Unia Europejska

Czy Beata Szydło stanie po stronie polskich lasów?

Co piąte ścięte w Polsce drzewo trafia bezpośrednio do biomasowych bloków elektrociepłowni, które nazywa się „zielonymi”. Stoi za tym pewna kalkulacja, która pokrywa się z rzeczywistością dopiero w perspektywie ponad 100 lat.

Beata Szydło, Łukasz Kohut, Grzegorz Tobiszowski, Jerzy Buzek, Joanna Helena Kloc i Zdzisław Krasnodębski – to osoby, które swoimi głosami 13 lipca zdecydują o przyszłości polskich lasów. Tego dnia europarlamentarna Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE), w której zasiadają wymienione i wymienieni powyżej, zagłosuje nad przyjęciem lub odrzuceniem projektu poprawek do słynnej dyrektywy o odnawialnych źródłach energii.

Biomasa – spalony dowcip o zielonej przyszłości

Tak się składa, że ten dokument (znany pod angielskim akronimem RED III) wymaga gruntownej zmiany w zakresie definiowania tak zwanej biomasy, która zwykle oznacza po prostu drewno. Obecnie zawarte w dokumencie pojęcie biomasy jest zbyt szerokie, podpada bowiem pod nie mnóstwo zasobów – od resztek z tartaków po okoliczny las, gdzie spacerujesz z psem.

Przerabianie świeżo wyciętych drzew na pellet jest standardową praktyką w Unii Europejskiej i aktualnie jest klasyfikowane jako OZE, a więc pozornie przyjazne środowisku i klimatowi, zrównoważone źródło energii. Tym sposobem co piąte ścięte w Polsce drzewo trafia bezpośrednio do biomasowych bloków elektrociepłowni, które nazywa się „zielonymi”.

Taka polityka opiera się na założeniu, że drzewa sadzone w miejsce ściętych pochłoną dwutlenek węgla wyemitowany w biomasowych elektrociepłowniach. Wiemy jednak, że ta kalkulacja pokrywa się z rzeczywistością dopiero w perspektywie ponad 100 lat. – Na zatrzymanie katastrofy klimatycznej nie mamy nawet połowy tego czasu – wyjaśnia Marta Wróblewska, aktywistka z Gdańska, która wraz z dwiema innymi osobami działającymi w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym: Szmo i Loren, udała się do Brukseli, by tam osobiście przekonywać polskich członków i członkinie komisji ITRE o konieczności zmiany przepisów.

Osoby aktywistyczne z misją w Brukseli. Fot. MSK

– Do Brukseli pojechaliśmy z Polski oczywiście pociągami, bo to najbardziej przyjazny klimatowi środek transportu – opowiada Loren Kamrat. – Podróż zajęła kilkanaście godzin, ale trudno. Sprawa jest bardzo ważna. Według naukowców gęste, stare lasy są kluczowe dla zahamowania dalszej zmiany klimatu. Musimy je chronić, ograniczając wyrąb do niezbędnego minimum, a pozyskiwane drewno wykorzystywać mądrze, nie zaś spalać w piecach.

W kwestii klimatu nie ufamy wam już dłużej, panowie

Nadzieję może dawać fakt, że propozycje zmian dyrektywy o OZE zarekomendowane przez Komisję Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) zakładają wprowadzenie rozróżnienia na biomasą pierwotną, do której zaliczać się mają m.in. drewno z wycinki, trzebieży i z dna lasu, oraz biomasę wtórną, czyli de facto odpady i ścinki.

Ten pierwszy rodzaj biomasy ma zostać wyłączony z użycia w energetyce. Niestety, niemal wszyscy polscy członkowie i członkinie komisji ENVI zagłosowali przeciwko takiej rekomendacji. Właśnie ten fakt zmotywował osoby aktywistyczne z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego do wybrania się do siedziby Parlamentu Europejskiego w Brukseli, by tam przekonywać Polki i Polaków z Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, aby nie powtórzyli błędu swoich koleżanek i kolegów.

Przestańmy udawać, że spalanie biomasy jest eko

Po intensywnych staraniach udało nam się uzyskać akredytacje i wejść do Parlamentu. Razem z Martą odwiedziliśmy biura polskich europosłów i europosłanek zasiadających w komisji ITRE. Z dwójką z nich udało nam się porozmawiać osobiście – byli to pan minister Tobiszowski i pan poseł Kohut. Obydwaj, chociaż reprezentujący różne ugrupowania, deklarowali poparcie dla naszych postulatów – opowiada Szmo Kacprzak. – Pozostali, mimo iż próbowaliśmy się umówić z nimi na spotkanie już od pewnego czasu, nie znaleźli dla nas chwili. Za to przekazaliśmy swoje stanowisko ich asystentkom i asystentom. Dodatkowo zostawiliśmy broszury przygotowane we współpracy z Pracownią na rzecz Wszystkich Istot, które przedstawiały nasze argumenty oraz rekomendacje odnośnie do głosowania.

Oczywiście, to nie koniec starań ruchów społecznych na rzecz zmiany zabójczego dla polskich lasów prawa. 12 lipca, w przeddzień kluczowego głosowania, we Wrocławiu odbędzie się akcja protestacyjna pod Domem Europy, w którym mieści się przedstawicielstwo Parlamentu Europejskiego. Aktywiści mają też w planach masowe akcje wysyłania pocztówek do polskich europarlamentarzystek i europarlamentarzystów. Szczegóły dotyczące tych działań będą publikowane na profilach społecznościowych Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij