoś kupował za 100 czy 200 zł nieruchomość wartą milion − przekonuje Piotr Ikonowicz. − To, że dotąd było to tolerowane, że miasto to tolerowało, to był skandal. Pamiętajmy o tym, że zbliżają się wybory samorządowe i parlamentarne i siły polityczne, które przeważają w mieście, muszą brać pod uwagę, że jeśli w świetle wyroku NSA pozostaną nieaktywne, staną się wspólnikami pana Mossakowskiego et consortes.

Niemal rok temu, bo 11 sierpnia, pamiętnego z powodu reasumpcji i przepchnięcia Lex TVN, przyjęto też ostateczną wersję nowelizacji przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego, która potwierdzała wyrok TK z 2015 roku, że roszczenia nie mogą być bezterminowe, bez okresu przedawnienia, co było krokiem w stronę zamknięcia ery dzikiej reprywatyzacji.

Zło z honorowym obywatelstwem Warszawy

Nowelizacja została błyskawicznie podpisana przez prezydenta Dudę, który mówił: „Jestem przekonany, że wraz z moim podpisem kończy się epoka chaosu prawnego – epoka mafii reprywatyzacyjnych, niepewności milionów Polaków i braku poszanowania dla elementarnych praw obywatelek i obywateli naszego kraju. Wierzę bowiem w państwo dające obywatelom ochronę przed niesprawiedliwością”. Teraz to Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości i przewodniczący powstałej przy Ministerstwie Sprawiedliwości komisji weryfikacyjnej ds. nieruchomości warszawskich, i jej poprzedni przewodniczący Patryk Jaki, będą mogli stać się twarzami sukcesu i sprawiedliwości.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Katarzyna Przyborska
Katarzyna Przyborska
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl, antropolożka kultury, absolwentka The Graduate School for Social Research IFiS PAN; mama. Była redaktorką w Ośrodku KARTA i w „Newsweeku Historia”. Współredaktorka książki „Salon. Niezależni w »świetlicy« Anny Erdman i Tadeusza Walendowskiego 1976-79”. Autorka książki „Żaba”, wydanej przez Krytykę Polityczną.
Zamknij