Agnieszka Wiśniewska

Program opozycji piszą protestujący

Protesty pod Sejmem. Fot Tomas Rafa

Drodzy politycy opozycji, nie lękajcie się korzystać z kasy na ekspertów. Oni mogą wam pomóc lepiej zrozumieć społeczeństwo. To taka rada na wypadek, gdybyście wygrali wybory.

 

Głównym pomysłem Platformy Obywatelskiej na politykę jest bycie anty-PiS-em – to oczywista oczywistość. Żeby stać się skutecznym anty-PiS-em, Grzegorz Schetyna musiał zjednoczyć opozycję. Udało mu się. Można sobie robić żarty z braku charyzmy szefa PO, ale z braku skuteczności już raczej nie. Niejeden się jeszcze z wizją głosowania na centroprawicę przeprosi, kiedy Koalicja Europejska będzie się trzymać mocno w sondażach. I niejeden sobie pomyśli, że tak w sumie to ta drużyna dojrzałych – lub, żeby już nikomu nie wypominać wieku, doświadczonych – polityków nie jest najgorsza.

Koalicja Europejska ma szansę odegrać rolę trendsettera na międzynarodowej scenie politycznej. Pamiętam narzekania na rozbitą opozycję węgierską, która nijak nie jest w stanie odsunąć Orbana od władzy. Pamiętam też wielkie protesty na Węgrzech, imponujące tłumy na ulicach. I nic. A tu w Polsce – patrzcie. Schetyna zebrał pod jednym szyldem różne partie polityczne i doprosił kilka postaci ikonicznych dla protestów społecznych. Dzięki temu centrowa i liberalna opozycja pokazała nie tylko, że potrafi się zjednoczyć, ale też że słyszy, co mówią obywatele.

Czy stać nas na „piątkę Kaczyńskiego”?

To, co mówią obywatele, to też ważny element programu opozycji. Piszą go dziś bowiem protestujący. Koalicja Europejska połączyła oświadczenie, że „zostawimy 500+ i inne programy społeczne PiS”, z zapowiedzią przywrócenia praworządności i odbudowania naszej utraconej za rządów PiS pozycji w Europie. Do tego dodaje zapewnienie protestujących dziś grup społecznych, że dostaną po przejęciu przez opozycję władzy to, o co proszą.

Jakie to grupy? Pierwszą są kobiety. Styczniowa konwencja Koalicji nosiła tytuł Kobieta, Polska, Europa. O czym mówiono? O postulatach przywrócenia finansowania in vitro, większych pieniądzach na przedszkola i żłobki, o równej płacy za równa pracę czy realnie działającej konwencji antyprzemocowej.

To, co mówią obywatele, to też ważny element programu opozycji. Piszą go dziś bowiem protestujący.

Największe kobiece protesty ostatnich lat dotyczyły co prawda sprzeciwu wobec planów zaostrzenia ustawy o aborcji (a KE jej raczej zaostrzać nie zamierza), ale udało im się również zwrócić uwagę na problem nierówności płci. Politycy zobaczyli potencjał kobiecego wkurzenia i zaczęli dostrzegać, że problemy, o których mówią kobiety, potrafią mobilizować tłumy. A jeśli te tłumy są wkurzone na obecny rząd, to trzeba je przekonać, że przyszły opozycyjny rząd, czyli ten, który po wygranych wyborach zbuduje Koalicja Europejska, zajmie się sprawą.

Nauczyciele. Grzegorz Schetyna już obiecał protestującym, że jeśli PiS nie da im 1000 zł podwyżki, o która proszą, da im ją w przyszłości PO – czy też Koalicja.

Osoby z niepełnosprawnościami? Opozycja o nich też pamięta, bo pamięta ich protest w Sejmie. Oczywiście ten za rządów PiS. Grzegorz Schetyna, pytany kilka dni temu o to, czy jego partia poprze projekt Emerytura Plus, mówił: „Oczywiście, że poprzemy, bo trudno zabierać pieniądze tym, którym się należą, czyli w tym wypadku emerytom i rencistom, ale będziemy mówić o nauczycielach, osobach niepełnosprawnych”.

Inne sprawy? LGBT. „Badania pokazują, że coraz więcej społeczeństwa, ponad 50 proc., jest za związkami partnerskimi […], że jest coraz więcej Marszy Równości”, mówiła niedawno Monika Rosa z Nowoczesnej w programie #RZECZoPOLITYCE. Dodawała: „Myślę, że atak PiS-u na społeczność LGBT sprawi, że coraz więcej osób na takie marsze będzie chodziło”. Nie wiem, czy Jarosław Kaczyński to przewidział, ale działania jego i jego środowiska wcześniej zmobilizowały kobiety, a teraz społeczność LGBT i jej przyjaciół.

Rosa mówiła w tym samym programie, że dla partii tworzących Koalicję Europejską „temat związków partnerskich staje się zupełnie normalnym tematem”. I dalej: „Myślę, że w pierwszych miesiącach nowej kadencji, jak tylko zmieni się władza, związki partnerskie zostaną przegłosowane”. Pytany o to Grzegorz Schetyna powiedział: „Jeżeli będziemy mieli gotową większość w parlamencie do tej kwestii, to jestem gotowy przeprowadzić ten projekt”. To kolejny punkt nieoficjalnego, ale jednak coraz szerzej podzielanego programu opozycji.

PO zawsze działała podobnie. Czekała i patrzyła na to, jak zmienia się świat, i wtedy do tej zmiany się dopasowywała. Nie dziwi mnie więc, że tym razem też tak robią. W 2015 roku PO przegapiła część oczekiwań społecznych i straciła – nie tylko dlatego, ale m.in. dlatego – władzę. Dziś te zmiany społeczne, które PO widzi wyraźnie, to zmiany artykułowane przez grupy nieprzychylne władzy.

Ja tam szczerze się cieszę, że opozycja dostrzega i problemy kobiet, i osób z niepełnosprawnościami, staje po stronie gejów i lesbijek, na których szczuje Kaczyński. Mniej konserwatywne centrum chyba lepiej reprezentuje polskie społeczeństwo. Mam nadzieję, że o wszystkim tym politycy opozycji będą pamiętać też wtedy, kiedy wygrają wybory.

PiS może czuć, że zwycięstwo mu ucieka [rozmowa z Rafałem Matyją]

Z drugiej strony zastanawiam się cały czas, na co partie opozycyjne przeznaczają pieniądze, które mają w budżetach na ekspertów, badania. Czy w ogóle jakieś badania, poza sondażami wewnętrznymi czy fokusami sprawdzającymi, jakie hasło lepiej zagra w kampanii, partie polityczne prowadzą? Art. 30 ustawy o partiach mówi, że „partia polityczna tworzy Fundusz Ekspercki”, że przekazuje na niego od 5% do 15% subwencji i że „środki finansowe zgromadzone w ramach Funduszu Eksperckiego mogą być wykorzystane na finansowanie ekspertyz prawnych, politycznych, socjologicznych i społeczno-ekonomicznych oraz finansowanie działalności wydawniczno-edukacyjnej, związanych z działalnością statutową partii politycznej”.

Opozycja nie musi czekać na wybuchy społecznego niezadowolenia, żeby wiedzieć, czym żyje ten kraj. Nie musi czekać na Marsze Równości i ustawy, które im organizacje pozarządowe napiszą – oczywiście fajnie, że to widzi i docenia, ale jednak po to ma subwencję, żeby z niej korzystać.

Co powinna obiecać Koalicja Europejska, żeby wygrać wybory (i dlaczego tego nie zrobi)

Drodzy politycy opozycji, nie lękajcie się korzystać z kasy na ekspertów. Oni mogą wam pomóc lepiej zrozumieć społeczeństwo. To taka rada na wypadek, gdybyście wygrali wybory. Jak je wygracie, to wtedy protesty będą wymierzone w waszą władzę. Może więc lepiej zawczasu spróbować zobaczyć i zrozumieć, gdzie są wkurzeni, dlaczego są wkurzeni, i może spróbować rozwiązywać problemy na wczesnych etapach. Podpowiem wam jeszcze jedno: wkurzeni będą w ochronie zdrowia.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agnieszka Wiśniewska
Agnieszka Wiśniewska
Redaktorka naczelna KrytykaPolityczna.pl
Redaktorka naczelna KrytykaPolityczna.pl, w latach 2009-2015 koordynatorka Klubów Krytyki Politycznej. Absolwentka polonistyki na UKSW, socjologii na UW i studiów podyplomowych w IBL PAN. Autorka biografii Henryki Krzywonos "Duża Solidarność, mała solidarność" i wywiadu-rzeki z Małgorzatą Szumowską "Kino to szkoła przetrwania". Redaktorka książek filmowych m.in."Kino polskie 1989-2009. Historia krytyczna", "Polskie kino dokumentalne 1989-2009. Historia polityczna".
Zamknij