– Nie zgadzamy się na rasizm, który w tej chwili się tu panoszy. Nie zgadzamy się na ksenofobię czy ferowane przez środowiska narodowe hasła „Polski dla Polaków”, którym, niestety, mamy takie wrażenie, rząd przyklaskuje – mówi Agnieszka Mikulska-Jolles w programie Roberta Kowalskiego "Sterniczki w Krytyce Politycznej".

– Nie zgadzamy się na rasizm, który w tej chwili się tu panoszy. Nie zgadzamy się na ksenofobię czy ferowane przez środowiska narodowe hasła „Polski dla Polaków”, którym, niestety, mamy takie wrażenie, rząd przyklaskuje – mówi Agnieszka Mikulska-Jolles w programie Roberta Kowalskiego Sterniczki w Krytyce Politycznej.

Zdaniem ekspertki z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka problem rasizmu oraz związanej z nim przemocy nasilił się w Polsce od ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. – Możemy postawić taką cezurę, że do tych ataków na cudzoziemców w Polsce zaczęło częściej dochodzić od momentu kampanii wyborczej do parlamentu w 2015 roku. Kampanii, na którą nałożyła się dyskusja na temat przyjmowania i relokacji uchodźców.

Winą za eskalację przemocy Mikulska-Jolles obarcza przede wszystkim polityków. – Politycy w czasie kampanii wyborczej zaczęli stosować antyuchodźczą, antyislamską retorykę. Kiedy czołowi politycy pozwalają sobie na porównywanie ludzi do pasożytów, nie ma się co dziwić, że Polacy podchwytują takie negatywne emocje i nie boją się ich wyrazić.

 

– Jak się popatrzy na to, co od jesienie zeszłego roku zaczęło się dziać w Internecie, to jest to ogromne morze nienawiści, które dotyka cudzoziemców, uchodźców czy osoby działające na ich rzecz – dodaje ekspertka.

Mikulska-Jolles jest również koordynatorką akcji „Oni dla nas”. – Celem akcji jest pokazanie polskiemu społeczeństwu wkładu cudzoziemców w nasze życie w Polsce. W jej rozwój kulturalny, społeczny, w życie intelektualne.

– Pokazaliśmy osoby z naszej działki, czyli obrońców praw człowieka. To są nasi przyjaciele, celebryci, muzycy, naukowcy, lekarze. Chcieliśmy pokazać, że „Oni dla nas” coś robią, mają wkład w nasze społeczeństwo, rozwijają jakieś dziedziny nauki, kultury. A także, że „Oni dla nas” też są ważni. Nie godzimy się na rasizm, który w tej chwili się tu panoszy – mówiła koordynatorka akcji.

Pytana o genezę akcji, Mikulska-Jolles odpowiedziała, że „była to spontaniczna odpowiedź na wypowiedź ministra spraw zagranicznych [Witolda Waszczykowskiego – red.], który pojechał do Londynu w związku z napadami na Polaków”.

– Waszczykowski w Londynie powiedział, że aby przeciwdziałać tego typu wypadkom rasizmu i ksenofobii, do jakich doszło w Wielkiej Brytanii, brytyjski rząd powinien podjąć długotrwałe działania edukacyjne, których celem jest pokazanie Brytyjczykom wkładu Polaków w ich społeczeństwo. Obecnie i w przeszłości: pokazać wspólną historię, wspólną walkę z nazistami – przypomniała ekspertka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w programie Roberta Kowalskiego.

– Nie krytykuję ministra. Taka jest rola państwa, żeby dbało o swoich obywateli także za granicą. Jednak polski rząd nie robi niczego w sprawie ataków rasistowskich, do których dochodzi na terenie Polski. Mimo że ma informacje na temat; media dosyć regularnie opisują kolejne przypadki aktów rasizmu i pobić, do których dochodzi na polskich ulicach – mówiła Mikulska-Jolles w Sterniczkach w Krytyce Politycznej.

27 kwietnia 2016 roku premier Beata Szydło zlikwidowała Radę ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji. Do jej zadań należało monitorowanie i analizowanie obszarów występowania tego typu zjawisk w życiu publicznym oraz koordynacja działań organów administracji rządowej w zakresie przeciwdziałania i zwalczania takich zachowań.

***

15 października to Dzień Solidarności z Uchodźcami, w tym roku świętowany pod hasłem Polska przeciw rasizmowi i przemocy. W Warszawie spotykamy się o godz 16. na Placu Defilad, by wyrazić swój sprzeciw wobec narastającej w Polsce przemocy na tle narodowościowym, rasowym i wyznaniowym. Informacje o wydarzeniach w całej Polsce znajdziecie na stronie solidarnizuchodzcami.pl

 

**Dziennik Opinii nr 279/2016 (1479)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij