Fotorelacje

Stoczniowy mur ustąpił miejsca nowej drodze

W piątkowy poranek, 18 stycznia, w ramach przygotowania terenu pod budowę nowej drogi, tzw. Nowej Wałowej, zburzono w Gdańsku słynny stoczniowy mur z muralem gdańskiej artystki Iwony Zając. Projekt drogi budzi kontrowersje – według krytyków będzie to raczej droga szybkiego ruchu niż miejska ulica. Zburzenie muru poprzedziło wyburzenie innych obiektów i budynków na terenach postoczniowych, co od pewnego czasu wywołuje dyskusje w mediach. Jest też impulsem do społecznych inicjatyw. Przykładem może być „NIE dla burzenia Stoczni Gdańskiej” zawiązana na Facebooku.

Czy plany gdańskich urzędników zostaną zrealizowane, okaże się już niebawem. Być może pod uwagę zostaną wzięte również głosy urbanistów i architektów oraz mieszkańców i mieszkanek Gdańska.

Mural Iwony Zając, oprócz motywów stoczniowych, zawierał też wypowiedzi byłych stoczniowców. Przewijał się w nich wątek utraty miejsca pracy po likwidacji stoczni, ale też miejsca, z którym byli emocjonalnie związani. Wypowiedzi stoczniowców były świadectwem przemian społeczno-ekonomicznych, jakie zaszły po 1989 roku w Polsce. Na murze znalazł się też autoportret artystki, znany jako Nike Stoczniowa. Gdy zapadła decyzja o wyburzeniu muru, Iwona Zając postanowiła zamalować swoją pracę na czarno, aby symbolicznie uchronić zapisane na murze historie przed destrukcją.      

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij