„Mowa ptaków” Xawerego Żuławskiego, „Boże Ciało” Jana Komasy i „Supernova” Bartosza Kruhlika układają się w ciekawą opowieść o głęboko podzielonej Polsce, niezdolnej dojść do ładu z samą sobą.

„Mowa ptaków” Xawerego Żuławskiego, „Boże Ciało” Jana Komasy i „Supernova” Bartosza Kruhlika układają się w ciekawą opowieść o głęboko podzielonej Polsce, niezdolnej dojść do ładu z samą sobą.
Siła „Sukcesji” bierze się z tego, jak serial przygląda się współczesnym miliarderom jako nowej klasie panującej.
Narastają ruchy skierowane przeciwko nowym obywatelom. Dochodzi do dewastowania starych grobów, pojawia się mowa nienawiści: „Wracajcie do siebie!”. „Jestem u siebie. Ja tu mieszkałem już 10 tysięcy lat temu!”
Jakub Majmurek ogląda film Kantemira Bałagowa „Wysoka dziewczyna”, luźno zainspirowany książką Swietłany Aleksijewicz „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”.
To film, który nawet gdy zachwyca wyczuciem stylu i sprawnością inscenizacji, pozostawia dziwnie obojętnym.
Im dłużej ogląda się dystopijną wizję przyszłości przedstawioną w serialu „Years and Years”, tym mniej nierealna się wydaje. Za to coraz bardziej przerażająca.
Ozon pokazuje, że w dyskusji o pedofilii nie warto się skupiać na Kościele, ale na tym, jak efektywnie kontrolować może go państwo i społeczeństwo obywatelskie. Nawet w laickiej Francji to trudne zadanie.
„Parasite” to bliska doskonałości metafora napięć, niepokojów i postępującej utraty złudzeń, jakie wyczuwa się we współczesnym świecie.
Praca nauczycielki w Danii to coś zupełnie innego niż w Polsce. Czy duński serial może więc powiedzieć nam coś ważnego o kosztach tego zawodu? Justyna Drath uważa, że tak.
Nigdy nie wiadomo, czy po wchłonięciu kultury tworzonej przez gwałcicieli nas samych nie najdzie ochota na gwałt albo przynajmniej nie zwiększy ona naszego przyzwolenia na przemoc.
„Euforia” robi wrażenie na trzydziestoparolatkach z prostego powodu – kiedy my byliśmy w liceum, żaden serial ani film nie poruszał w podobny sposób tematyki seksualności, cielesności, przemocy.
Czy nowy film Tarantino to próba rehabilitacji archetypicznej męskości?