Sterniczki

Ustawa o ziemi to fobia PiS przed niemieckimi kolonizatorami

Gościnią Roberta Kowalskiego w "Sterniczkach w KP" była prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz.

– Motywem tej ustawy jest pieśń o niemieckich kolonizatorach. Mamy fobię, żeby [inni] nie wykupywali ziemi w Polsce, bo to jest nasze najwyższe dobro narodowe – mówiła profesor Katarzyna Duczkowska-Małysz w programie Sterniczki Roberta Kowalskiego.

Zdaniem ekspertki ds. wsi ze Szkoły Głównej Handlowej, zapisy rządowej ustawy łamią prawo Unii Europejskiej, a miejscami są również niezgodne z polską konstytucją. – Właściwie ta ustawa niczego dobrego nie wnosi – uważa prof. Duczkowska-Małysz.

Właściciele bez prawa własności

Prof. Duczkowska-Małysz uważa, że ustawa podważa prawo własności prywatnej. Projekt Prawa i Sprawiedliwości zezwala na zakup ziemi tylko tym, którzy prowadzą działalność rolną na terenie danej gminy od co najmniej 5 lat. Zapisy ograniczają także możliwość posiadania więcej niż 300 ha ziemi oraz prawo do sprzedaży ziemi przed upływem 10 lat od jej kupna.

– Ustawa pozbawia właścicieli prawa do swobodnego dysponowania przedmiotem ich własności. Może, jako rolnik, ja wcale nie chcę sprzedawać ziemi komuś, kto akurat tu [w tej samej gminie] mieszka – mówiła prof. Duczkowska-Małysz w programie Roberta Kowalskiego.

Zobacz program Sterniczki w Krytyce Politycznej:

Restrykcyjna, ale dziurawa ustawa

Według autorów projektu, nowa ustawa ma pomóc lepiej chronić polską ziemię. Prof. Duczkowska-Małysz uważa jednak, że zapisy nowej ustawy są zbyt niejasne. Furtką dla spekulantów mają być m.in. nieostro zdefiniowane kategorie prawne.

– Tam [w ustawie], tak jak w ogóle w polskim prawie, płynne są kategorie „rolnika indywidualnego”, „gospodarstwa rolnego” „gospodarstwa rodzinnego” – twierdzi ekspertka.

– Zanim gdziekolwiek przystąpiliśmy, Polska była znana w UE z tego, że jeszcze prawo nie weszło, a my wiedzieliśmy, jak je obejść. Jeżeli ktoś liczy, że nie znajdą się tacy, którzy będą wiedzieli, jak obejść nawet tak restrykcyjną ustawę, to się myli

– przestrzega Duczkowska-Małysz w Sterniczkach.

Polska przegra w Luksemburgu

Zdaniem ekspertki z SGH przyjęcie ustawy o ziemi będzie oznaczać wejście Polski w kolejny spór z Komisją Europejską, spór, który Polska przegra przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.

– Podpisując traktat akcesyjny [Unii Europejskiej] zobowiązaliśmy się do tego, że będziemy szanować prawo europejskie. Generalny zapis traktatu mówi o tym, że warunki nabywania ziemi po upływie okresu przejściowego, a nam ten okres właśnie mija, nie mogą być gorsze niż w momencie jego podpisania – przypomina prof. Duczkowska-Małysz.

W efekcie ustawa autorstwa PiS godzi w unijną zasadę swobodnego przepływu kapitału. – Wszystkie dodatkowe regulacje wykluczające [z tego obrotu] konkretne grupy nabywców, przeczą zasadzie swobodnego przepływu kapitału w ramach UE. Obrót ziemi łączy się również ze swobodą zakładania przedsiębiorstw oraz swobodą przepływu siły roboczej – wylicza ekspertka.

– Wszystkie [tego typu] przypadki rozpatrywane przez trybunał w Luksemburgu, zostały uznane za naruszenie swobody przepływu kapitału – konkluduje prof. Duczkowska-Małysz.

 

**Dziennik Opinii nr 77/2016 (1227)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij