Świat się zmienia, ale Nawrockiego to nie rusza

Czarnek jest dobitniejszy, zdecydowanie bardziej arogancki i bezczelny niż Nawrocki.
Karol Nawrocki
Karol Nawrocki. Fot. Mikołaj Bujak, Wikipedia, CC

Karol Nawrocki napisał niedawno, że „najbardziej szkoda niewykorzystanych szans”. Czy słowa te nie okażą się komentarzem do jego wypowiedzi i wpisów z czasów, kiedy polityczny świat się fundamentalnie zmienia, a kandydat z siłowni to ignoruje i przegapia?

Geopolityka przypomina ostatnio minutowy filmik z historią powstania kontynentów. Pękają dawne sojusze, a tam, gdzie wydawało się, że stoimy na gruncie wspólnych wartości, pod nogami rozwiera się przepaść. Co robi w tym skomplikowanym czasie kandydat na prezydenta Karol Nawrocki? Zobaczmy.

Piramida

Pod koniec stycznia nadeszła wieść, że Chińczycy stworzyli DeepSeeka – przełamując monopol Chata GPT. 11 lutego w Paryżu zaczyna się AI Summit Action – europejska odpowiedź na postępy Ameryki i Chin w dziedzinie sztucznej inteligencji.

Kibice Nawrockiego rozumieją mit Jasnej Góry lepiej niż oburzeni Polacy

Tego dnia Karol Nawrocki na X: „Jeden dzień, a tyle się wydarzyło. Strzelnica w Lublewie Gdańskim, trening piramida, Światowy Dzień Kociewia w Starogardzie Gdańskim i Tczewie”. I zachęca do piramidy. Wiecie, co to piramida? Kandydat Nawrocki wyjaśnia: w 23 minuty 55 razy klatka 90 kg, 55 razy martwy ciąg 90 kg, 55 pompek, 55 podciągnięć i 55 wskoków na skrzynię.

Skupia się na sprawach polskich

Ale idźmy dalej. Przed konferencją bezpieczeństwa w Monachium Trump odbywa rozmowę z Putinem i na początku negocjacji, które światu mają przynieść pokój, a Trumpowi Nagrodę Nobla, oddaje niemal wszystko. Karol Nawrocki, który akurat jest w Gdańsku na gali z Solidarnością, zapytany o tę rozmowę mówi, że on raczej skupia się na sprawach polskich, a jako prezydent będzie stał na czele 300-tysięcznej armii, którą zbuduje.

Monachium. 14–16 lutego. Konferencja bezpieczeństwa, na której okazuje się, że Ameryka wywraca stolik, J.D. Vance obraża europejskich przywódców, pojawia się zapowiedź, że o losach Ukrainy będą decydować Putin z Trumpem.

Karol Nawrocki w tym czasie zajmuje się sprawami polskimi. Odwiedza Złotów, Piłę, Walcz, Romanowo Dolne i Tłoki, potem jedzie na Dolny Śląsk, gdzie w miejscowości Góra mówi o rachunkach za prąd i gaz, przekonuje, że rząd Tuska zadłuża Polskę, przestrzega przed jednowładztwem Donalda Tuska i jego „zastępcy” czy „wice-Tuska”, jak nazywa Rafała Trzaskowskiego. Mówi o migracji, o tym, że nie będzie płacił „haraczu”, czyli jednostronnie wypowie pakt migracyjny. Zapewnia, że… nie będzie rodziców zmuszał do szczepienia swoich dzieci.

Mówi o porozumieniu i wywołuje nieporozumienia

Wreszcie zabiera głos w sprawach geopolityki po konferencji w Paryżu: „Na zachodzie bez zmian. Szczyt w Paryżu odbył się, foto było i to by było na tyle. Brak jedności i decyzji. Niezmienny obraz od lat. Nawet w sprawach bezpieczeństwa nie potrafią się porozumieć. Polska prezydencja w UE oddaje sens powiedzenia, że najbardziej szkoda niewykorzystanych szans. Dobrze, że realnie o bezpieczeństwie będzie teraz rozmawiał Prezydent RP” – pisze na X. I tyle. Pustosłowie i nuda. Nawrocki jedzie przez Mazowsze zbierać podpisy.

Majmurek: Fikcyjne problemy łatwiej rozwiązać, więc w kampanii rozmawiamy o „niewdzięcznych Ukraińcach”

Kiedy wreszcie mówi coś bardziej wyrazistego – robi się burza, bo odpowiedzialnością za wojnę w Ukrainie obarcza Unię Europejską. W Legionowie Nawrocki powiedział: „Europa jest dzisiaj w chaosie wywołanym decyzjami elit europejskich w stosunku do Putina, które przyniosły nam wojnę i atak Federacji Rosyjskiej na Ukrainę”. Podbił to zaraz premier Tusk na X: „Nawrocki oświadczył, że to Europa wywołała wojnę na Ukrainie. Jarosławie, to ostatni moment, aby zmienić kandydata. Chyba że narracja Kremla stała się oficjalną linią PiS”.

Rzeczywiście, być może kierownictwo PiS powinno rozważyć tę sugestię. Oprócz tego, że wyłażą różne podejrzane historie z czasu, kiedy Nawrocki pełnił funkcje dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, Muzeum Westerplatte i szefa IPN, widać wyraźnie, że kandydat Nawrocki ma problem z komunikacją.

Nudzi, kiedy inni zadziwiają

OK, być może przy Trzaskowskim wypada bardziej ludowo i to jest jego zaleta. W państwie, które tak mało przeznacza na edukację, zalety inteligenta Trzaskowskiego stają się wadami kandydata Trzaskowskiego. Wiedział to Jarosław Kaczyński, który pozbył się języka żoliborskiej inteligencji, zaczął używać powtarzających się fraz, sformułowań ogólnych, niekonkretnych, ale sugestywnych.

Sugestywność jest w cenie w polityce. Przemysław Czarnek, który w mediach społecznościowych wyraźnie popiera Nawrockiego, mówi tak samo skandaliczne rzeczy, ale z większym luzem.

W TV Republika Czarnek opowiadał, jak bił brawo w czasie wystąpienia J.D. Vance’a, a po wystąpieniu był szczęśliwy. „Młody Amerykanin, z luzem, bezczelnością i brakiem kompleksów powiedział tym Europejczykom z Zachodu, że są po prostu do niczego. Tak, to oni sprokurowali całe nieszczęście Europy. Tak, to zrobili Niemcy, to zrobili Francuzi, to zrobiła Bruksela, to oni wyhodowali Putina” – przekonywał.

Rekonstrukcja rządu, czyli spełnione marzenia jednolistowców

Czarnek jest dobitniejszy, zdecydowanie bardziej arogancki i bezczelny niż Nawrocki. Jego entuzjazm wobec słów J.D. Vance skierowanych do liderów europejskich był po prostu spontaniczny i może być zaraźliwy. Czarnek potrafi w piętnaście sekund powiedzieć to, co Nawrocki w minutę, i robi to sprawniej i ciekawiej.

Nawrocki wciąż nie osiągnął poparcia, którym cieszy się PiS, i ma problemy z rozpoznawalnością. Siłownia, sport, nacjonalizm, krytyka Europy – to wszystko są hasła, które miały trafić do części wyborców Konfederacji i ich przejąć. Ale wyborcy Konfederacji są młodzi i nudny, ociężały Nawrocki raczej ich nie uwiedzie. Czy do gry o prezydenturę wróci były minister edukacji i nauki? I czy słowa Nawrockiego o tym, że „najbardziej szkoda niewykorzystanych szans” nie będą komentarzem do jego wypowiedzi i wpisów z czasów, kiedy polityczny świat się fundamentalnie zmienia, a kandydat z siłowni to ignoruje i przegapia.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Katarzyna Przyborska
Katarzyna Przyborska
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl, antropolożka kultury, absolwentka The Graduate School for Social Research IFiS PAN; mama. Była redaktorką w Ośrodku KARTA i w „Newsweeku Historia”. Współredaktorka książki „Salon. Niezależni w »świetlicy« Anny Erdman i Tadeusza Walendowskiego 1976-79”. Autorka książki „Żaba”, wydanej przez Krytykę Polityczną.
Zamknij