Kinga Dunin

Afera leży na ulicy

Co takiego Macierewicz ma na Kaczyńskiego, że nie da się bez niego rządzić? Doprawdy, chodzi tylko o elektorat smoleński?

Ostatnie dni minęły pod znakiem nawałnic i zamachów. Dosyć przewidywalnie. W sprawie skutków burz PiS wini za wszystko samorządy, PO wini rząd, a PSL chwali się Ochotniczą Strażą Pożarną. Przy okazji zamachów, jedni mówią, że na szczęście nie otworzyliśmy granic przed niekontrolowanym zalewem imigrantów, a drudzy mówią to i owo, a czasem nawet wspominają, że siedem tysięcy sprawdzonych uchodźców to jednak coś innego.

W jednym i drugim wypadku najsłabiej wypadają ci, którzy mówią „taki mamy klimat”. Nie da się przewidzieć gwałtownych zjawisk pogodowych i nie da się całkowicie usunąć terroryzmu.

Najlepiej zaś wychodzą na tym media, bo w czasie wakacji mało co się dzieje, a tak można zapraszać kolejnych polityków, żeby się pokłócili, albo ekspertów, z których opinii i tak niewiele wynika. No może poza tym, że wielodniowy medialny szum jest na rękę terrorystom, bo przecież o to w aktach terroru chodzi, a nie o to, żeby zabić więcej ludzi niż w wypadkach samochodowych. Oczywiście, to co napisałam, jest też dodawaniem paru bąbelków do tej piany, więc już kończę. I zamiast  zajmować się tym, czym zajmują się wszyscy, zajmę się tym, czym się nie zajmują albo zajmują się dziwnie mało.

Wielodniowy medialny szum jest na rękę terrorystom, bo przecież o to w aktach terroru chodzi.

Gdyby prywatne media starały się dorównać tym partyjnym, to ilekroć wspominałyby o ministrze od wojska, np. o tym, jak w nienagannym garniturze zakopał się w błocie, przy okazji wspominałyby o jego dziwnych powiązaniach z dawnymi służbami i Rosją. Czy rzeczywiście dyskredytują one Macierewicza  i są jednym z dowodów na to, że to Rosja kontroluje sytuację w Polsce? Tak jak pisze Sławek Sierakowski i co sugerowałaby książka Tomasza Piątka?

Nie wiem. Z jednej strony pobrzmiewają w tym jakieś teorie spiskowe, przed którymi racjonalny umysł zwykł się bronić. Z drugiej, czasami jednak teorie te okazują się prawdziwe. I jeśli gdzieś dochodzi do zbrodni, to szukamy najpierw tego, kto odniósł z tego korzyści.

Ciekawsze jest dla mnie jednak, czemu opozycja i media tak słabo wykorzystały te szansę. Pozbycie się Macierewicza byłoby przecież dobre dla Polski i byłby to także spektakularny sukces zagrzewający serca. W końcu żyjemy w kraju, gdzie od dziesięciu lat opowiada się historie o pancernej brzozie, trotylu i dobijanych przez ruskich rannych. Nawet jeśli inne afery na razie przycichły wciąż badane są sprawy Amber Gold (o SKOK-ach wszyscy już zapomnieli) i warszawska prywatyzacja – jak przyjdzie pora to te granaty zostaną odbezpieczone. Z tego powodu, że ktoś w knajpie powiedział „kurwa”, odeszło kilku ministrów i przyczyniło się to do przegranej PO.

Sierakowski pyta: Dlaczego ani Szydło, ani Kaczyński, ani prezydent Duda nie zażądali wciąż od Macierewicza wyjaśnień tych wszystkich, tak licznych, faktów świadczących o związkach ministra z Moskwą?

To oczywiście dobre pytanie. Można jednak także zapytać, czemu nie jest ono zadawane wciąż i od nowa. Dlaczego tak głośno wybrzmiała afera taśmowa, gdy prawica jeszcze nie miała takich mediów, jak dzisiaj, a afera macierewiczowa jest taka cicha? Gdyby połowa z tych, którzy kupili i przeczytali książkę Piątka stanęło na Raszyńskiej albo pod MON-em domagając się ustąpienia ministra, byłaby to naprawdę potężna demonstracja. Dlaczego ten temat w zasadzie nie pojawia się podczas innych demonstracji, przecież to naprawdę sprawa bardzo niewygodna dla władzy. Gdyby media prywatne nie odpuszczały… Gdyby podgrzewano w tej sprawie internety… Właściwie nawet nie ma memów na ten temat.

Czy to byłoby nieeleganckie dziennikarstwo? A jest gdzieś eleganckie? Przecież tak teraz wygląda postpolityka – od afery do afery. A zresztą nie ma nic nieeleganckiego w domaganiu się wyjaśnień w kwestiach dotyczących osoby odpowiadającej za bezpieczeństwo kraju. A nawet w snuciu spekulacji, co takiego Maciar ma na Kaczora, że nie da się bez niego rządzić? Doprawdy, chodzi tylko o smoleński elektorat? Kaczyński mógłby go sam zagospodarować zaspokajając przemowami na kolejnych męczennicach. Czy chodzi o to, że nie należy zaogniać stosunków z Rosją? Może z badań oglądalności i czytelnictwa wynika, że to ludzi nie interesuje? A tysięczna dyskusja o terroryzmie interesuje?

I sama zaczynam wpadać w paranoję. Po prostu prywatne media tak naprawdę nie chcą zadzierać z rządem, a poza tym wszystko inne, łącznie z opozycją, kontroluje Rosja, która nie chce stracić tak świetnego agenta.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij