Rewolucja obcinała panom głowy. Piketty wierzy, że wystarczy ich opodatkować
Demokrację można ustanowić tylko dzięki nowej redystrybucji. Thomas Piketty nie odpowiada na pytanie: kto ma tego dokonać.
Demokrację można ustanowić tylko dzięki nowej redystrybucji. Thomas Piketty nie odpowiada na pytanie: kto ma tego dokonać.
Albo rozmontujemy upadający system bankowy, albo zgodzimy się na wieczne bailouty i coraz ostrzejsze zaciskanie pasa.
Nawet jeśli obalimy kapitalizm – cokolwiek miałoby to dziś znaczyć – to pozostaje problem państwa, ta naga siła i przemoc imperialna, która przez długi czas pozostawała wątkiem pobocznym w debacie na temat kapitalizmu.
Hiperglobalizacja przegrała, bo nie mogła przezwyciężyć wewnętrznych sprzeczności i nie spełniła złożonych obietnic. Nie wiemy jeszcze, co ją zastąpi.
Wokół wielkich firm konsultingowych co rusz wybuchają skandale korupcyjne. Ale naprawdę szkodliwa jest ich legalna działalność.
Anglojęzyczne agregatory ocen w rodzaju Rotten Tomatoes czy Metacritic wyły z zachwytu na poziomie 97 proc. (zarówno w zakładkach krytyków, jak i widzów), a fora popkulturowe zapowiadały nadejście „Matriksa nowego pokolenia”.
Historyjki o „głupich-cwanych frankowiczach” i „bankach, które muszą zarabiać” długo działały i nadal działają – również dlatego, że PR branży bankowej poświęcił temu mnóstwo roboczogodzin.
Nie jest tak, że spółka kierowana przez Daniela Obajtka zupełnie skończyła z surowcem ze wschodu. Przestaną ją przerabiać tylko polskie rafinerie.
Zdaniem milionera praca zdalna to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogły przytrafić się pracodawcom.
„Tego drugiego” można czytać jako niezamierzoną parodię wszystkiego, co książę Harry uosabia – wynikających z urodzenia przywilejów, monarchii, patriarchatu, intelektualnego lenistwa, egocentryzmu.