Jednej z bohaterek wydaje się, że jej szef jest orangutanem, który porozumiewa się z nią niezrozumiałymi dźwiękami, ale po prostu trzeba się nauczyć z tym żyć.

Jednej z bohaterek wydaje się, że jej szef jest orangutanem, który porozumiewa się z nią niezrozumiałymi dźwiękami, ale po prostu trzeba się nauczyć z tym żyć.
Chcecie wiedzieć? Najpierw jednak opowiem, co ja ostatnio przeczytałam. Kinga Dunin o „Spowiedzi Hana Solo” Cezarego Borowego i „Wydechu” Teda Chianga.
„Król darknetu” jest królem wśród przeczytanej przeze mnie w czasie pandemii literatury kryminalno-sensacyjnej. Najlepszy. I naprawdę nie ma znaczenia, że jest to książka non-fiction.
Kinga Dunin czyta „Bezmatek” Miry Marcinów, „Mama zawsze wraca” Agaty Tuszyńskiej i Iwony Chmielewskiej i „Wierzyliśmy jak nikt” Rebecki Makkai.
Kinga Dunin czyta „Życie Sus” Jonasa T. Bengtssona, „Bardzo ziemną wiosnę” Katarzyny Tubylewicz, „Zatruty ogród” Alex Marwood i „Przez” Zośki Papużanki.
Lobotomia za pomocą szpikulca do lodu? Niejaki doktor Freeman leczył tak zbyt smutne żony i niegrzeczne dzieci. Między innymi o tym przeczytacie w książce „Co nas (nie) zabije” Jennifer Wright.
W normalnych warunkach chyba nie przyszłoby mi do głowy, żeby iść do kina na „W lesie dziś nie zaśnie nikt”. Nie dlatego, że horror (lubię!), ale dlatego że polski.
Podobno nadszedł czas na czytanie. A niektóre książki kojarzą się nam bardziej. Popularność „Dżumy” Camusa rośnie nie tylko we Francji. Ale lektury na czas pandemii można też wybierać według innego klucza.
Kinga Dunin czyta „Prawdziwe życie” Adeline Dieudonné.
Czy można sobie wyobrazić społeczeństwo i nasze dzisiejsze życie bez pisma? Bez książek oczywiście można, ale bez pisma?
Trzydzieści lat po „Opowieści podręcznej” Margaret Atwood napisała ciąg dalszy. Tym razem przyglądamy się kobietom, które oczywiście też są ofiarami patriarchatu, a jednocześnie same go tworzą.
Każdy był, może jest albo będzie kiedyś w jakimś stopniu niepełnosprawny i zależny od innych. Albo od infrastruktury, w której musi się poruszać.