Wyniki wielu badań wskazują wręcz, że kryminalizacja przynosi przeciwny od zamierzonego skutek i niekoniecznie prowadzi do spadku zażywania.
Położenie nacisku na leczenie i prewencję zamiast na więzienie powoduje u użytkowników narkotyków znaczący spadek liczby zgonów i przypadków zarażeń wirusem HIV. Wyniki wielu badań wskazują wręcz, że kryminalizacja przynosi przeciwny od zamierzonego skutek i niekoniecznie prowadzi do spadku zażywania. Stephen Rolles w artykule w „British Medical Journal” dochodzi do wniosku: „wzrasta liczba osób w środowisku zajmującym się polityką narkotykową, zgadzających się, że prohibicja produkcji, rozprowadzania i zażywania pewnych narkotyków, nie tylko nie przyniosła zakładanych celów, lecz osiągnęła zupełnie przeciwny efekt. Dowody wskazują na to, że taka polityka nie tylko pogłębiła wiele problemów zdrowia publicznego: jak rozprzestrzenianie się HIV i zakażeń żółtaczką typu B i C pośród osób uzależnionych od dożylnych narkotyków, ale również – przyczyniła się do zanieczyszczenia narkotyków, wytworzyła dużo większy zbiór drugorzędnych szkód powiązanych ze światem przestępczym: sieci zorganizowanych gangów, typowe przestępstwa związane z handlem narkotykami, korupcję na poziomie stosowania prawa i ustawodawczym”.
W Portugalii dekryminalizację wprowadzono w 2001 roku. Już w 2006 liczba zgonów z powodu przedawkowania narkotyków spadła z 400 do 290 rocznie, a liczba nowych przypadków zakażenia HIV z blisko 1,4 tys. w 2000 roku do 400 [1]. Te pozytywne wnioski zostały potwierdzone w badaniach [2] prowadzonych przez Caitlin Hughes i Alexa Stevensa z Fundacji Beckley. Wstępniak redaktora w „The Economist” podaje, że „obawa [przed legalizacją] jest oparta na założeniu, że więcej osób będzie zażywało narkotyki, gdy będzie to dozwolone prawem. To założenie może być mylne. Nie ma żadnych zależności między surowym prawem narkotykowym a częstotliwością zażywania narkotyków. Obywatele w krajach stosujących surowy reżim antynarkotykowy (szczególnie w Ameryce i w Wielkiej Brytanii) biorą więcej narkotyków- nie mniej. Zakłopotani zwolennicy wojny z narkotykami winę za to przypisują domniemanym różnicom kulturowym, ale przecież nawet w bardzo podobnych do siebie krajach twarde prawo nie ma wpływu na ilość osób uzależnionych. Dla przykładu restrykcyjna Szwecja i bardziej liberalna Norwegia mają dokładnie takie same wskaźniki osób uzależnionych”. [Brytyjska] Narodowa Akademia Nauk ogłosiła również w 1999 roku, że jest mało dowodów na to, iż dekryminalizacja posiadania marihuany nieuchronnie doprowadzi do wzrostu ilości jej spożycia [4] – a prowokujący do zastanowienia się artykuł z czasopisma „Esquire” [5] Johna H. Richardsona podaje, że w samych Stanach Zjednoczonych co roku umiera 15,223 osób na skutek wojny z narkotykami. 52,3 mld dolarów jest wydawane na nią rocznie – „co jest, nawiasem mówiąc, prawie wystarczające do pokrycia kosztów podstawowej opieki zdrowotnej”.
Jasnym jest, że regulowany rynek obrotu narkotykami przyniósłby zyski nie tylko dla ekonomii, ale również dla osób uzależnionych od narkotyków. Kontrola jakości, tak jak to ma obecnie miejsce w przypadku alkoholu, może doprowadzić do uniknięcia wielu przedawkowań ze względu na poziom czystości narkotyków, a ludzie nie będą bali się prosić o pomoc, ponieważ nie będą mieli obaw, że mogą trafić do więzienia. Obecnie państwo nie może wymusić kontroli jakości. W rezultacie pochodna MDA jest często sprzedawana, w postaci MDMA, a użytkownicy heroiny czasami wstrzykują sobie mączkę ceglaną, chininę lub fentanyl, którym ich heroina była zanieczyszczona. Powszechne przekonanie, że legalizacja narkotyków doprowadzi do znacznego wzrostu spożycia narkotyków jest zwyczajną spekulacją, niepopartą żadnymi mocnymi badaniami. Przypadek Szwecji doskonale obrazuje nieefektywność prohibicji narkotyków. Zażywanie narkotyków zostało skryminalizowane w Szwecji w 1988 roku, natomiast statystyki ukazują, że kryminalizacja i zwiększenie surowości kar nie były wyraźnym czynnikiem wpływającym odstraszająco na zachowania związane z zażywaniem narkotyków przez młodych ludzi; wręcz przeciwnie, procent młodzieży, która przyznaje, że eksperymentowała z narkotykami, wzrósł w ciągu lat 90. [6] Jeśli zatem legalizacja prowadzi do wzrostu zażywania, dlaczego Holendrzy są wśród najmniej spożywających konopie w Europie[7]?
Wnioski nasuwają się same: jest bardzo mało prawdopodobne, że legalizacja doprowadziłaby do wzrostu użycia, a kryminalizacja z pewnością nie prowadzi do jego spadku. Niemożliwym jest pogodzenie poszanowania wolności jednostki z prohibicją narkotykową.
________________________________________
[1] Glenn Greenwald, Drug Decriminalization in Portugal: Lessons for Creating Fair and Successful Drug Policies.
[2] Skutki dekryminalizacji zażywania narkotyków w Portugalii – http://kar.kent.ac.uk/13325/1/bfdpp_bp_14_effectsofdecriminalisation_en.pdf.pdf
[3] “Failed states and failed policies – How to stop the drug wars“, „The Economist”, 2009.
[4] Marijuana and Medicine: Assessing the Science Base, „National Academy Press: Washington, D.C.”, 102.
[5] http://www.esquire.com/the-side/richardson-report/drug-war-facts-090109
[6] Criminalisation of Narcotic Drug Misuse: An Evaluation of Criminal Justice System Measures , National Council for Crime Prevention, Sweden.
[7] European Monitoring Centre for Drugs and Drug Addiction report, dostępny na r.reuters.com/vef87f.
–
Tłumaczenie tekstu: „The effects of decriminalisation on usage” dzięki uprzejmości Beckley Foundation