Czasami trudno w to uwierzyć. Od dwóch lat Trump jest naszym prezydentem, a większość z nas jeszcze żyje i prawie nikt się nie przeprowadził do Kanady (mimo, że każdy się odgrażał). Do wszystkiego można się przyzwyczaić, jak się okazuje, a w każdej sytuacji są jakieś plusy. Z pewnością nie można narzekać na brak rozrywki – wszyscy codziennie i z lubością wciągamy nasz ulubiony reality show pt. „Co zrobi dzisiaj Trump?”.
Żeby uczcić te dwa lata – bo Nate Silver, jeden z politycznych proroków Ameryki, daje Trumpowi 30 procent szans na utrzymanie prezydentury do końca 2019 roku – proponuję przegląd ulubionych odcinków naszego reality show, w którym omówimy najbardziej spektakularne – jak dotąd – wybryki Trumpa.
Oto lista tych, które zrobiły na mnie największe wrażenie:
10. Odcinek, w którym Trump ostentacyjnie wycofuje się z paryskiego porozumienia klimatycznego. Data emisji: 1 czerwca 2017
Fakt, że obecny rząd nie bierze poważnie pod uwagę zmiany klimatycznej, oznacza problemy dla nas wszystkich. Obecność truciciela, jakim jest USA, w tym globalnym przedsięwzięciu jest konieczna. Porozumienie paryskie nie wprowadziło żadnych konkretnych przepisów, więc gest wycofania się z niego jest sam w sobie idiotyczny i obliczony politycznie. Trump mruga do tutaj do swojej „bazy”, jak Amerykanie nazywają te 30 procent, które faktycznie stoją za nim murem, dając do zrozumienia, że zmiana klimatyczna to spisek uknuty przez George’a Sorosa i Hillary Clinton. Przypomnijmy, że Trump unieważnił środowiskowe regulacje Obamy i podpisał pozwolenie na budowę rurociągu Keystone XL.
czytaj także
9. Odcinek, w którym Trump próbuje tłumaczyć neonazistów maszerujących na Charlottesville. Data emisji: 18 sierpnia, 2018.
Ultraprawica (neofaszyści, neokonfederaci, alt-prawica) postanowiła bronić bohatera amerykańskiej konfederacji, który planowano usunąć z parku w Charlottesville, jednego z najbardziej uroczych uniwersyteckich miasteczek na tzw. Południu. To był faktycznie przerażający obrazek — biali mężczyźni z pochodniami skandujący „Żydzi nas nie zastąpią”. Doszło oczywiście do protestów i zamieszek, bo w Charlottesville nie brakuje studentów ani poparcia dla ruchu #BlackLivesMatter. Jedna osoba straciła życie, a około 40 innych odniosło mniej lub bardziej poważne obrażenia. Trump potępił „nienawiść, bigoterię i przemoc” po obu stronach, stwierdzając, że w obu grupach są „porządni ludzie”.
8. Odcinek, w którym Trump zakazuje muzułmanom wstępu do USA. Data emisji: 27 stycznia 2017.
Nieustannie wiążąc w swoich oracjach zagrożenie terrorystyczne z uchodźcami z Bliskiego Wschodu, Trump dawno obiecał wyborcom, że przestanie wpuszczać muzułmanów do USA. Oczywiście, nie naprawdę – bo przecież nie chodzi tu o przyjaciół z Arabii Saudyjskiej – ale symbolicznie, czyli z tych krajów, z którymi USA nie boi się zadzierać. Gdy jego dyrektywa prezydencka weszła w życie i podróżujący, nawet posiadacze kart stałego pobytu, zaczęli mieć problemy na lotniskach, Amerykanie zareagowali falą protestów. Doprowadziło to do walki między Trumpem a sędziami federalnymi, którzy starali się zablokować jego dyrektywę. Obecnie obowiązujący zakaz obejmuje Libię, Syrię, Jemen, Iran i Somalię. Do tych krajów dołączono Koreę Północną i wybranych przedstawicieli rządu w Wenezueli – żeby nie mówiono, że Ameryka banuje tylko muzułmanów.
7. Odcinek, w którym Trump robi laskę Putinowi w Helsinkach. Data emisji: 16 lipca 2018.
Dzień wielkiego wstydu dla Ameryki. Jedynym świadkiem prywatnej rozmowy między Putinem a Trumpem jest tłumaczka, którą demokraci chcą teraz wezwać na przesłuchanie. Ani CIA ani czołowi doradcy Trumpa nie mają bladego pojęcia, co zostało powiedziane. Wszystko to w kontekście oskarżeń amerykańskich agencji wywiadowczych, które uparcie przekonują, że starannie zaplanowana w Moskwie operacja dezinformacyjna wpłynęła na wybory prezydenckie z 2016 roku. Zamiast słuchać swoich własnych agencji, Trump przyjął zapewnienie Władimira Putina, że nic takiego nie miało miejsca.
czytaj także
6. Odcinek, w którym Trump wykańcza Państwo Islamskie, a amerykańscy żołnierze wreszcie wracają do domu. Data emisji: 19 grudnia 2018.
Tuż przed świętami Ameryka dowiedziała się, że Państwo Islamskie zostało w końcu obrócone w perzynę, a amerykańscy chłopcy nareszcie wracają do domu. Wszyscy byli w szoku – sojusznicy, eksperci, dziennikarze – wszyscy, którzy wiedzą, że zagrożenie i walki nadal trwają. Niespodzianka to szczególnie nieprzyjemna chyba dla Kurdów, którzy po wycofaniu wojsk zostaną sami z szykującą się na nich Turcją i z problemem, za który USA wciąż nie bierze moralnej odpowiedzialności. Obecnie doradca Trumpa od bezpieczeństwa narodowego, prowojenny radykał, John Bolton, próbuje łagodzić deklarację prezydenta – tak, będą wycofywać wojska, ale jeszcze nie teraz, powoli i dopiero wtedy, gdy będzie zupełnie bezpiecznie.
czytaj także
5. Odcinek, w którym Trump zamyka dzieci w klatkach. Data emisji: kwiecień 2018
Jak wiele decyzji Trumpa, ta też była źle przemyślana. Żeby odstraszyć imigrantów przybywających z Ameryki Środkowej i Południowej, administracja Trumpa zaczęła rozdzielać rodziny, osobno przetrzymując dzieci i dorosłych. Doprowadziło to do strasznych scen – małych dzieci płaczących w klatkach, zrozpaczonych rodziców, którzy nie mogą znaleźć swoich pociech itd. Rozdzielono przynajmniej 3000 rodzin, a prawdopodobnie znacznie więcej. Administracja poddała się po paru miesiącach i wróciła do poprzednich praktyk (rodzina razem).
4. Odcinek, w którym Trump i Kanye odbywają walną naradę w Białym Domu. Data emisji: 11 października 2018
Nie, tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Kanye przyszedł do Białego Domu, by doradzić Trumpowi w kwestii więzień pełnych Afroamerykanów i zdrowia psychicznego narodu. Oraz wytłumaczyć, że ma genialnie wysokie IQ i wcale nie ma osobowości borderline, tylko problemy z zasypianiem. A wszystko to w prezydenckim Gabinecie Owalnym, z kupą dziennikarzy trzaskających foty tej błazeńskiej dwójce. Trump słucha pobłażliwie – ostatecznie Kanye ma sporo zdrowego rozsądku i całkiem fajne pomysły – a potem panowie idą na lunch.
3. Odcinek, w którym Saudyjczycy mordują dziennikarza Washington Post, a Trump nie robi nic. Data emisji: 2 października 2018.
Jest jasne, że książę Muhammad ibn Salman, który de facto rządzi Arabią Saudyjską, zlecił morderstwo dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego, do którego doszło w saudyjskim konsulacie w Turcji. Chociaż śledztwo CIA potwierdziło tę wersję, Trump uznał, że partnerstwo z Saudyjczykami jest zbyt ważne. Obiecali kupić całe mnóstwo broni i krytykowanie ich po prostu się nie kalkuluje.
czytaj także
2. Odcinek, w którym Trump obraża „gówniane kraje”. Data emisji: 12 stycznia 2018.
Dyskutując nad potencjalną reformą imigracyjną, Trump zapytał: „Dlaczego wszyscy ci ludzie z tych gównianych krajów tu przyjeżdżają?” W odróżnieniu np. od Norwegów. Tego chyba nie trzeba komentować?
czytaj także
1. Odcinek, w którym Trump wpuszcza seksualnego drapieżnika do Sądu Najwyższego i w którym gaśnie wszelkie światło nadziei. Data emisji: 6 października 2018.
Cóż to było za widowisko! Przesłuchanie Bretta Kavanaugha w amerykańskim senacie było w zbiorowej psyche Amerykanów jednym z najważniejszych wydarzeń 2018 roku. Przeciw nominacji konserwatywnego sędziego wystąpiła kobieta, psycholożka, która opowiedziała o napaści seksualnej, jakiej doświadczyła ze strony Kavanaugha jako szesnastolatka. Przesłuchanie zmieniło się w wielką debatę nad molestowaniem seksualnym i sposobem, w jaki traktuje się jego ofiary. Koniec końców, Kavanaugh nominację otrzymał i został zaprzysiężony.
czytaj także
Warto podkreślić, że to już drugi sędzia Sądu Najwyższego podarowany republikanom przez Trumpa. W połączeniu z niezliczonymi nominacjami konserwatywnych sędziów federalnych gwarantuje to długie dekady nieprogresywnego wymiaru sprawiedliwości w Ameryce. Jeśli liberalna sędzia Ruth Bader Ginsburg odejdzie w tym roku, mamy przechlapane.