Unia Europejska

Według WHO co trzecia kobieta doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej. Co na to UE?

W obliczu ataków na konwencję stambulską oraz dążeń niektórych państw członkowskich do jej wypowiedzenia dyrektywa antyprzemocowa zapewniłaby kobietom w UE ochronę na podstawie przepisów prawa unijnego, a także umożliwiła zastosowanie wobec naruszających dyrektywę państw członkowskich odpowiednich mechanizmów egzekwowania zobowiązań.

To niewyobrażalne, że w XXI wieku w Unii Europejskiej nie ma przepisów prawnych dotyczących zapobiegania i przeciwdziałania przemocy ze względu na płeć. Tak, w Unii, znanej z mnożenia regulacji, która zasłynęła z prawnego zdefiniowania nawet stopnia zakrzywienia banana, nie ma przepisów zobowiązujących państwa członkowskie do skutecznej ochrony kobiet przed przemocą, która codziennie zagraża ich życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu. Jest za to wiele obietnic, zapewnień i pustych słów, których naprawdę mamy już dość.

1 na 3. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia tyle kobiet na świecie doświadczyło w życiu przemocy fizycznej lub seksualnej, najczęściej ze strony partnera. W Unii Europejskiej, zgodnie z badaniem Agencji Praw Podstawowych, dane są równie przerażające. Jedna trzecia wszystkich kobiet doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej, ponad połowa jakiejś formy molestowania seksualnego, więcej niż 1 na 10 molestowania w internecie, co dwudziesta została zgwałcona. W okresie pandemii COVID-19, jak wskazują dostępne dane WHO, skala przemocy domowej wzrosła nawet trzykrotnie. Stale rośnie też skala cyberprzemocy ze względu płeć, której w samym okresie pandemii doświadczyła ponad połowa kobiet i dziewczynek.

Statystyki potrafią przerażać, ale niosą też ryzyko generalizacji. Każda z tych liczb to indywidualna historia, która nigdy nie powinna była się wydarzyć, przed którą państwo i prawo powinny były skutecznie ochronić. Dostrzeżenie osobistych doświadczeń za statystykami nie może jednak zasłaniać szerszej perspektywy. Przemoc ze względu na płeć to w każdym wypadku sprawa publiczna. Jest pogwałceniem fundamentalnych praw człowieka i stanowi najbardziej drastyczną formę dyskryminacji. Ma charakter systemowy, a jej głębokimi przyczynami są odwieczne nierówności płci i mechanizmy patriarchatu. Władze publiczne mają prawny obowiązek nie tylko chronić kobiety przed przemocą, ale też zapobiegać jej poprzez działania wskazujące głębokie przyczyny.

Przemoc wobec kobiet to więc z jednej strony przeszkoda na drodze do równouprawnienia, z drugiej emanacja istniejących nierówności. W Unii, która zgodnie z art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej opiera się na takich wartościach jak równość kobiet i mężczyzn, niedyskryminacja oraz poszanowanie godności osoby ludzkiej i praw człowieka, przeciwdziałanie i zapobieganie przemocy ze względu na płeć powinno być sprawą priorytetową. Odpowiedź Unii na gospodarcze skutki pandemii COVID-19 pokazała, że jej instytucje potrafią, w obliczu kryzysu, działać szybko – jeśli tego chcą. Tymczasem w kwestii praw kobiet, w tym ochrony przed przemocą, dalej słyszymy, że Komisja Europejska planuje, zamierza i obiecuje.

W listopadzie zeszłego roku, w ramach kampanii 16 dni przeciwko przemocy ze względu na płeć, prawie 60 tys. osób z całej Polski podpisało mój List do Ursuli. Wezwałyśmy i wezwaliśmy w nim przewodniczącą Komisji Europejskiej do podjęcia konkretnych działań przeciwko przemocy ze względu na płeć w UE, w tym do zajęcia zdecydowanego stanowiska wobec ataków na konwencję stambulską, doprowadzenia do ratyfikacji konwencji przez Radę oraz nowelizacji art. 83(1) Traktatu o Unii Europejskiej, poprzez dodanie przemocy ze względu na płeć do katalogu tzw. europrzestępstw. Otrzymałyśmy i otrzymaliśmy zdawkową odpowiedź, w której komisja oczywiście zapewnia o swoim zaangażowaniu i planach. Hasłem przewodnim kampanii i skierowanego w jej ramach listu było „w Polsce już tego nie załatwimy”. Ponad pół roku później niestety trudno nie zapytać – czy załatwimy to w UE?

Ostatni kwartał 2021 roku może przynieść niezbędne zmiany prawne. W Parlamencie Europejskim trwają prace nad dwoma wnioskami o inicjatywę legislacyjną do komisji – w sprawie ww. postulowanej przeze mnie nowelizacji art. 83 TFUE oraz w sprawie zwalczania cyberprzemocy ze względu na płeć. Jednocześnie razem z moją frakcją Zieloni/EFA, w ramach prowadzonej kampanii antyprzemocowej, naciskamy na Komisję Europejską, aby przedstawiła projekt kompleksowej i inkluzywnej dyrektywy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy ze względu na płeć. Wszystkie te projekty uzupełniają się, a ich wspólnym celem jest zapewnienie na gruncie prawa unijnego przynajmniej takiego standardu ochrony, jaki wynika z konwencji stambulskiej. Nie oznacza to, że ustajemy w dążeniu do ratyfikacji tej konwencji przez UE – dyrektywa powinna umożliwić wdrożenie jej postanowień. Zobowiązałaby wszystkie państwa członkowskie m.in. do:

– harmonizacji definicji przemocy ze względu na płeć oraz przepisów prawa karnego w zakresie penalizacji czynów stanowiących przemoc wobec kobiet;
– prowadzenia działań prewencyjnych, w tym przede wszystkim działań wymierzonych w eliminację społecznych nierówności płci i dyskryminacji ze względu na płeć;
– zapewnienia skutecznej ochrony, wsparcia i możliwości dochodzenia roszczeń ofiarom, w szerszym i bardziej dostosowanym do kontekstu przemocy ze względu płeć zakresie, niż wynika z dyrektywy w sprawie praw ofiar;
– zwiększenia skuteczności ścigania sprawców, w tym przy współpracy z innymi państwami członkowskimi.

20 lat minęło, a świat wciąż nie widzi kobiet

Co szczególnie istotne, w obliczu nieuzasadnionych i bezpodstawnych ataków na konwencję stambulską oraz dążeń niektórych państw członkowskich do jej wypowiedzenia dyrektywa antyprzemocowa zapewniłaby wszystkim kobietom w UE jednoczesną ochronę na podstawie przepisów prawa unijnego, a w konsekwencji umożliwiła zastosowanie wobec naruszających dyrektywę państw członkowskich odpowiednich mechanizmów egzekwowania zobowiązań.

Wciąż możemy zatem zapewnić kobietom w UE właściwy i niezbędny standard ochrony. Jeśli trzymacie stronę kobiet, podpiszcie petycję do Komisji Europejskiej w tej sprawie, dostępną tutaj: https://www.tilt.green/pl/gbv.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Sylwia Spurek
Sylwia Spurek
Posłanka do Parlamentu Europejskiego
Doktora, radczyni prawna, posłanka do Parlamentu Europejskiego, była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, współautorka pierwszej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Zamknij