Kraj

Kacpra zabiła nietolerancja

Krystyna Pawłowicz jest profesorem i nie może nie wiedzieć, że homoseksualizm nie jest wynikiem takiej czy innej propagandy. Po co więc pisze pani takie rzeczy?

Kacper miał 14 lat. Odebrał sobie życie, bo został zaszczuty przez rówieśników. Jego „winą” był homoseksualizm. Osób, które identyfikują się jako homoseksualiści, jest w Polsce około 5%. Nikt nigdy nie dowiódł, że można zmienić orientację seksualną człowieka. Ludzie rodzą się po prostu gejami albo lesbijkami i tyle. Mogą to co najwyżej ukrywać. Dlatego piętnowanie i obrażanie co dwudziestego Polaka/Polski ze względu na odmienną orientację seksualną jest bezsensownym okrucieństwem. Można więc śmiało powiedzieć, że Kacpra zabiła nietolerancja. W społeczeństwie tolerancyjnym chłopak nie tylko by żył, ale mógł być szczęśliwy.

List otwarty do Romana Giertycha

Najlepszym przykładem jest Robert Biedroń. Mało znam ludzi bardziej pogodnych niż obecny prezydent Słupska. Jestem pewien, że jego ujmujący uśmiech i życzliwość dla ludzi sprawiły, że uzyskał tak wielkie poparcie lokalnej społeczności i cieszy się taką popularnością w naszym społeczeństwie.

Na drugim biegunie polskiej polityki są jednak takie osoby jak pani poseł Krystyna Pawłowicz, która podpisała się pod okrucieństwem, jakie zabiło 14-latka. Jej wpis na Facebooku stanowi obronę postaw rówieśników, którzy doprowadzili chłopca do samobójczej śmierci.

Pawłowicz jest profesorem i nie może nie wiedzieć, że homoseksualizm nie jest wynikiem takiej czy innej propagandy tylko elementem ludzkiej kondycji. Homoseksualistami są przecież często księża, którzy z pewnością na „liberalno-lewacką propagandę” podatni nie są. Krystyna Pawłowicz woli jednak udawać, że homoseksualizm to tylko „niestandardowe zachowania – nienaturalne postawy i relacje” będące rezultatem „siania patologii”. Nie kupuję tego. Pani profesor Pawłowicz dobrze wie, jak jest naprawdę, a jej wpis, w którym nawet nie udaje, że jej przykro, że Kacper się zabił, to nic innego, jak wywieranie presji na osoby o odmiennej od dominującej w społeczeństwie orientacji i przymuszanie do tego, by musieli ją ukrywać i żeby uznać, iż są „patologią”.

Na tym jednak nie koniec. Bo jeśli „opcja edukacyjna” Krystyny Pawłowicz przeważy, to będzie więcej takich tragedii. Jeśli szkoła nie będzie uczyć tolerancji, jeżeli będzie przyzwalać na wytykanie bliźnim ich orientacji seksualnej, to takie tragedie będą się powtarzać.

Nie jestem i nigdy nie byłem zwolennikiem piętnowania ludzi za ich odmienność. Posłanka Pawłowicz wyróżnia się w Sejmie swymi zachowaniami i niestandardowymi poglądami. Byłem przeciwny powszechnym drwinom, kiedy jadła na sali sejmowej. Nagonka na nią nie była w moim guście, ale kiedy sieje nienawiść i pogardę trzeba, żeby wiedziała, że jeżeli kolejny nastolatek targnie się na swoje życie z powodu nietolerancji rówieśników, ona będzie miała w tym swój udział.

Apeluję więc do pani poseł, do pani katolickiego sumienia. Niech już pani nie mówi i nie pisze takich okropnych rzeczy! Bo słowo może zabić, a napisane jest „nie zabijaj”. Proszę się wsłuchać w słowa swojego papieża Franciszka, który głosi, iż gejów należy przeprosić za dotychczasową nietolerancję Kościoła, ba nawet prosić ich o przebaczenie.

Niech już pani nie mówi i nie pisze takich okropnych rzeczy!

Co do pani postawy chciałbym móc powiedzieć: „Przebaczcie jej, bo nie wie co czyni”. Ale pani przecież dobrze wie, pani jest inteligentna, a więc po prostu jest pani złą kobietą. Bo jak inaczej nazwać osobę, która dla doraźnej korzyści politycznej i rozgłosu, podżega do nienawiści.

Gdybym był wierzący powiedziałbym: niech pani Bóg wybaczy, bo ja nie potrafię.

My, w Ruchu Sprawiedliwości Społecznej zrzeszamy przeważnie ludzi z wykształceniem zawodowym. Zdawałoby się, że mają oni, jak to się dziś modnie mówi „niższy kapitał kulturowy”. Pewna liczba naszych członków to geje i lesbijki. Jesteśmy w końcu częścią społeczeństwa, w którym żyją różne osoby. Ale ci nasi członkowie, zdawałoby się prości ludzie, nigdy nie pozwolili sobie na wyszydzanie gejów i lesbijek w naszych szeregach. Są na to zbyt wrażliwi i kulturalni. Poza tym jesteśmy socjalistami i dla nas wszyscy ludzie są równi.

Otrzymuję regularnie pismo zakonu misyjnego „Kombonianie”. To tacy postępowi misjonarze, którzy głoszą dobrą nowinę i organizują szkoły i spółdzielnie pracy w obszarach największej nędzy afrykańskiej i nie tylko. Bardzo interesujące pismo. Przeczytałem w nim kiedyś modlitwę z Rwandy: „Boże chroń mnie przed ciasnotą umysłu”. Bo ciasnota umysłu zabija.

Michalczewski: Homofobia? To dopiero chore!

*
Jesteś młodą osobą i potrzebujesz pomocy?

– Telefon zaufania Lambdy Warszawa (czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 18:00–21:00) tel. 22 628 52 22

– Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, bezpłatna i anonimowa pomoc (codziennie w godzinach 12.00-22.00) tel. 116 111

– Telefon zaufania “Niebieska Linia” dla osób doświadczających przemocy (darmowy i całodobowy) tel. 800 12 00 02

– Pomoc psychologiczna i prawna Kampanii Przeciw Homofobii, mail: [email protected]

– Pomoc psychologiczna Fundacji Trans-Fuzja

– Pomoc psychologiczna Stowarzyszenia Tęczówka w Katowicach i Bielsku-Białej, [email protected], tel. 796 407 789

– Spotkania grupy wsparcia Fabryki Równości (Łódź) dla osób LGBT+ – każda czwarta środa miesiąca godz.17.00-20.00 [email protected]

– Polecamy również pakiet materiałów edukacyjnych o tematyce LGBT+ dla młodzieży przygotowany przez Miłość Nie Wyklucza: mnw.org.pl/orientujsie

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Piotr Ikonowicz
Piotr Ikonowicz
Działacz społeczny, polityk
Działacz społeczny, polityk, dziennikarz, poseł na Sejm II i III kadencji. Przewodniczący Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.
Zamknij