W bazie wojsk lotniczych w Mińsku Mazowieckim stanął właśnie hangar. Stanął przed planowanym terminem, a więc zupełnie inaczej niż wiele innych inwestycji infrastrukturalnych w naszym kraju.
W bazie wojsk lotniczych w Mińsku Mazowieckim stanął właśnie hangar. Stanął przed planowanym terminem, a więc zupełnie inaczej niż wiele innych inwestycji infrastrukturalnych w naszym kraju. W tym hangarze zostanie umieszczony wrak, kiedy Rosjanie nam go w końcu zwrócą. Hangar w Mińsku Mazowieckim to – jeśli wierzyć piszącym o hangarze z dumą mediom, od prawicowego „Naszego Dziennika” aż po nieprzyporządkowany żadnej wyraźnej idei Onet.pl – najnowocześniejszy hangar, jakim dysponuje dziś Polska.
Hangar o zarazem lekkiej i wytrzymałej stalowej konstrukcji pokrytej stopami niklu, którego poszycie zrobione zostało ze specjalnego tworzywa polietylenowego charakteryzującego się wyjątkową wytrzymałością na przecierania i rozerwania. Hangar jest dzięki temu wyjątkowo odporny na korozję i promieniowanie UV. Rozmiary budowli (50 metrów długości, 40 metrów szerokości, 27 metrów wysokości w najwyższym punkcie hangaru) pozwolą ułożyć w nim elementy wraku w taki sposób, aby uzyskać z nich dowolny kształt, także kształt zbliżony do samolotu. Będzie to potrzebne zarówno badaczom wraku, jak też przyda się podczas specjalnych „dni otwartych”, podczas których wrak będzie regularnie demonstrowany mediom i wszystkim, którzy wrak zapragną zobaczyć oraz wraku dotknąć.
Hangar w Mińsku Mazowieckim kosztował 6 milionów złotych, ale są to wyłącznie koszty wstępne, do których dojdą koszty utrzymania hangaru, oceniane wysoko. Hangar dla wraku został bowiem wyposażony w specjalne ultranowoczesne nagrzewnice, które, jeśli temperatura w hangarze spadnie poniżej 10 stopni Celcjusza, włączą się automatycznie i zaczną wrak ogrzewać ciepłymi strumieniami powietrza. W upały te same nagrzewnice, „po odwróceniu ciągu”, będą wrak schładzały, zapewniając jemu i jego badaczom maksymalny możliwy komfort.
Hangar przeznaczony dla wraku to największy hangar, jakim dysponują polskie siły powietrzne. Nawet hangary dla samolotów transportowych C-130 w Powidzu są mniejsze, tańsze i bez porównania mniej nowoczesne. Hangar dla wraku ma zamykane automatycznie wrota, specjalnie wyprofilowaną podłogę uniemożliwiającą zamoczenie wraku, a także niezależne źródło zasilania. Gdyby całe lotnisko wojskowe w Mińsku Mazowieckim zostało odcięte od prądu, co mogłoby nawet utrudnić starty i lądowania samolotów bojowych, własne agregaty prądotwórcze hangaru nie pozwolą się wrakowi przeziębić. Ani zgrzać.
Jak się wydaje, za pomocą tej supernowoczesnej piramidy na wrak polskie państwo, rządząca Platforma Obywatelska, nawet polskie siły zbrojne zamierzają przebłagać posmoleńską prawicę, żeby się już dłużej tego państwa, tej partii rządzącej i tych sił zbrojnych w sposób tak potworny nie czepiała. Moim zdaniem ten przebłagalny dar od rządzących zostanie przez adresatów przyjęty z entuzjazmem, ale bez cienia wdzięczności. Mniej więcej tak jak zostały przyjęte dwa miecze w słynnej scenie z polskich kronik historycznych i powieści Krzyżacy Henryka Sienkiewicza, do którego nie zgłaszam jednak w tym felietonie żadnych pretensji. Obawiam się, że w ultranowoczesnej piramidzie i dokoła niej w „dni otwarte” i we wszystkie inne dni będą się odbywały te same czarne msze medialne i parareligijne, jakie się odbywały regularnie w wielu innych miejscach, kiedy supernowoczesnej piramidy na wrak jeszcze nie postawiono.
Każde państwo ma swoje priorytety. Zależne od dominującego w tym państwie aktualnie modelu polityki historycznej, zależne od dominującego modelu życia religijnego, ideowego, politycznego i społecznego. Priorytetem jednych państw jest potęga militarna, innych – zrównoważony rozwój gospodarczy, jeszcze innych – sprawiedliwy system redystrybucji i ubezpieczeń społecznych, jeszcze innych – doinwestowany i zapewniający większą równość szans życiowego startu system edukacji. Są nawet na tym świecie państwa, które wszystkie powyższe priorytety próbują z lepszym lub gorszym skutkiem jakoś ze sobą uzgadniać. Prawica, dla której wciąż nie ma w Polsce równoważącej ją lewicy, liberalnego centrum, a nawet umiarkowanego świeckiego konserwatyzmu, więc tylko ją polskie państwo usiłuje przebłagać za pomocą darów przez nią cenionych, narzuciła polskiemu państwu (a nawet polskim siłom zbrojnym) priorytet w postaci konieczności budowy supernowoczesnych piramid na wraki. Na wraki samolotów, na wraki ludzi i na wraki idei.