Kraj

Dymek: Apel Snowdena to za mało

Sprawy, o których powinniśmy publicznie dyskutować, są nieustannie rozgrywane – także w parlamencie EU – przez lobbystów i dyplomatów.

„Kultura tajności uniemożliwia współczesnym społeczeństwom osiągnięcie równowagi między prawem do prywatności a rządową chęcią inwigilowania” – powiedział przedstawicielom europarlamentu Edward Snowden. A dokładniej: jego słowa odczytała Jesselyn Radack, prawniczka i whistleblowerka z organizacji Government Accountability Project. Sam Snowden, przebywający w Rosji na warunkach azylu politycznego, z oczywistych powodów pojawić się przed Komisją Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) nie mógł.

„Jeśli chcemy się cieszyć udziałem w takiej dyskusji [o prywatności] w przyszłości, nie możemy polegać na jednostkowym poświęceniu” – dodał Snowden, którego główną intencją było chyba po prostu podziękowanie europarlamentowi za to, że w ogóle podjął kwestię inwigilacji.

Bo takich ogólników było w zaledwie dwuminutowym wystąpieniu Snowdena więcej. Niestety –  ponieważ jego głos jest dziś wyjątkowo słyszalny. Na jego historii skupiają redakcje na całym świecie, a ucieczką z Hongkongu i poszukiwaniem azylu interesowały się miliony. Nie wszyscy whistleblowerzy – aktywiści i aktywistki występujący przed szereg i zwracający uwagę opinii publicznej na nadużycia państwa i korporacji – mają tyle szczęścia. Na przykład Barrett Brown, który stoi przed perspektywą stu pięciu lat więzienia. I dziesiątki, jeśli nie setki osób, których działalność na rzecz przejrzystości doprowadziła przed oblicze sądu.

Wczorajsze posiedzenie LIBE poświęcone inwigilacji i whistleblowerom było idealną okazją, aby o tym powiedzieć. O tym, że nie brakuje dziś bohaterskich kobiet i mężczyzn, skłonnych zaryzykować swoją karierę i wolność w imię prawa do informacji i prywatności. Ryzyko, jakie ponoszą, jest często niedoceniane; wielkie media korzystają z ujawnionych przez nie danych, ale nie interesują się losem ujawniających. Whistleblowerom nie brakuje też kanałów – co sugerował Snowden. Problemem jest raczej podejście rządów i ich agend, przede wszystkim w Ameryce, do informacji, inwigilacji, prywatności. Podejście przestarzałe i dalekie od standardów liberalizmu i demokracji, w obronie których rząd USA toczy swoją „wojnę z terrorem”. Także na polu informacji.

Ma rację Snowden, pisząc, że między rządami a obywatelami nie toczy się równoprawna dyskusja. Tylko że nie jest tak od dziś. Sprawy, o których powinniśmy publicznie dyskutować, są nieustannie rozgrywane – także w parlamencie EU – przez lobbystów, dyplomatów, NGO-sy. I każdy ciągnie w swoją stronę. Ich permanentne działania i zakulisowe rozmowy są skuteczniejsze niż apel do naszych sumień, choćby nawet tak głośny jak Snowdena.

Naiwnością byłoby sądzić też, że europarlament ma w tej sprawie spójne stanowisko. Wprawdzie sprawa prywatności, a w szczególności inwigilacji obywateli i obywatelek UE przez amerykańskie służby, raczej łączy, niż dzieli deputowanych, ale równolegle toczą się też dyskusje o porozumieniach handlowych. Negocjowane są umowy w rodzaju FATCA, która zobowiązuje europejskie banki do udostępniania USA informacji o swoich klientach. Każda partia ma w tej sprawie własny pogląd, jedni posłowie podkreślają wagę prywatności, inni mrugają okiem do wojskowych i lobbystów Departamentu Stanu, zaznaczając, że w sprawie „wojny z terrorem” Europa i USA mówią jednym głosem.

Czy europarlament naprawdę stanie murem za whistleblowerami, zapominając o innych zobowiązaniach wobec USA? Na wczorajszym posiedzeniu europarlamentu Marc Rotenberg z waszyngtońskiego think-tanku Electronic Privacy Information Centre (EPIC) mówił, że nie ma szans, żeby Unia poważne potraktowała sprawę inwigilacji przez NSA – inaczej musiałaby zdecydować się na naprawdę drastyczne kroki, na przykład zagrozić zerwaniem negocjacji handlowych. A od goszczenia Snowdena do zrywania umów daleka droga.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jakub Dymek
Jakub Dymek
publicysta, komentator polityczny
Kulturoznawca, dziennikarz, publicysta. Absolwent MISH na Uniwersytecie Wrocławskim, studiował Gender Studies w IBL PAN i nauki polityczne na Uniwersytecie Północnej Karoliny w USA. Publikował m.in w magazynie "Dissent", "Rzeczpospolitej", "Dzienniku Gazecie Prawnej", "Tygodniku Powszechnym", Dwutygodniku, gazecie.pl. Za publikacje o tajnych więzieniach CIA w Polsce nominowany do nagrody dziennikarskiej Grand Press. 27 listopada 2017 r. Krytyka Polityczna zawiesiła z nim współpracę.
Zamknij