Świat

Schock: Pussy Riot – punk feminizm z Moskwy

Punkowa moskiewska grupa Pussy Riot została aresztowana po wygłoszeniu w jednej z moskiewskich cerkwi kontrowersyjnej modlitwy za Rosję. O grupie pisze Alicja Schock.

Pussy Riot – grupa dziesięciu dziewczyn z Moskwy, zamaskowanych feministek grających od wiosny 2011 roku w zespole punkowym, stara się motywować społeczeństwo do aktywnego buntu przeciwko Władimirowi Putinowi. Ich spontaniczne akcje, jak na przykład występy na placu Czerwonym, na dachach autobusów, w tramwajach czy też w cerkwi, gdzie modliły się o wybawienie Rosji od Putina, szokują i bulwersują część społeczeństwa. Resztę faktycznie mobilizują.


Gazety rosyjskie, między innymi „Nowaja Gazieta”, donoszą, że 3 marca dwie członkinie grupy zostały aresztowane za występ w Soborze Chrystusa Zbawiciela. Postawiono im zarzut chuligaństwa i obrazy uczuć religijnych. Była to już druga podobna akcja Pussy Riot. 20 stycznia na placu Czerwonym zaśpiewały piosenkę „o Putinie, który przestraszył się opozycyjnych wystąpień”. Artystki zostały za ten pierwszy występ zatrzymane – dwie z nich ukarano grzywnami w wysokości pięciuset rubli (około siedemnastu dolarów) za naruszenie przepisów o wiecach i zgromadzeniach.


Za akcję w Soborze Chrystusa Zbawiciela grożą im dużo surowsze kary – nawet do siedmiu lat więzienia. Wystąpienie w cerkwi było wyrazem sprzeciwu wobec ingerencji Kościoła prawosławnego w politykę Rosji. Jedna z fraz wyśpiewanej tam „modlitwy” brzmiała: „Patriarsze Cyrylowi zależy bardziej na Putinie niż na Bogu”. Tymczasem dwa tysiące wierzących wystosowało list do patriarchy Kościoła Prawosławnego Cyryla. „Większość z nas uważa takie zachowanie w świątyni za niedopuszczalne. Jednak za jeszcze bardziej niedopuszczalną uważamy reakcję na to wydarzenie – wszczęcie śledztwa i pozbawienie wolności, a także ostre uwagi pod adresem uczestniczek «punkowej modlitwy» ze strony członków Kościoła prawosławnego” – piszą autorzy apelu do patriarchy Cyryla. Ten wyraził chęć współpracy pod warunkiem, że dziewczyny „okażą skruchę”. Zatrzymane nie przyznają się jednak do postawionych im zarzutów. Władimir Putin osobiście przeprosił Kościół za tak oburzające zachowanie dziewczyn – „Mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy. Przepraszam wszystkich duchownych i wierzących za nie, jeśli one same tego nie zrobią”.


Zatrzymane członkinie grupy ogłosiły strajk głodowy, a ich koleżanki na wolności zapowiadają odsiecz. Nie zdradziły jednak, jak ona miałaby wyglądać. Znaczna część społeczeństwa rosyjskiego, zwykle ludzie młodzi, a także obcokrajowcy – Francuzi i Niemcy – organizują manifestacje solidarności z członkiniami Pussy Riot i żądaniem ich uwolnienia. Wszyscy mają świadomość tego, że akcje zespołu są ekstremalnie ryzykowne i prowokujące, ale jasne jest również, że tylko w taki sposób można wyrażać aktualnie swoją opinię w Rosji, każda próba krytyki władzy w ramach prawa jest poddawana cenzurze.

 

Członkinie Pussy Riot nie są przy tym żadnymi ekstremistkami. „Chciałybyśmy, żeby w Rosji powstała silna lewicowa, socjaldemokratyczna partia typu skandynawskiego. I niedobrze nam się robi od centralizacji na każdym kroku politycznego życia kraju, od tłamszenia wszelkiego rodzaju samodzielnego działania i obywatelskiej aktywności, od braku jakiejkolwiek politycznej konkurencji. W takim niezdrowym klimacie politycznym w Rosji nie dochodzi do żadnej dyskusji i nie poszukuje się rozwiązań dla szeregu problemów, które nas dotyczą. Do nich należą feminizm, prawa osób LGTB, ekologia. Wybrałyśmy punk-rock i nielegalne wystąpienia dlatego, że obrałyśmy sobie za cel – wyrażenie swojej opinii na temat opanowania mass mediów przez ludzi związanych z władzą” – niedawno stwierdziły artystki w wywiadzie dla gazety „Moskowskij Komsomolec”.

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij