Aktywna Nadzieja na przekór klimatycznej bezsilności

„Nasz dom się pali!” – wykrzyczała w 2019 roku podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos Greta Thunberg – i miała rację.
Joanna Wis-Bielewicz
protest klimatyczny greenpeace bruksela
Protest na budynku Rady Europejskiej w Brukseli, 12.2019. Fot. Eric de Mildt/Greenpeace

Było moim wielkim marzeniem, żeby książka „Aktywna Nadzieja” została wydana w języku polskim. Jestem głęboko wdzięczna, że mogłam ją współtłumaczyć. Praktyka Aktywnej Nadziei jest moją praktyką duchową, być może stanie się także twoją.

Emisje gazów cieplarnianych, związane ze spalaniem paliw kopalnych na potrzeby produkcji energii, transportu, rolnictwa i naszego stylu życia – produkt uboczny epoki rozwoju przemysłowego – prowadzą ludzkość ku nieuchronnej katastrofie. Jeśli nie ograniczymy ich radykalnie w tym dziesięcioleciu, już w 2030 roku globalna temperatura wzrośnie o 2,7 st. C w stosunku do czasów przedindustrialnych, co oznacza m.in., że obszary, na których obecnie mieszka jedna czwarta ludzkości, staną się niemal niemożliwe do zamieszkiwania. Naukowcy szacują, że co najmniej miliard osób podejmie decyzję o migracji. Pod szczególną presją znajdą się regiony przybrzeżne, narażone na ekstremalne zjawiska pogodowe i konsekwencje podnoszącego się poziomu mórz i oceanów.

Między faszyzmem a załamaniem klimatu

czytaj także

Pomiędzy 1901 a 2018 rokiem średni poziom mórz wzrósł o 15–25 cm. Początkowo wzrost sięgał 1–2 mm rocznie, ale w ostatniej dekadzie, pomiędzy 2013 a 2022 rokiem, znacznie przyśpieszył, osiągając już prawie 5 mm rocznie. W 2005 roku w „Polityce” opublikowaliśmy z Antonim Bielewiczem artykuł Jeszcze 85 cm życia, w którym opowiadaliśmy historię Enele S. Sopoanga, ówczesnego ambasadora wysp Tuvalu przy ONZ, i 10 tys. jego współobywateli, dla których kwestia zmiany klimatu i każdego podnoszącego się centymetra oceanu była i jest sprawą życia i śmierci. Dziś, prawie 20 lat później, są nią dla całej ludzkości.

Pierwsze doniesienia o korelacji pomiędzy spalaniem paliw kopalnych a podnoszącą się temperaturą Ziemi sięgają przełomu XVIII i XIX wieku. W 1896 roku szwedzki naukowiec Svante Arrhenius jako pierwszy zastosował podstawowe zasady chemii fizycznej do obliczenia stopnia, w jakim wzrost dwutlenku węgla w atmosferze podniesie temperaturę powierzchni Ziemi poprzez efekt cieplarniany.

W 1938 roku brytyjski inżynier i pasjonat meteorologii Guy Callendar w oparciu o prowadzony dziennik meteorologiczny potwierdził związek między tymi zjawiskami. Na podstawie zebranych danych dowodził, że temperatura na lądzie wzrosła w ciągu ostatniego półwiecza, i wysunął teorię, że ludzie nieświadomie podnoszą temperaturę, spalając paliwa kopalne w piecach, fabrykach, a nawet w jego ukochanych motocyklach. Teza Callendara wywołała burzę, naukowiec był wyszydzany, ale bronił swojej teorii do śmierci w 1964 roku. W tym mniej więcej czasie swoje badania nad modelowaniem klimatu rozpoczął Syukuro Manabe, obecnie 91-letni. Żyje na szczęście wystarczająco długo, aby świat przyznał mu rację.

Potrzebowaliśmy dwudziestu lat i sześciu raportów Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), wykorzystujących setki zrecenzowanych badań naukowych, aby świat przyjął konsensus klimatyczny. W 2015 roku 195 państw w odpowiedzi na doniesienia naukowców i presję społeczną sygnowało porozumienie paryskie, wieńczące 21 Konferencję Stron Konwencji Klimatyczne (UNCCC), deklarując podjęcie działań mających na celu powstrzymanie wzrostu globalnej temperatury na Ziemi poniżej 2°C.

Badania akademickie nad konsensusem naukowym w sprawie antropogeniczności globalnego ocieplenia wśród klimatologów potwierdzają, że konsensus ten w 2021 roku przekraczał 99 proc. W tym samym roku Syukuro Manabe, za swoje rozpoczęte jeszcze w latach 60. badania otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki, a globalne emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną.

Depresja klimatyczna

Dotychczas zużyliśmy już 80 proc. budżetu węglowego, czyli wyliczonego przez naukowców limitu emisji gazów cieplarnianych, który pozwoliłby ludzkości pozostać poniżej poziomu 2 st. C, i jesteśmy na ścieżce wzrostu 2,7 st. C w 2030.

Nasz dom się pali.

Nic dziwnego, że ci, którzy zgłębiają zagadnienie zmian klimatu wystarczająco dokładnie, doświadczają uczucia lęku, bezsilności czy wściekłości. W 2021 roku grupa międzynarodowych naukowców i naukowczyń przeprowadziła badanie na próbie 10 tysięcy młodych ludzi w wieku 16–25, pochodzących z 10 krajów. 84 proc. respondentów przyznało, że martwi się zmianami klimatu. „Ponad 50 proc. odczuwało smutek, niepokój, złość, bezsilność, bezradność i poczucie winy. Ponad 45 proc. stwierdziło, że ich odczucia związane ze zmianami klimatu negatywnie wpłynęły na ich codzienne życie i funkcjonowanie… Respondenci negatywnie ocenili reakcję rządu na zmiany klimatu i zgłaszali większe poczucie zdrady niż pewności. Korelacje wykazały, że niepokój i niepewność związane ze zmianami klimatu były istotnie związane z postrzeganą nieodpowiednią reakcją rządu i związanym z tym poczuciem zdrady” – czytamy w publikacji.

W obliczu przytłaczających faktów „czas spojrzeć prawdzie w oczy i w kreatywny sposób sprostać katastrofie, w której uczestniczymy” – twierdzą autorzy książki Aktywna Nadzieja – Joanna Macy i Chris Johnson. Wiedzą, co mówią – ona, naukowczyni zgłębiająca teorię systemową, buddystka i aktywistka środowiskowa z 60-letnim doświadczeniem; on, psychoterapeuta, od lat zajmujący się leczeniu traumy. „Kiedy staniemy z wyzwaniami naszych czasów twarzą w twarz, kiedy pozwolimy informacjom o różnorodnych, przerażających tragediach przetoczyć się przez nasz świat, możemy poczuć się przytłoczeni. Możemy zacząć wątpić, czy można jeszcze cokolwiek zmienić. I to właśnie jest miejsce, w którym rozpoczynamy – rozpoznając fakt, że nasze czasy konfrontują nas z bolesną, trudną do przyjęcia i skomplikowaną do życia w niej rzeczywistością. Nic dziwnego, że możemy czuć przytłoczenie, być niespokojni, zrozpaczeni, a nawet pokonani” – piszą.

Strażnicy zamiast ogrodników. Dlaczego warto oddać ziemię naturze?

Do takich uczuć przyznał się Peter Kalmus, klimatolog pracujący dla NASA, prywatnie przerażony ojciec, który w kwietniu 2022 roku wraz z innymi naukowcami przykuł się do siedziby JP Morgan w Los Angeles, w ramach protestu wobec finansowania przez ten bank nowych projektów związanych ze spalaniem paliw kopalnych. Protest naukowców, w którym uczestniczył Kalmus, miliony młodych ludzi wychodzących na ulicę w ramach Młodzieżowych Strajków Klimatycznych zainspirowanych przez Gretę Thunberg, działania Extinction Rebelion – to przykłady przetaczających się przez świat „działań powstrzymujących”, nazwanych tak przez autorów Aktywnej Nadziei, ponieważ zmierzają do powstrzymania lub spowolnienia szkód wywołanych przez system polityczno-gospodarczy, kształtujący obecną rzeczywistość, czy inaczej mówiąc – Biznes Jak Zwykle.

Epoka Wielkiego Zwrotu

Celem działań powstrzymujących jest ochrona naturalnych systemów, ochrona różnorodności biologicznej, czystego powietrza, czystej wody, lasów i warstwy uprawnej gleby. „Działania powstrzymujące przeciwstawiają się rozpadowi tkanki społecznej, wspierają tych, którzy ucierpieli, i chronią społeczności przed wyzyskiem, wojną, głodem i niesprawiedliwością. Działania powstrzymujące stają na straży naszej wspólnej egzystencji i integralności życia na planecie będącej naszym wspólnym domem” – tłumaczą autorzy Aktywnej Nadziei. 

Opowieść na czasy niepewności. Czym jest Aktywna Nadzieja?

czytaj także

Obok działań powstrzymujących na całym świecie pojawiają się także „systemy i praktyki wspierające życie” – rozwijane są odnawialne źródła energii, rolnictwo ekologiczne, nowe formy transportu i zrównoważone siedziby ludzkie. Ludzie zmieniają swoje nawyki, a globalne korporacje ogłaszają cele neutralności klimatycznej. „Jeśli dobrze się rozejrzysz, dostrzeżesz dowody, że nasza cywilizacja przekształca się na naszych oczach. Akceptowane niegdyś metody ochrony zdrowia, biznesu, edukacji, rolnictwa, transportu, komunikacji, psychologii, ekonomii i wielu innych dziedzin są podawane w wątpliwość i ulegają przekształceniu…”, a wraz z działaniami powstrzymującymi i systemami i praktykami wspierającymi życie pojawia się „zmiana świadomości” – dowodzą Macy i Johnstone.

„Te trzy połączone ze sobą wątki współtworzą większą warstwę narracyjną opowiadającą o epoce przejścia od społeczeństwa wzrostu przemysłowego do społeczeństwa wspierającego życie. Skala tej zmiany może być porównana do rewolucji neolitycznej sprzed 10 tysięcy lat czy rewolucji przemysłowej sprzed trzech wieków. Tę opowieść nazywamy Wielkim Zwrotem” – dodają.

Lasota: Śmiej się i tańcz na pohybel dziadocenowi

Wielki Zwrot wydarza się dzięki milionom ludzi, którzy mimo przytłoczenia, bezsilności, strachu angażują się na rzecz ochrony sieci życia na Ziemi, na rzecz rozwoju społeczeństwa wspierającego życie.

Odegranie swojej wyjątkowej roli

„…kiedy jesteśmy najbardziej zirytowani, zdarza się, że zaskakujemy sami siebie. Zdarza się, że odkrywamy moc, z której istnienia nie zdawaliśmy sobie sprawy, że doświadczamy bycia żywym w sposób, o którym nie mieliśmy dotychczas pojęcia. Nadszedł czas odnajdywania nowych sprzymierzeńców i sięgania po nich, a zarazem porzucania sposobów myślenia i działania, które sprawiły, że się zgubiliśmy. Proces znany jako rozwój stymulowany przez przeciwności (adversity-activated development, AAD) pokazuje, że sam fakt stanięcia twarzą w twarz z chaosem, w którym się znajdujemy, może nam pomóc w odnalezieniu głębszego sensu we własnym życiu, w tym, co tu robimy i w odkryciu naszego pełnego potencjału” – przekonują autorzy, bazując na swoim wieloletnim doświadczeniu i doświadczeniu tysięcy osób, z którymi przez lata pracowali, prowadząc warsztaty z Praktyki Ponownego Połączenia (The Work That Reconnects).

Praktyka Ponownego Połączenia to opisana w książce metoda odzyskiwania osobistej mocy i odnajdywania własnej roli, którą każdy z nas ma do odegrania, w tym czasie, na tej wyjątkowej, drogocennej planecie Ziemi. Kilka lat temu książka Aktywna Nadzieja oraz Praktyka Ponownego Połączenia przywróciły mnie z ciemnego miejsca i sięgam do nich za każdym razem, kiedy dopada mnie poczucie bezsilności i zniechęcenia. Szczególnie ważnym było dla mnie przypomnienie, że nadzieja nie jest tylko uczuciem, ale może być także praktyką.

„Pasywna nadzieja jest czekaniem, aż zewnętrzne siły sprawią, że stanie się coś, czego pożądamy. Aktywna nadzieja to angażowanie się w proces realizowania naszych nadziei tak, by stały się bardziej prawdopodobne. Aktywna nadzieja jest praktyką. Jest jak tai-chi czy ogrodnictwo. Jest raczej czymś, co robimy, niż czymś, co mamy. To proces, który możemy zastosować do każdej sytuacji, a obejmuje on trzy kluczowe kroki. Po pierwsze, zaczynamy tam, gdzie jesteśmy, by wyrobić sobie jasny obraz rzeczywistości, uznać to, co spostrzegamy i czujemy. Po drugie, identyfikujemy to, na co mamy nadzieję w kategoriach kierunku, w którym chcemy zmierzać, lub wartości, które chcemy widzieć i realizować. Po trzecie, podejmujemy kroki, które przemieszczą nas lub sytuację w tym kierunku. Jako że aktywna nadzieja nie wymaga optymizmu, możemy stosować ją również w tych obszarach, w których czujemy się bezsilni. Bodźcem przewodnim jest intencja. „Wybieramy”, do czego chcemy doprowadzić, na rzecz czego działać czy co chcemy wyrazić. Zamiast ważyć nasze szanse i działać jedynie, gdy czujemy się pełni nadziei, skupiamy się na intencji i pozwalamy, by była naszym przewodnikiem”.

Było moim wielkim marzeniem, żeby książka Aktywna Nadzieja została wydana w języku polskim. Jestem głęboko wdzięczna, że mogłam ją współtłumaczyć. Praktyka Aktywnej Nadziei jest moją praktyką duchową, być może stanie się także twoją.

**

Joanna Wis-Bielewicz – dziennikarka i politolożka, od prawie 20 lat zaangażowana w ochronę klimatu. Dotychczas pracowała z międzynarodowymi inwestorami, rządami, administracją lokalną, organizacjami pozarządowymi, lokalnymi społecznościami i biznesem, wspólnie wypracowując i wdrażając strategie mające na celu systemowe ograniczenie emisji gazów cieplarnianych oraz ochronę różnorodności biologicznej.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij