Jeśli ustawa antykuwetowa ma być poważna, powinna objąć wszystkie instytucje i przedsiębiorstwa państwowe, a nie tylko te, w których akurat nie ma ludzi Polski 2050.

Jeśli ustawa antykuwetowa ma być poważna, powinna objąć wszystkie instytucje i przedsiębiorstwa państwowe, a nie tylko te, w których akurat nie ma ludzi Polski 2050.
Zwlekanie z podejmowaniem trudnych decyzji kończy się zwykle fatalnie. Dlatego w ramach rekonstrukcji rządu Tusk powinien w pierwszej kolejności zdymisjonować samego siebie.
„Zajmowanie się Lewandowskim jest dowodem skrajnego zidiocenia” – napisał na X Tomasz Lis, więc postanowiłem zająć się tą ważką sprawą i nie zostawiać wątpliwości co do mojego poziomu intelektualnego.
Komercjalizacja, żerowanie na wartościach, monetyzacja czy outsourcing to szkodliwe zjawiska, z którymi ludolodzy słusznie walczą. Dobrze byłoby ich więc przekonać, że to nie egalitaryzm jest ich wrogiem.
Obecny skręt w prawo jest głównie symboliczny. Faceci chcą się ponapinać, a części kobiet znów spodobało się romantyzowanie tradycyjnego modelu rodziny. W swoich poglądach szczegółowych liberalizują się z każdym rokiem.
Jeśli kandydat na prezydenta podczas kampanii opowiada tak niespotykane i łatwe do weryfikacji dyrdymały, to jest zdolny do każdego oszustwa.
Jeszcze w 2023 roku wydawało się niemożliwe, że liberałowie stworzą rząd z Konfederacją. W 2025 roku to już bardzo interesujący pomysł.
Przed Trzaskowskim otwiera się więc niespodziewana szansa zwycięstwa w wyborach. Kluczowe wydają się dwie debaty – ta piątkowa z Nawrockim oraz sobotnia z Mentzenem.
Nawrocki zwyczajnie wyparł się PiS, który finansuje i organizuje mu kampanię. Trudno o większe robienie z wyborców idiotów.
Po stronie okołopisowskiej nieufność wobec Koalicji Obywatelskiej jest ogromna. Donald Tusk jest tam uważany za polityka brutalnego, który za wszelką cenę będzie dążył do zniszczenia obozu pisowskiego.
Szkodliwe mogą być nie tyle smartfony, ile sposoby ich wykorzystywania. Te zależą od kompetencji cyfrowych – tymczasem w Polsce są one jednymi z najniższych w UE.
Żadna osoba kandydacka nie ma monopolu na opowiadanie ekonomicznych bzdur, choć niektórzy myślą o swoich pomysłach w perspektywie XXX wieku.