Unia Europejska

Unia Europejska wobec Izraela. Czy prezydencja Węgier coś zmieni?

Unia Europejska ma w rękach narzędzie nacisku – możliwość nałożenia sankcji handlowych. Może również ograniczyć korzyści płynące z działań w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa.

Josep Borrell, odchodzący ze stanowiska szef unijnej dyplomacji, oraz Janez Lenarčič, unijny komisarz ds. zarządzania kryzysowego, opublikowali wspólne oświadczenie w związku z planowaną izraelską ofensywą w obozie dla uchodźców Chan Junus (Khan Younis) w Strefie Gazy. W tekście, który ukazał się 5 lipca, czytamy o „głębokim zaniepokojeniu” działaniami izraelskiego rządu, a także konieczności respektowania i wdrożenia prawnie wiążących postanowień Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości z 26 stycznia i 24 maja 2024 roku.

Warufakis: A gdyby państwo palestyńskie powstało?

To nie pierwsze tego typu gesty Unii Europejskiej całkowicie ignorowane przez stronę izraelską. Pod koniec maja Borrell wystosował oficjalne zaproszenie do Tel Awiwu na doraźne spotkanie Rady Stowarzyszeniowej UE–Izrael, by omówić warunki umowy stowarzyszeniowej w związku z izraelską ofensywą w Gazie i działań na Zachodnim Brzegu. Netanjahu z typową dla siebie hucpą odmówił spotkania, nie kryjąc, że czeka na przejęcie przez Węgry – bliskiego sojusznika Izraela – rotacyjnej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej i planowane na ten czas spotkanie Rady, podczas którego omówione zostaną wszystkie aspekty współpracy Unii z Izraelem.

Bez wsparcia Stanów Zjednoczonych Unia Europejska ma ograniczone możliwości wywierania presji na Izrael. Istnieje jednak jedno bardzo konkretne działanie, które można podjąć. To rewizja umowy stowarzyszeniowej, w tym również umowy o wolnym handlu, na podstawie której od 2000 roku państwa członkowskie utrzymują relacje gospodarcze z Izraelem. Jej artykuł 2 wyraźnie mówi, iż: „Stosunki między Stronami, jak również wszystkie postanowienia samej Umowy, będą oparte na poszanowaniu praw człowieka i zasad demokratycznych, które stanowią podstawę ich polityki wewnętrznej i międzynarodowej oraz stanowią istotny element niniejszej Umowy”.

Warufakis: Cały niemiecki system polityczny postanowił nie dopuścić do rozmowy o Palestynie

Unia Europejska jest największym partnerem handlowym Izraela i współpraca z nią odpowiada za 31,3 proc. jego wymiany handlowej; 33,5 proc. importowanych dóbr i 28,1 proc. dóbr eksportowanych (2023). Izrael odpowiada z kolei jedynie za 0,6 proc. importu i 1 proc. eksportu UE i plasuje się na 27. miejscu w rankingu ważności unijnych partnerów handlowych. Wartość unijnego eksportu do Izraela wyniosła w 2023 roku 28,4 miliarda euro, importu – 17,7 miliarda euro. Za większość tej kwoty, zarówno w przypadku eksportu, jak i importu, odpowiada handel maszynami i urządzeniami transportowymi.

Oznacza to, że Unia Europejska ma w rękach narzędzie nacisku – możliwość nałożenia sankcji handlowych. Może również ograniczyć korzyści płynące z działań w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa (możliwość uczestnictwa w programie Horyzont Europa czy dofinansowanie rzędu 1,8 miliona euro rocznie do programu Twinning).

Pomysł, by wykorzystać presję handlową, pojawił się po raz pierwszy w lutym tego roku. Kroki w tym kierunku podjęły Irlandia i Hiszpania. Inicjatywa nie zyskała jednak poparcia wśród większości państw członkowskich.

Od ataku terrorystycznego dokonanego przez Hamas 7 października 2023 roku Izrael zasłania się prawem do obrony, biorąc odwet na ludności palestyńskiej. Od ośmiu miesięcy bombarduje Strefę Gazy, pozbawiając Palestyńczyków dostępu do wody, pożywienia i opieki medycznej. Cierpią na tym cywile: odnotowano już 38 tysięcy zabitych, szacunkowo jednak ta liczba sięga nawet 186 tysięcy, jeśli doliczymy zaginionych pod gruzami oraz zmarłych w wyniku braku leków czy z głodu. Na Zachodnim Brzegu izraelscy osadnicy przy aprobacie armii atakują palestyńską ludność i niszczą jej mienie. Na to jawne i w pełni zamierzone pogwałcenie praw człowieka Unia Europejska nie znalazła dotąd odpowiedzi. Tymczasem w świeżo opublikowanym programie strategicznym UE na lata 2024–2029 czytamy o „kontynuacji wysiłków na rzecz promowania pokoju na świecie […] i uniwersalnych praw człowieka”.

Mimo że handel zagraniczny jest w założeniu ważnym elementem polityki zagranicznej Unii Europejskiej, jak dotąd restrykcje w handlu w odpowiedzi na łamanie praw człowieka nałożone zostały jedynie trzykrotnie: w przypadku Mjanmy w 1997, Białorusi w 2007 oraz Sri Lanki w 2010 roku.

Wraz ze wspomnianym już przejęciem przez Węgry rotacyjnej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej perspektywa podjęcia skoordynowanych działań w celu rewizji Umowy asocjacyjnej z Izraelem oddala się (a szeroko krytykowana, piątkowa wizyta premiera Orbána w Moskwie jasno pokazuje, że zamierza on prowadzić własną politykę zagraniczną). Czy pozostałe państwa członkowskie skoordynują swoje działania i podejmą kroki zmierzające do powstrzymania cierpienia ludności palestyńskiej?

***

dr Katarzyna Sidło – dyrektorka naukowa ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE).

Treść komentarza jest opinią ekspertki CASE, nie stanowiskiem fundacji CASE.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij