Najważniejsze wiadomości o tym, co robimy. W Twojej skrzynce email.
Nowe:
Nakaz aresztowania Netanjahu, czyli Międzynarodowy Trybunał Karny nie tylko dla Afryki
W ostatnim tygodniu mogliśmy obserwować pogardę dla prawa międzynarodowego, która pojawiła się natychmiast, kiedy to po raz pierwszy sięgnęło po zachodniego sojusznika.Aleksandra HerzykW Gazie i w Libanie Izrael działa „w obronie własnej”. Wiele zależy jednak od tego, jak definiuje się „własność”.
Jak długo świat ma czekać, aż Międzynarodowy Trybunał Karny przeciwstawi się zbrodniom Izraela na ludności palestyńskiej?
Gaza: wojna przeciwko wolności prasy
Od kilkudziesięciu lat nigdzie na świecie nie ginęło tylu dziennikarzy, ilu ginie dzisiaj w Gazie.Maja SeverIstnieją poważne obawy dotyczące potencjalnej rozszerzonej wojny na Bliskim Wschodzie, wynikającej z istniejących konfliktów Izraela z Hamasem i Hezbollahem, ale wojna – i to na dużą skalę – już się toczy.
Według doniesień izraelskich mediów, ofiara trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami odbytu, pękniętym jelitem, złamanymi żebrami i uszkodzeniem płuc.
Warunki w Sde Teiman nie od dziś są krytykowane przez organizacje na rzecz praw człowieka, które alarmują o licznych przypadkach tortur i zaniedbań medycznych, jakich doświadczają palestyńscy więźniowie.
Zamiast współczucia potrzebna jest nam solidarność wyrzuconych na śmietnik. Tych, którzy mają odwagę powiedzieć: jesteśmy biomasą.
Wojna w Gazie jest czymś w rodzaju testu dla intelektualnej, etycznej i politycznej wiarygodności polskich badań i dyskusji nad Zagładą i antysemityzmem.
Powstanie rozpoczęte w 1936 zostało krwawo stłumione przez Brytyjczyków. Uświadomiło im ono, że podziału Palestyny nie przeprowadzi się inaczej, niż siłą
Opinia doradcza MTS z 19 lipca 2024 roku jest kolejnym znakiem konsensusu międzynarodowego co do statusu okupowanych terytoriów palestyńskich.
Tekst Jakuba Woroncowa wpisuje się w narrację mającą wzbudzić lęk czytelników przed rzekomo rodzącym się ekstremizmem wobec społeczności żydowskiej.
Wraz z przejęciem przez Węgry rotacyjnej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej perspektywa podjęcia skoordynowanych działań w celu rewizji Umowy Asocjacyjnej z Izraelem oddala się.
Assange zrobił to, co należało, i zapłacił za to wysoką cenę. Zapoczątkowane przez niego dzieło muszą teraz podjąć inni.
„Pokój z widokiem na wojnę”, gdyby się ukazał na przełomie lat 80.–90., stanowiłby skuteczną odtrutkę na pochodzącą z Moskwy antyizraelską propagandę. Ponad 30 lat później łatwiej dostrzec, że za jego wartką narracją kryje się wadliwy mechanizm interpretacyjny.
Wizja wolnej Palestyny to wizja równouprawnienia, a nie symetrycznego prawa do narzucania apartheidu.
Dr Anna Zawadzka z Polskiej Akademii Nauk w niedawnym wywiadzie stwierdziła, że atak Hamasu był cytatem z pogromów Żydów w Europie oraz że „w przeciwieństwie do polskiej i zachodniej lewicy ideolodzy Hamasu są kompetentni w zakresie historii antysemityzmu”.
Nienawiść nie wynika z takich lub innych działań realnych Żydów. Antysemita widzi raczej w żydowskości przyczynę zła, bo jest antysemitą. Wyciąga z obserwacji to, co sam w nią włożył.
Izrael twierdzi, że atak na konwój World Central Kitchen w Gazie był odosobnionym przypadkiem. To niekoniecznie prawda.
