Wszyscy jesteśmy Łukaszami Warzechami

Proszę Państwa, doszło do haniebnego wydarzenia. To, że jego ofiarą został nasz polityczny  przeciwnik, nie zmienia tego, że w obliczu ludzkiej krzywdy powinniśmy okazać ludzką solidarność.

Obóz śniętych

Od dawna śledzę pewne tropy
literackie, które nieustannie powtarzają się w polskiej prozie
prawicowej – u Wildsteina, Wolskiego, Ziemkiewicza. Chodzi mi o

Langusta mnie gryzie

Lejb Fogelman chwalił się kiedyś we „Wprost”, że spotkał w toalecie Hendriksa. Że znał faceta, co był mężem Michelle Pfeiffer.

Zamknij