Muzyka

Bożek: Duszne techno, kasety z lateksu

Muzyka wydawana przez Lubomira Grzelaka jest jak transmisja z alternatywnego świata.

Gnasz na oślep, biedny błaźnie!

Za wyśnionym gonisz łupem

Cóż u kresu drogi znajdziesz?

Własną dupę.

– Chryste! – jęknął Asher i zatrzymał taśmę. Czy on to rzeczywiście usłyszał? „Własną dupę”?

Tak, Herb Asher, bohater Bożej inwazji Philipa K. Dicka, naprawdę to usłyszał. Jego ulubiona piosenkarka, Linda Fox, zamiast „mędrca smutek” zaśpiewała o czterech literach. Zresztą od jakiegoś czasu coś zakłócało mu odbiór. Wcześniej przeróbki starych pieśni autorstwa Fox mieszały się z obcymi dźwiękami „Skrzypka na dachu” albo były zwyczajnie urywane. Jednak nigdy zakłócenie nie było ani tak groteskowe i wulgarne. Ale właśnie w ten sposób bóg Jah, zamieszkujący wzgórze, na którym zbudowano kopułę Ashera, dawał mu sygnał, że sam powinien ruszyć dupę.

Ta „boża inwazja” w muzykę przypomniała mi się, gdy całkiem niedawno przyszła do mnie niewielka paczka z Sangoplasmo, polskiej kasetowej wytwórni prowadzonej przez Lubomira Grzelaka. Nie chodzi już nawet o kasety, choć i one są nośnikiem pochodzącym z alternatywnej rzeczywistości, w której dżinsy marmurki nigdy nie wyszły z mody. (O ich niepokojącym uroku niech świadczy to, że Grzelak, na dłuższą chwilę przed założeniem Sangoplasmo, nie mógł „przestać myśleć o taśmach” – jak mówił w wywiadzie dla bloga „Fight!Suzan”). Chodzi o to, że każda kolejna transmisja z Sangoplasmo jest jak przekaz z innego świata, nieco podobnego do naszego, ale jednak jakoś przesuniętego.

Obowiązuje w tym świecie nieco inny model dystrybucji – muzyka nie jest dostępna natychmiastowo i raczej nie da się jej posłuchać w sieci. Sangoplasmo ma wprawdzie swojego bandcampa, ale jest on tylko archiwum, w którym można odnaleźć wyprzedane już tytuły. Jedynym rozwiązaniem jest więc kupienie niskonakładowych kaset – zazwyczaj jest ich nie więcej niż 200 – bezpośrednio u wydawcy czy w zaprzyjaźnionym sklepie. Ten model przypomina nieco mail art, nurt sztuki wywodzący się z działań Fluxusu. Propagatorzy mail artu przesyłali sobie pocztą różne przedmioty, listy albo telegramy, znaczki, pieczątki czy autorskie koperty. Czasami mail art bywał jednak bardziej ekstremalny, Genesis P-Orridge’a z Throbbing Gristle zwykł wysyłać martwe zwierzęta swojemu przyjacielowi z San Francisco, performerowi Montemu Cazazzie. Nie tylko chęć ominięcia oficjalnych kanałów łączy mail art z Sangoplasmo i podobnymi kasetowymi wytwórniami. Kasety Sango to też małe dzieła sztuki. Czarne, lateksowe opakowanie mojej ulubionej kasety z wytwórni, MC 1 Phantoma zostało zaprojektowane przez projektanta mody Grzegorza Matląga, znanego jako Maldoror. Najnowsza kaseta autorstwa Alessandro Parisiego ma z kolei zjadliwy zielony kolor. „Uważam, że zamknięta w pudełku kaseta oprócz zawartości muzycznej powinna ukrywać także wizualną, dostępną tylko właścicielowi” – mówił Grzelak we wspomnianym już wywiadzie.

W Sangoplasmo obowiązuje też charakterystyczny etos wydawniczy, spontaniczny i absolutnie nieskalkulowany. Pod tym względem wytwórnia przypomina nieco legendarny posptunkowy kasetowy label Fuck Off Records. Fantastyczną anegdotę o niej opowiedział Simon Reynolds w swoim Podrzyj, wyrzuć, zacznij jeszcze raz: „Najmocniejszym konceptualnym stanowiskiem wytwórni była kakofoniczna kaseta Teen Vampires, w większości wypełniona kłótnią między wokalistą a basistą. Wydawca kasety, Kif Kif, opisał ją jako «najgorszą taśmę, jaką kiedykolwiek słyszałem». Ale i tak czuł się w obowiązku, by ją wydać, «tylko dlatego, że była tak okropna»”.

Oczywiście nie chodzi mi o to, że katalog Sangoplasmo wypełnia radosna amatorszczyzna, wręcz przeciwnie. Ale odwaga i bezkompromisowość Grzelaka i Kif Kifa wydają się być z tej samej parafii.

Wreszcie w alternatywnym świecie Sangoplasmo wasi ulubieni artyści tworzą zupełnie inną muzykę niż na co dzień. Albo przynajmniej grają wedle innych zasad. I tak najnowszy album RSS Boys nie różni się tak bardzo od ich wcześniejszych produkcji wydawanych nakładem znakomitej Mik. Musik, ale w przypadku mocnego industrialnego techno o etnicznym zabarwieniu, które jest ich domeną, sam wybór kasety jako nośnika jest dość radykalnym gestem. Techno to w końcu muzyka użytkowa, do której „się kurde nie siedzi”, jak stwierdził niedawno Wojciech Kucharczyk z Mik. Tymczasem kaseta jest wyjątkowo nieutylitarna, trudno sobie wyobrazić, by ktoś spróbował grać N00W w klubie. Jeśli zaś chodzi o domowy odsłuch, to album jest zbyt duszny i bezkompromisowy, RSS-i właściwie nie zostawiają miejsca na oddech. Czasami muzyka jest tak intensywna, że ma się wrażenie, że zamiast taśmy nad głowicą przesuwa się papier ścierny. (Z czysto technicznych uwag – kaseta wydaje się być nagrana zbyt cicho, ale może z uwagi na nadmiar niskich częstotliwości trudno było uzyskać większą głośność bez przesteru).

Inni artyści swój moment w Sangoplasmo wykorzystują na eksploracje zupełnie nieoczkiwanych terytoriów. Tak zrobił na przykład włoski producent Alessandro Parisi, znany dotychczas z syntetycznego i melodyjnego italo, które wydawał między innymi w Giallo Disco, wytwórni o najfajniejszej nazwie kiedykolwiek. Tymczasem Plitvička Jezera to jedyna w swoim rodzaju mieszanina nagrań terenowych z chorwackiego Parku Narodowego Jezior Plitwickich, ludowych pieśni, fantastycznych syntezatorowych plam i pasaży i diabelnie głębokiego basu. To niezwykłe nagranie przywołuje wizje abstrakcyjnej, bliżej nieokreślonej natury zupełnie tak samo, jak słynna Warszawa Davida Bowiego przywodziła na myśl obraz szarego bezdusznego miasta. Dzięki kasecie Parisiego nie trzeba nic wiedzieć o Jeziorach Plitwickich, by o nich marzyć.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jakub Bożek
Jakub Bożek
Publicysta, redaktor w wydawnictwie Czarne
Publicysta, redaktor inicjujący w wydawnictwie Czarne, wcześniej (do sierpnia 2017) redaktor prowadzący w Wydawnictwie Krytyki Politycznej. Absolwent Centrum Kształcenia Międzynarodowego Politechniki Łódzkiej i socjologii na Uniwersytecie Łódzkim. Redagował serwis klimatyczny KP. Otrzymał drugą nagrodę w konkursie w Koalicji Klimatycznej „Media z klimatem!”. Współtworzył Klub Krytyki Politycznej w Łodzi.
Zamknij