Marlon James kiedyś żartem rzucił, że pisze afrykańską „Grę o tron”, co skwapliwie wykorzystały działy marketingu. Kinga Dunin czyta „Czarnego lamparta, czerwonego wilka”.

Marlon James kiedyś żartem rzucił, że pisze afrykańską „Grę o tron”, co skwapliwie wykorzystały działy marketingu. Kinga Dunin czyta „Czarnego lamparta, czerwonego wilka”.
Na Śląsku urodziła się wizja polskości egalitarnej, demokratycznej. Ta polskość miała być demokratyczna, w opozycji do polskości szlacheckiej, która później zdominowała międzywojenną Polskę.
„Sekret nadludzkiej siły” Alison Bechdel nie jest prostą opowieścią o fascynacji uprawianiem sportu, jak może się wydawać w pierwszej chwili.
Żeby odczuć przyjemność z płatnego przytulania, musisz na chwilę oszukać się w myślach, że przytulająca osoba jest dla ciebie kimś bliskim.
Podniosłam ciężką od senności głowę i zobaczyłam, jak sąsiad spod szesnastki raz za razem wali głową w drzwi.
To homofobia okazuje się jedną z głównych sił napędzających akcję „Trzydziestki” Tomasza Żaka.
W mojej książce nie ma historii o ludziach, którzy czują się przegrani. Z tymi, którym nie udało się naprawdę, nie rozmawiałam, bo leżeli nieprzytomni na ławce w McCarren Park − mówi Ewa Winnicka.
W gruncie rzeczy już teraz rządy najsilniejszych państw i wiele korporacji przygotowują się do obracania w zysk prawdopodobnych scenariuszy nieszczęść.
Czy przypadkiem Andrzej Stasiuk nie postanowił dać czytelnikom tego, czego chcą? Chcecie narracji? Wzruszeń znanych i oswojonych, odrobiny patosu? Polskiego Styksu? Proszę uprzejmie.
Fragment książki Alenki Zupančič „Czym jest seks?”, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Bohdan Pniewski wykreował oblicze stolicy i jako architekt władzy przetrwał wszelkie burze polityczne. Jakby „dobra zmiana” miała swojego Pniewskiego, kogoś tak efektywnego w realizowaniu jej wizji, to trochę strach. Rozmowa z Grzegorzem Piątkiem.
„Dornowa socjologia polityki budzi często opór, choć nie raz i nie dwa łapałem sam siebie na pytaniu, czy jednak to on nie ma racji”. Michał Sutowski pisze o wywiadzie rzece z Ludwikiem Dornem.