Chcemy żyć w społeczeństwie, które przerobiło już lekcję różnorodności i w którym to nie Staś będzie dziwolągiem, lecz osoba homofobiczna. Chciałybyśmy w końcu żyć jak rodzina, która nie wzbudza żadnej sensacji.

Chcemy żyć w społeczeństwie, które przerobiło już lekcję różnorodności i w którym to nie Staś będzie dziwolągiem, lecz osoba homofobiczna. Chciałybyśmy w końcu żyć jak rodzina, która nie wzbudza żadnej sensacji.
50 osób bez jedzenia i namiotów. Białoruś nie chce ich przyjąć z powrotem, a Polska przepuścić, choć chcą tylko skorzystać ze swojego prawa, czyli ubiegać się o ochronę międzynarodową.
Polityka strachu i wzrost ksenofobicznych nastrojów okazały się być kluczami do sukcesu prawicy podczas wyborów w 2015 roku. W obliczu obecnego terroru i napiętej sytuacji w Afganistanie mamy okazję wykazać się solidarnością wobec osób uciekających przed nieludzkim traktowaniem i śmiercią.
Posłowie Konfederacji chcą radykalnie ułatwić dostęp do broni palnej. Pytanie tylko, po co?
To, że tak niewiele o Rosji wiemy i jeśli już o tym kraju rozmawiamy przy świątecznym stole, to zazwyczaj opowiadamy same farmazony, nie oznacza, że nie mamy potencjału politycznego i społecznego, by się do Rosji upodobnić. Nie, nie do tej Rosji z memów i dowcipów, ale tej rzeczywistej Rosji. Paulina Siegień polemizuje z Piotrem Wójcikiem.
Andrzej Duda podpisał nowelizację kodeksu postępowania administracyjnego. Czy to wystarczy, by zamknąć temat reprywatyzacji w Polsce?
Maszyna legislacyjna PiS-u ledwo zipię i trzyma się już tylko na polityczny sznurek. Wystarczą dwa głosy i każda PiS-owska ustawa ląduje w koszu. Kiedy ostatnio opozycja miała tak wielką szansę?
Trudno powiedzieć, czy Polska rozwiązuje u siebie kluczowe problemy bezpieczeństwa, czy raczej je wzmacnia.
Wolimy jeździć niemieckimi samochodami a domy czyścić chemią z Niemiec. Seriale czy muzyka z Zachodu też są nam bliższe. Nasz styl życia stoi na przeszkodzie wepchnięcia Polski w łapy Putina.
W ubiegłym roku policja i inne służby sięgały po dane z billingów aż półtora miliona razy. Czy naprawdę chodzi o bezpieczeństwo – i o czyje?
Już na bardzo małe dziewczynki nakłada się odpowiedzialność za kontrolę swojego wyglądu i starania by się podobać innym. Podmiotem są ci, którzy na nie patrzą i których ocena się liczy.
Ograniczenie handlu w niedzielę bywa uznawane za jakiś dziwny, „kościółkowy” przepis, który PiS wprowadził przy współpracy z klerem, żeby napędzić ludzi na msze. Tymczasem powinno się je traktować tak, jak każde inne prawo pracownicze.