Kobieciarstwo jako sport minęło, są inne, lepsze sporty.
Dzisiejszy widz czuje się dość daleko od tego wszystkiego; ten Don Juan wydaje mu się obyczajowo tak odległy, jak Indianin obwieszony skalpami wroga. Kobieciarstwo jako sport minęło, są inne, lepsze sporty. Kiedy ten Hrabia, widząc z daleka gromadę dziewczyn idących do żniwa, fantazjuje na temat ich kobiecości, wydaje się nam typem trochę patologicznym, trochę obrzydliwym. A dopiero kiedy go widzimy przy robocie, kiedy z miną męczennika załatwia swoje ofiary! Co on w ogóle ma z tych kobiet, ten nie najmłodszy pan, który się tak dla nich zamęcza?
Ironicznie odnosi się do brata, który jest ginekologiem – ale on sam czy nie jest ginekologiem w swoim rodzaju, czopkiem we własnej osobie, lekarzem i apteką? Słuchamy jego monologów ze zdziwieniem, dalszy nam jest od króla Heroda z jego rzeszą niewiniątek. Bo między epoką Rittera a naszą urodziła się nowa kobieta, która nie idzie do łózka w czarnej amazonce, ale wprzód dowiaduje się, gdzie jest łazienka, i prosi „uwodziciela” o piżamę.
Tadeusz Boy-Żeleński (1874-1941) – publicysta, krytyk, poeta. Jedna z najważniejszych postaci życia publicznego międzywojnia. Autor wielu tekstów, które zapoczątkowały szereg debat publicznych, m.in. o aborcji, dominacji Kościoła katolickiego, brązownictwie wielkich postaci literatury. Syn kompozytora Władysława Żeleńskiego, mąż Zofii Pareńskiej, związany także z Ireną Krzywicką, ojciec aktora Stanisława Żeleńskiego.
Fragment recenzji spektaklu Don Juan Tadeusza Rittera w reżyserii Juliusza Osterwy, wystawionego przez Teatr Narodowy w 1930 roku.