Media skupiają się na propalestyńskich demonstracjach na Zachodzie. Tymczasem gniew może zacząć wrzeć w Afryce Północnej i Azji Zachodniej.
Nie będzie wyzwolenia od okupacji, dopóki nie zakwestionujemy liberalnego porządku międzynarodowego i samej formy państwa narodowego.
Protesty klimatyczne i te przeciwko wojnie w Gazie to krzyk rozpaczy w obliczu wszystkich nieszczęść, które nadciągają.
To największe studenckie demonstracje w USA od 1968 roku i pod wieloma względami przypominają tamte protesty przeciwko wojnie w Wietnamie.
Władze Niemiec uznały Janisa Warufakisa za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Nie chcą wyjaśnić dlaczego.
Dla organizującej Eurowizję EBU sama chęć mordowania Palestynek nie jest problemem, póki nadawca jest niezależny – choćby pozornie – od rządu.
W Niemczech otworzył się właśnie nowy, perfidny rozdział w historii antysemityzmu.
Ile palestyńskiej krwi ma jeszcze zostać przelane, zanim ta krew zmyje z Niemców zasłużone poczucie winy za Holocaust?
Każde działanie „poza i ponad kwestiami humanitarnymi” karmi zbrodniczych tyranów.
W połowie października Omar wysłał do swojej szefowej wiadomość: „Wszyscy jesteśmy celem, nie tylko Hamas”. Odpisała: „Spróbujemy cię stamtąd wyciągnąć”.
Dlaczego ostrzelanie konwoju humanitarnego i śmierć Damiana Sobola sprawiły, że o sytuacji cywili w Strefie Gazy zaczęto mówić głośniej?
Każdy mieszkaniec Gazy tak długo, jak żyje, będzie pragnął zemsty. To naturalna potrzeba względem państwa, które zabiło twoją rodzinę, zniszczyło całe twoje życie – mówi Zachary Foster, historyk żydowskiego pochodzenia z Uniwersytetu Princeton.
Nasilenie konfliktów zbrojnych nie jest dziś przypadkiem, ale trendem. Nie ma widoków na ich deeskalację w nieodległej przyszłości.
Tu chodzi o „wielką politykę”, czyli sojusz Stanów Zjednoczonych i Izraela, na którego ołtarzu składani są Palestyńczycy.
Gdy się wierzy, że wystarczy naga siła, a kiedy siła nie działa, trzeba użyć jeszcze więcej siły, jedynym wyjściem jest unicestwienie oponenta.
Diuna nie miała być oczywiście historią nawiązującą do trwającego ludobójstwa w Palestynie, ale moment premiery nie pozwala pozbyć się natrętnych skojarzeń.
Ostatnie miesiące nauczyły nas, że poza społecznymi ruchami protestu nie mamy nic. Nie ma żadnego moralnego przywództwa poza tym, które wyrasta oddolnie.
Polityka USA wobec Izraela i Palestyny głęboko podzieliła demokratycznych wyborców.
W filmie „Strefa interesów” odgrodzony murem obóz koncentracyjny słychać, ale go nie widać. Ile takich murów oddziela nas od większości, która próbuje przetrwać?
Być może najbardziej wymownym i dojmującym obrazem domniemanego izraelskiego „kulturocydu” w Gazie jest to, co pozostało z jej najsłynniejszego meczetu.
Europa zatracająca resztki własnej godności w swoim serwilizmie wobec USA i Izraela sama wbiła gwóźdź do trumny, w której zostanie pogrzebana jej emancypacyjna spuścizna.
Gdy wybucha wojna, demokratyczny Zachód najpierw pyta, kto ginie. A raczej, z czyjej ręki.
Humanitaryzm Zachodu zawsze był naznaczony hipokryzją. Ale hipokryzja jest nieskończenie lepsza od brutalnych aktów przemocy.
To szczyt dehumanizacji, że Palestyńczycy muszą publikować na Instagramie zdjęcia swoich martwych dzieci, aby Zachód uwierzył w ich cierpienie.
Cokolwiek orzeknie trybunał w Hadze, postawienie Izraela przed sądem może oznaczać koniec bezkarności, z jaką ten kraj od dawna łamie prawo międzynarodowe.
Coraz bardziej negatywny stosunek do Zachodu w świecie arabskim wpływa na ocenę działań Hutich, a zatem i potencjalne zaangażowanie w walkę z tą bojówką. Blokada Kanału Sueskiego nie jest nikomu na rękę, a mimo to działania Hutich nie zostają potępione.
Dlaczego Państwo Islamskie dokonało zamachu na obywateli Iranu w momencie, gdy ten pozostaje jednym z dwóch państw świata islamskiego otwarcie i zbrojnie wspierających Hamas?
Izrael niemal z pewnością zrówna Gazę z ziemią, aż nie będzie tam już możliwe ludzkie życie. Nie wolno nam uznać tego za „obronę”. Ani za dopuszczalną technologię władzy.
W wyniku politycznej nagonki już trzy rektorki prestiżowych amerykańskich uczelni straciły pracę. Tłem jest Gaza.
W ciągu kilku tygodni Strefa Gazy zmieni się w obszar dotknięty klęską głodu.
Skrajna prawica właśnie przegrywa w Polsce, ale nie w całej Europie, nie w USA i nie na świecie. Przyszły rok nie będzie spokojny.
Wygląda na to, że USA albo będą musiały zaakceptować wchłonięcie Tajwanu przez Chiny, albo jeszcze bardziej ograniczyć swoje zaangażowanie w Ukrainę.
Postawmy sprawę jasno. Wykorzystując to, że Żydzi byli ofiarami, do uzasadniania ekspansji, Izraelczycy opowiadający się za aneksją cynicznie eksploatują pamięć o Holokauście.
Izrael chce, by świat lepiej zrozumiał tragedię 7 października. W kontekście szumu informacyjnego i doniesień dotyczących m.in. zamachu terrorystycznego w Jerozolimie edukowanie przez projekcje dla wybranych może okazać się niewystarczające.
Państwa globalnego Południa, podobnie jak ich mieszkańcy, nie darzą poparciem ani Zachodu, ani jego przeciwników. Wolą wybierać opcje, które w danej chwili są dla nich korzystne.
Rozmowa z Michaelem Sfardem, prawnikiem, który reprezentował izraelskie i palestyńskie organizacje, ruchy i aktywistów zajmujących się prawami człowieka i pokoju.
Pierwsza zasada dociekań dotyczących historycznego kontekstu toczącej się w Gazie wojny to: żadnych tabu.
Skoro obiecywanego w Oslo rozwiązania dwupaństwowego wciąż nie udało się wprowadzić w życie, nasuwa się pytanie – czy są inne możliwości rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego?
Kraje Ameryki Łacińskiej nie mają wpływu na politykę Izraela wobec Gazy, a jednak głosy ich liderów brzmią wyraźniej i krytyczniej niż głos prezydenta USA.
Kwestionowanie liczby ofiar trwających bombardowań pełni konkretną funkcję, zgodną z interesem Izraela: umniejszenia skali przemocy, jaką stosuje w zemście za atak zbrojnego skrzydła Hamasu z 7 października.
Powieść palestyńskiej pisarki Adanii Shibli to niewielka książka o może niewielkiej sprawie wobec rozgrywającej się dziś tragedii, ale przecież ostatecznie wszystko w historii składa się z drobnych szczegółów.
Walka o prawa ludności palestyńskiej nie jest sprzeczna ze zwalczaniem antysemityzmu. Przeciwnie: to jedna i ta sama walka.
To musi być jakaś pomyłka. A nawet jeśli nie – jak właściwie mielibyśmy zareagować? Wielu z nas było w Izraelu, to fajne państwo, takie, do którego jeździ się na wakacje.
Pytana przez Krytykę Polityczną, czy czuje się osamotniona ze swoimi poglądami na temat tego, co dzieje się w Izraelu i Palestynie, Anna Maria Żukowska odpowiada krótko: „Tak”.
Nowa wojna w Strefie Gazy wywołała geopolityczny kryzys, którego następstwa mogą sięgać dalej niż wojna w Ukrainie.
Przedstawiciel rabinatu Rosji w Dagestanie Owadja Isakow, który dekadę temu padł ofiarą antysemickiej napaści, stwierdził, że antyizraelskie rozruchy w Dagestanie są dla niego „oczywiste i zrozumiałe”.
Tylko 16 proc. wyborców Mélenchona z 2022 roku zgadza się z nazywaniem Hamasu „ruchem oporu”. Na jego politycznym samobójstwie najbardziej zyskują nacjonaliści.
Poparcie dla Palestyny i niezgoda na wieloletnią politykę Izraela zaczynają się dopiero na lewo od Berniego Sandersa i Elizabeth Warren, jedynych progresywnych senatorów w liczącej stu członków wyższej Izbie Kongresu.
Wstrząśnięci atakiem Hamasu ludzie pytają czasem, gdzie jest palestyński Gandhi. Są tacy. Wielu z nich Izrael zamknął w więzieniu.
Oficjalne stanowisko Ukrainy dyktują pragmatyczne względy dyplomacji. Ale społeczeństwo obywatelskie nie musi milczeć wraz ze swoim rządem.
Liczne media na świecie zmieniały swoje nagłówki, zależnie od informacji od weryfikatorów i służb, choć niektóre twardo stoją przy wersji, że to właśnie izraelska rakieta spadła na szpital. Trudno będzie dojść do prawdy bez niezależnego śledztwa.
Nie ulegajmy szantażowi, że ktoś, kto popiera Palestyńczyków, tym samym jest antysemitą, a kto sprzeciwia się antysemityzmowi, musi popierać Izrael.
Jakub Katulski tłumaczy, skąd wzięła się organizacja odpowiedzialna za atak na Izrael, kto ją finansuje, kto nią dowodzi i jaki jest stosunek Palestyńczyków do jej działalności.
Sobotni atak na pewno ukatrupił porozumienie, które było politycznym zagrożeniem i dla Hamasu, i dla jego politycznego mocodawcy, czyli Iranu – mówi Konstanty Gebert.
Z jakiegoś powodu jesteśmy świadkami wzmożonych wyrazów solidarności z Palestyńczykami nie w kontekście prowadzonych przez nich walk społecznych, lecz aktu terroru.
Niedowiedzione twierdzenie, że za atakiem Hamasu stoi Rosja, ma jeden cel: skompromitować walkę Palestyńczyków z okupacją.
Niewykluczone, że izraelscy wojskowi postawią na operację mającą na celu odbicie zakładników. Czy będzie to oznaczało, że zaryzykują również próbę rozbicia Hamasu, być może przy zapowiadanym wsparciu militarnym otrzymanym od Stanów Zjednoczonych?
Choć „Fauda” unika bezpośrednich odniesień do polityki Izraela, to polityczne jest w serialu choćby to, co i jak pokazuje z rzeczywistości izraelsko-palestyńskiego konfliktu i pogranicza.
Zachodnie media nie mogą się nachwalić „heroicznego oporu” Ukrainy, ale milczą na temat Palestyńczyków i Palestynek z Zachodniego Brzegu, opierających się reżimowi coraz bardziej porównywalnemu do dawnego apartheidu w RPA.
Izraelczycy są wyraźnie zmęczeni tą przeciągającą się kampanią. Szli do urn piąty raz w ciągu czterech lat i większość z nich chciałaby uniknąć kolejnego głosowania.
Raport Amnesty International mówi jasno: Izrael prowadzi wobec Palestyńczyków politykę apartheidu.
Śmierć Szirin Abu Akleh stanie się z pewnością dla Palestyńczyków kolejnym symbolem walki z izraelską opresją.
Większość Palestyńczyków, zapytana o preferowaną metodę zakończenia konfliktu terytorialnego z Izraelem, odpowiada, że najskuteczniejszy byłby powrót do walki zbrojnej i wybuch kolejnej wojny.
Koalicja premiera Bennetta ma tylko jeden głos przewagi i nie łączy jej w zasadzie nic poza chęcią odsunięcia od władzy Benjamina Netanjahu.
Stan wyjątkowy pozwalał Netanjahu zachować stanowisko i na pewien czas wstrzymać proces o korupcję.
Gaza to wielkie więzienie pod gołym niebem. To musi się skończyć – mówi Jeremy Corbyn.
Na razie nic nie wskazuje na to, że dojdzie do szybkiej deeskalacji konfliktu.
Kinga Dunin czyta „Osła Mesjasza” Włodka Goldkorna, „Dzieci Getta. Mam na imię Adam” Iljasa Churiego i „Pogrzebaną. Życie, śmierć i rewolucja w Egipcie” Petera Hesslera.
W Izraelu Palestyńczycy nie mają prawa głosu. Wybory, w których jedna trzecia mieszkańców nie ma prawa głosu, nie są demokratyczne.
Zachwycając się sprawnością organizacyjną Izraela, nie można tracić z oczu mrocznej prawdy: szczepionki nie są w tym kraju dla wszystkich.
Jeszcze 15 lat temu palestyńscy muzycy mieszkający na terenach okupowanych przez Izrael mogli co najwyżej grać występy na weselach.
Zapowiadana aneksja Zachodniego Brzegu zamyka drogę do rozwiązania dwupaństwowego i do pokoju. Korespondencja Jagody Grondeckiej.
Aneksja Zachodniego Brzegu trwale uniemożliwiłaby powstanie niepodległego państwa palestyńskiego. Dlaczego Izrael akurat teraz decyduje się na taki krok?
Unia protestuje, ale nie ma sprecyzowanego planu na wypadek, jeśli Izrael zgodnie z planem dokona aneksji Zachodniego Brzegu.
Donald Trump przedstawił „plan pokojowy” dla Izraela i Palestyny. Prawdziwym zagrożeniem dla pokoju byłoby wcielenie go w życie.
UE czekała na moment, w którym wspólna decyzja o uznaniu Palestyny będzie mieć realny wpływ. Ten moment nadszedł właśnie teraz.
Drugie wybory w Izraelu znów nie wyłoniły zwycięzcy, mogą być konieczne trzecie. Ale ktokolwiek w końcu wygra, kurs Izraela wobec Palestyny i Iranu będzie się wciąż zaostrzać.
Wołająca o pomstę do nieba dyplomatyczna amatorszczyzna, jaką uprawia Jared Kushner, na pewno nie rozwiąże najtrudniejszego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Oby go nie zaogniła.
Już dziś Strefa Gazy właściwie nie nadaje się do zamieszkania przez ludzi.
Otwarcie ambasady w Jerozolimie rozdrapało tę starą, ropiejącą ranę.
Media skupiają się na losie Palestyńczyków na terytoriach okupowanych, ale to co najwyżej połowa historii.
Jeśli wolność otwiera ludzi na równość, to wolni mężczyźni nie będą żądali kontroli nad kobietami.
Nasz sklep jest jedynym na starym mieście w Hebronie, który prowadzi kobieta. Dla mężczyzn stąd mój widok jest wciąż bardzo dziwny – mówi mi Leyla.
Do Betlejem docieram o trzeciej w nocy. Szczęśliwa, że udało się przejść kontrole. Szczęśliwa, że mogłam wrócić.
„Żyjemy w wielkim więzieniu i nikogo to nie obchodzi” – to zdanie słyszę w Palestynie najczęściej.
Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Palestyńskiej zorganizowało we Wrocławiu demonstrację solidarnościową z ofiarami ataków na strefę Gazy.
Spod Downing Street pod ambasadę Izraela w Londynie przeszedł marsz solidarności z Palestyną.
Unia znajduje właśnie trzecią drogę, obok polityki „kija i marchewki”. Oby pozostała konsekwentna.
Hamas może świętować. Pokazał swoją militarną siłę, a Izrael musiał pogodzić się z jego istnieniem.
Ostatnie wydarzenia w Strefie Gazy komentuje Michael Walzer z pisma „Dissent”.
Artysta i działacz – Khaled Jarrar – dokonuje aktu jednostronnego powołania do życia Państwa Palestyńskiego.