Unia Europejska

Słowacja po wyborach. Co dalej?

W sobotę 29 lutego w Słowacji odbyły się wybory parlamentarne, które po latach wyrwały władzę polityczną z rąk partii SMER. Zwyciężyła partia Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości Igora Matoviča (OĽaNO) z 25 procentami poparcia.

Jak interpretować wyniki słowackich wyborów? Czy ich rezultat przynosi jakieś dobre wieści dla Słowacji? Jakie są szanse na progresywną politykę w kraju i kto ją dziś na politycznej scenie reprezentuje? Jak powstrzymać podział społeczeństwa na liberalny elektorat miejski i coraz bardziej konserwatywnych wyborców w regionach? Siostrzany serwis Krytyki Politycznej w Republice Czeskiej A2larm.cz zapytał o to słowackich dziennikarzy, politolożki, aktywistów, ekspertki i osoby publiczne.

Nie chodzi o konserwatyzm. Wygrał głos protestu

Alena Krempaská (dyrektorka programowa, Instytut Praw Człowieka)

Bycie partią protestu i wyraźny marketing przedwyborczy dał OĽaNO zwycięstwo w wyborach na Słowacji. Partia Igora Matoviča jest partią bez jasnej ideologii, politycznie ni pies, ni wydra i zawsze idzie do wyborów w nowym przebraniu. Wynik wyborów pokazuje, że Słowacy są nie tyle wyborczo konserwatywni, ile głosują dziś przede wszystkim na partie sprzeciwu.

Atmosfera w kraju jest tak napięta, że motywem przewodnim wyborów było przede wszystkim ukaranie odpowiedzialnych za kolejne skandale korupcyjne w kraju. Szef zwycięskiej OĽaNO, Matovič, oparł swoją kampanię na obietnicy rozliczenia wierchuszki politycznej, publikując nawet serię antykorupcyjnych spotów sprzed luksusowej willi byłego słowackiego ministra finansów z partii SMER.

Związana z prezydentką Zuzaną Čaputovą partia Progresywna Słowacja nie dostała się do parlamentu. Progresywna koalicja PS/Spolu koncentrowała się niemal wyłącznie na miejskich liberałach, co przypłaciła niskim poparciem w innych warstwach społecznych. Taki wynik może sugerować początek końca podziału sceny politycznej na liberałów i socjaldemokratów, co oczywiście nie oznacza, że różnice klasowe i ekonomiczne na Słowacji nie będą się pogłębiać.

Przyszła koalicja rządząca Słowacją będzie zła, szczególnie dla tych, dla których ważne są kwestie praw kobiet i LGBT, bo zwycięski OĽaNO wnosi do parlamentu silne elementy ultrakatolickie. Ale zaangażowanie obywatelskie nie kończy się na wyborach co cztery lata, dlatego konieczne będą teraz zorganizowane akcje i wymuszenie na nowym rządzie prowadzenia elementarnie przyzwoitej polityki.

Rodzina Kuciaka wyznaje: „Syna zabiły brudne pieniądze, nie wierzymy w sprawiedliwość”

Masturbacja niewidzialną ręką rynku

Robert Mihály (filozof)

Po wielu skandalach politycznych, które ujawniły się po zamordowaniu Jána Kuciaka i Martiny Kušnírovej, upadek wyborczy rządzącej Słowacją koalicji był oczekiwany. SMER przegrał, ale przeżył i może czekać w opozycji na drugą szansę. Wybory najwyraźniej przegrała progresywna koalicja PS/Spola, która dużo zainwestowała w kampanię, a nawet nie dostała się do parlamentu.

Wyraźnym zwycięzcą został egomaniak i polityczny marketer Igor Matovič wraz z zapalonymi fundamentalistami religijnymi, którzy swoją świętą pielgrzymkę skierują w stronę państwowych instytucji. Głównym partnerem tej zmiany będzie milioner Boris Kollár, dla którego wzorem do naśladowania są Salvini i Marine Le Pen. W parlamencie znajdzie się też zagorzale neoliberalny Sulík z partii Wolność i Solidarność, który, gdyby tylko mógł, to niewidzialną ręką rynku by się masturbował.

W nowym parlamencie, biorąc pod uwagę jego skład, nie widzę miejsca na progresywną politykę. Głównym hasłem nowego rządu Igora Matovicia będzie walka z korupcją i oczyszczenie państwa, działania, które jednak nie mają jeszcze konkretnej politycznej treści. Oprócz owej „szlachetnej walki” można oczekiwać nowej ery regresywnej polityki w sferze gospodarczej, społecznej i kwestii praw człowieka. Zobaczymy też próby przeforsowania neoliberalnego programu gospodarczego Wolności i Solidarności, co może doprowadzić do radykalnej ekspansji napięć społecznych i pogłębienia nierówności. Możemy oczekiwać kontynuacji wysiłków na rzecz zakazu aborcji, demonizacji równości płci lub wzmocnienia ultrakonserwatywnego dyskursu w społeczeństwie. I najprawdopodobniej wiele innych równie świetnych pomysłów, które będą próbowały zbratać palenie czarownic z podatkiem liniowym. Istnieje ogromne ryzyko, że rosnące napięcia społeczne wzmocnią faszystów, którzy za cztery lata mogą utorować sobie na nich drogę do władzy.

Dlatego nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy wyniki wyborów mogą przynieść Słowacji coś dobrego. Na pewno bardzo niepokoją one tych, którzy szanują prawa kobiet, pracowników, swobodę decydowania o własnym ciele i życiu, a także wszystkich tych, którzy mają przynajmniej resztki rozsądku.

Krajobraz po morderstwie. Słowacja w lutym wybierze nowy parlament

Ludzie mają dość państwa mafijnego

Tereza Nvotová (reżyserka)

Przede wszystkim dobrą wiadomością jest to, że Robert Fico [były premier i faktyczny przywódca partii SMER – przyp. red.] nie wygrał wyborów. Zła wiadomość jest taka, że ​​wiele Słowaczek i Słowaków odsuwa się od liberalnej polityki.

Koalicja PS/Spolu nie dostała się do parlamentu, więc szanse na realizację progresywnych tematów politycznych są niewielkie. Jej elementy w parlamencie reprezentować może [ultraliberalna i eurosceptyczna – przyp. red.] partia Wolność i Solidarność Richarda Sulíka (SaS). Chociaż sam Sulík popiera prawa LGBT i głosował za przyjęciem Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, to niewiele więcej możemy oczekiwać. Nawet zielona polityka nie jest jego priorytetem.

Partia Za ľudí (Dla ludzi) byłego prezydenta Andreja Kiski profiluje się jako konserwatywna, ale mam nadzieję, że będzie chociaż adwokatką sprawy romskiej, którą dobrze rozumie członek partii i przewodniczący gminy Spišský Hrhov Vladimír Ledecký.

Postępujący podział społeczeństwa słowackiego zdołało powstrzymać zwycięstwo Zuzany Čaputovej, jednak w tych wyborach okazało się, że Słowacja musi najpierw uporać się z byciem państwem mafijnym. Musi oczyścić podstawowe elementy państwa: policję, wymiar sprawiedliwości i zawodową politykę jako taką. Myślę, że ludzie wrócą do liberalnych wyborów dopiero wtedy, gdy poczują się znów bezpiecznie w swoim domu. Ma to sens psychologiczny: ludzie zachowują się bardziej konserwatywnie, kiedy czują się zagrożeni.

Čaputová nas nie zbawi, ale przynajmniej wkurzy Zemana, Kaczyńskiego i Orbána

Bez szans na progresywną politykę

Tomáš Hučko (redaktor naczelny miesięcznika „Kapitał”)

Choć niektórzy będą próbowali przedstawić wyniki wyborów pozytywnie, jako polityczny sukces Słowacji, bo wreszcie ludzie przestali głosować na SMER, to myślę, że są one katastrofalne.

Pomimo wszystkiego, co wydarzyło się na Słowacji w ciągu ostatnich czterech lat, 18 procent obywateli i obywatelek nadal zagłosowało na SMER, a Partia Ludowa Nasza Słowacja (LSNS) Mariana Kotleby będzie miała równie silny mandat jak w poprzednich wyborach. Przyszła koalicja rządząca Słowacją będzie populistyczna i ultrakonserwatywna, z minimalną liczbą ekspertów i zerową reprezentacją wartości progresywnych lub lewicowych.

Wśród liberalnej części populacji dominuje marazm, coraz więcej młodych ludzi wyjeżdża za granicę.

„Może Słowacy wcale nie są aż tak konserwatywni i katoliccy?”

Egzotyczna koalicja wewnętrznych sprzeczności

Radovan Geist (wydawca Euractiv.sk)

Koniec rządu Smer-SD i minimalizacja ryzyka koalicji wspieranej przez faszystowską LSNS Mariana Kotleby to dobra wiadomość. Wybory te mogą więc być pierwszym krokiem w kierunku osłabienia wpływu oligarchów na słowacką politykę, reformy sądownictwa, prokuratury i policji oraz aparatu do skutecznego zwalczania korupcji w państwie. Zobaczymy, jaki będzie stosunek nowej rządzącej koalicji do reformy tych obszarów państwa.

Ewentualny optymizm należy jednak dawkować bardzo ostrożnie. Zwycięska partia OĽaNO jest raczej luźną koalicją jednostek i mniejszych inicjatyw skupionych w jednej partii. Nie musi to oznaczać szybkiego rozpadu  (zwłaszcza nie w pierwszych latach rządów), ale napięcia wewnętrzne mogą być wzmacniane na przykład wysiłkami frakcji silnie konserwatywnej, by forsować kwestie takie jak zaostrzenie prawa do aborcji.

Biały sen Mariana Kotleby

czytaj także

Biały sen Mariana Kotleby

Karolína Poláčková

W podobnej sytuacji jest ruch Jesteśmy Rodziną Borisa Kollára. Nie jest to standardowa partia o solidnych strukturach, ostatnio dołączyło do niej wielu nowych członków. W tego typu partiach wodzowskich, bez wewnętrznej demokracji, konflikty są często rozwiązywane przez rozpad i podział. Partia Za ľudí, założona niecały rok temu przez byłego prezydenta Andreja Kiskę, jest stosunkowo najmłodsza i również ona będzie najpierw musiała poradzić sobie z wewnętrzną stabilizacją.

Szanse na progresywną politykę są bardzo niewielkie. Żadna ze stron reprezentowanych w parlamencie nie deklarowała elementów progresywnego programu politycznego. Chociaż Smer-SD ponownie próbuje się prezentować jako partia lewicowa, to prowadzona przez nią polityka tego nie potwierdza.

Jeśli chodzi inne o podmioty polityczne mogące wejść w skład ewentualnej koalicji rządowej, to bardziej prawdopodobne jest, że będzie to konserwatywna część spektrum politycznego. OĽaNO był członkiem grupy Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim przed 2019 r., a jeden ich europoseł jest teraz członkiem grupy EPP. Partia Jesteśmy Rodziną jest politycznie zgodna z francuskim Frontem Narodowym czy włoską Ligą Salviniego. SaS określała się w przeszłości jako partia liberalna, a dziś jest częścią Partii Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim. Jej polityka jest mieszanką liberalizmu gospodarczego, kulturowego konserwatyzmu i łagodnego eurosceptycyzmu. Partia Za ľudí Kiski jest bardziej reprezentatywna dla centralnej, proeuropejskiej prawicy pod względem programu i jego przedstawicieli.

Jako całość słowacki parlament (i poszczególne partie) jest bardziej konserwatywny niż poprzedni, ekonomicznie prawicowy, niechętny idei pogłębienia integracji europejskiej. Podsumowując, jeśli w ogóle uda się zbudować koalicję rządową, to jej największym wrogiem nie będzie opozycja, lecz wewnętrzne sprzeczności.

**
Źródło: A2larm.cz. Wybór, skróty i tłumaczenie: SB.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij