Za politykę oszczędności Europa płaci horrendalną cenę – tak w dzisiejszej Grecji, jak przed stu laty w Republice Weimarskiej.

Za politykę oszczędności Europa płaci horrendalną cenę – tak w dzisiejszej Grecji, jak przed stu laty w Republice Weimarskiej.
Czy „zablokowanie Timmermansa” to sukces dyplomatyczny PiS-u i wyszehradzkiej czwórki?
Od referendum nad brexitem minęły trzy lata, a Wielka Brytania nadal nie wie, jak z Unii wyjść ani co będzie dalej.
– Jest wielce prawdopodobne, że Boris Johnson zostanie nowym premierem Zjednoczonego Królestwa. Jeśli tak się stanie, to może być także ostatnim – pisze Dawn Foster.
Nie zamierzamy pozbawiać pracy polskich górników.
To największa demonstracja społecznego sprzeciwu od czasu aksamitnej rewolucji z 1989 r.
Twierdzenie, że Włochy dały się uwieść skrajnej prawicy, nie jest fałszywe – ale jest powierzchowne.
Była tak skuteczna, że przestraszyła własny rząd.
W wyborach przemówiła milcząca dotąd, proeuropejska większość i oznajmiła, że chce ocalić wartości, na których opiera się Unia.
Prawdziwym źródłem polaryzacji w Europie są nierówności ekonomiczne między krajami unijnego Zachodu a tymi na Wschodzie i na Południu Unii.
Jeżeli chcielibyśmy wyciągnąć z sukcesu Timmermansa ogólniejsze wnioski, które mogłyby stanowić wskazówkę dla lewicy, warto zwrócić uwagę na jeden szczególnie aspekt: mobilizację wyborców.
Z trybu „idziemy po PiS” opozycja przechodzi teraz w tryb „ratujmy, co się da”. A lewica?