Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że zawetuje ustawy o KRS i o Sądzie Najwyższym. Co dalej?
1.
Skuteczność sprzeciwu – podobnie jak przy Czarnym Proteście – wynika nie tylko z jego skali, ale i różnorodności. Wiece i przemarsze no logo obok (ale nie zamiast!) demonstracji (około)partyjnych mobilizują kolejne, nieoczekiwane dla Kaczyńskiego grupy i niuansują duopol władza-opozycja, który dziś wciąż gra na korzyść PiS.
czytaj także
2.
Walka trwa – niespodziewane nie tylko dla mnie dwa weta nie zmieniają faktu, że ustawa o ustroju sądów powszechnych daje ministrowi sprawiedliwości nadmierne uprawnienia i wpływ na władzę sądowniczą. Spowolnienie zawłaszczania państwa daje jednak społeczeństwu moment na oddech, a opozycji na przemyślenie strategii.
3.
Rację mieli ci, którzy wskazywali na chęć emancypacji Andrzeja Dudy z roli notariusza PIS, a być może także na próbę wzmocnienia frakcji „konserwatywno-państwowej” w obozie władzy, hamującej ostry kurs na konsolidację władzy. Wizerunkowo przegrali na dziś Zbigniew Ziobro i hunwejbini PiS, ale także Jarosław Gowin, który stracił szansę zostania liderem „państwowców”.
4.
Przed opozycją wielkie wyzwanie – manewr Dudy stwarza obozowi władzy szansę na „normalizację” wizerunku i demobilizację społecznego sprzeciwu, z „pełzającym” zawłaszczaniem państwa i kontrolą społeczeństwa w tle. Kwestie umacniania niezależnych instytucji i organizacji świeżo uaktywnionych obywateli w ramach politycznych są więc tym bardziej palące.
5.
Mobilizacja polityczna niezaangażowanych i sprzyjanie dekompozycji monolitu obozu władzy to najpoważniejsze zadania na najbliższe miesiące. Jedno i drugie nie obędzie się bez zmiany pokoleniowej i zmiana ta dotyczy wszystkich aktorów życia politycznego.
Sutowski: Zdradzieckie mordeczki wciąż nie mają na kogo głosować