Świat

Manning nie powinien spędzić ani dnia dłużej w więzieniu

Eksperci, dziennikarze i działaczki społeczne o wyroku w sprawie Manninga.

Ogłoszenie przez sędzię wojskową płk Denise Lind w ostatnią środę wyroku 35 lat więzienia dla szeregowego Bradleya Manninga spotkało się z ostrym potępieniem ze strony różnych środowisk progresywnych i zwolenników wojskowego whistleblowera, nazywających to orzeczenie jawnym pogwałceniem sprawiedliwości.

Choć to mniej niż 60 lat, których domagali się wojskowi prokuratorzy, wielu krytyków 35-letniego wyroku wskazuje, że w kontekście ostatnich zbrodni wojennych, które pozostały nieukarane – w tym inwazji na Irak, zabijania cywilów w Afganistanie i innych miejscach, zabijania bez wyroku sądu, przetrzymywania ludzi i inwigilowania ich bez nakazu – absurdalnie wygląda karanie młodego człowieka, który postanowił ujawnić niektóre z mechanizmów tych niecnych zjawisk publicznie.

Poniżej zamieszczamy wybór wypowiedzi – w tym tweetów, fragmentów tekstów, itd. – prezentujących reakcje grup walczących o prawa człowieka, ekspertów, dziennikarzy i działaczek społecznych na ogłoszenie wyroku.

Kevin Gosztola, pisarz/dziennikarz Firedoglake.com, który opisywał okres uwięzienia Manninga w Fort Meade przez ostatnie 21 miesięcy:

Wyrok ten zwraca uwagę na stan wojskowego wymiaru sprawiedliwości i na to, że żołnierze czy oficerowie, których sumienie i wyznawane zasady skłaniają do ujawnienia  informacji ukazujących przypadki tortur czy nieludzkiego traktowania, a także zabijania cywilów, będą karani w dużo większym zakresie niż ci, którzy praktykowali ujawnione tortury czy zabijanie cywilów.

Nie zaprezentowano opinii publicznej żadnych dowodów na jakiekolwiek trwałe straty czy szkody wynikające z ujawnienia tych informacji, żadnych dowodów, że ktokolwiek z ich powodów zginął bądź został ranny. Jeśli narodowe bezpieczeństwo lub polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych doznały jakiegokolwiek uszczerbku, rząd nie ujawnił żadnych tego przykładów, które pozwoliłyby opinii publicznej zrozumieć uzasadnienie dla 35-letniego wyroku więzienia. Rząd odmówił Manningowi takiego zakresu otwartości i uczciwości procesu, do jakiego powinien mieć prawo. Fakt, że prezentację dowodów na rzekome straty czy szkody ukrywano za klauzulą tajności, wskazuje, że przez trzy lata nie udało się władzom zgromadzić dowodów, które potwierdziłyby mocno przesadne tezy głoszone wcześniej przez wysokich urzędników rządu amerykańskiego.

Widney Brown, dyrektorka ds. politycznych i prawnomiędzynarodowych Amnesty International:

Bradley Manning działał z przekonaniem, że zdoła zainicjować poważną debatę publiczną na temat kosztów wojny, a zwłaszcza postępowania armii amerykańskiej w Iraku i Afganistanie. Ujawnione przez niego informacje zawierały raporty na temat obozów jenieckich i wojskowych obozów internowania, a także nieznane wcześniej zdjęcia dziennikarzy i innych cywilów zabitych w czasie amerykańskich ataków helikopterowych – to informacje, które zawsze powinny być przedmiotem publicznego śledztwa.

Zamiast „wysyłać sygnał”, skazując go de facto na dożywocie, amerykański rząd powinien skupić uwagę na badaniu naruszeń praw człowieka i zasad humanitarnego postępowania w kontekście bezsensownej „wojny z terroryzmem”.

Daniel Ellsberg, człowiek, który ujawnił tzw. Pentagon Papers w czasie wojny wietnamskiej:

Manning nie zasługuje na spędzenie ani dnia dłużej w więzieniu. Są ludzie, których nie odstraszy nawet perspektywa spędzenia życia w więzieniu – sądzę, że Manning do nich należy. I sądzę, że podobnie jest z Edwardem Snowdenem – wie, że groziła mu perspektywa życia spędzonego w więzieniu, albo nawet zamachu… To próba ograniczenia możliwości mówienia prawdy.

Ralph Nader, działacz społeczny zamieścił taką wiadomość na swom profilu na Facebooku:

Można by pomyśleć, że reakcją na ujawnienie zachowań przestępczych i nadużyć rządu na najwyższym poziomie będą reformy i odszkodowania dla ofiar. Zamiast tego, ujawnieni sprawcy torturowali i prześladowali dokonującego aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa patriotę jako zdrajcę. Czas przypomnieć sobie słowa Benjamina Franklina, Thomasa Jeffersona i George’a Masona.

Teraz legiony zwolenników Bradleya Manninga ze wszystkich środowisk politycznych powinny domagać się ułaskawienia. Wycierpiał już wystarczająco dużo.

Oświadczenie twórcy portalu Wikileaks Juliana Assange’a (fragment):

Jedyny sprawiedliwy wynik w sprawie pana Manninga to jego bezwarunkowe zwolnienie, odszkodowanie za bezprawne traktowanie, jakiemu został poddany, i podjęcie realnych działań w celu zbadania przestępstw naświetlonych dzięki temu, co ujawnił.

Traktowanie pana Manninga miało w zamyśle stanowić sygnał dla wszystkich ludzi sumienia wewnątrz amerykańskiego rządu, którzy zechcieliby spróbować ujawnić naruszenia prawa. Strategia ta okazała się spektakularnie przeciwskuteczna, czego dowiodły ostatnie miesiące. Administracja Obamy próbuje zademonstrować, że w systemie nie ma miejsca dla ludzi sumienia i zasad. W efekcie będziemy mieli tysiące kolejnych Bradleyów Manningów.

Oświadczenie Center for Constitutional Rights:

Jesteśmy oburzeni faktem, że whistleblower i patriota został skazany za przestępstwo na podstawie Ustawy o Szpiegostwie. Rząd naciągnął to archaiczne i skompromitowane prawo, by wysłać jednoznaczne ostrzeżenia wszystkim potencjalnym whistleblowerom i dziennikarzom, którzy chcieliby publikować jakieś informacje. Możemy mieć tylko nadzieję, że odwaga Manninga wciąż będzie inspirować innych świadków popełnianych przez państwo zbrodni do mówienia pełnym głosem.

Ten proces pokazowy stanowił frontalny atak na Pierwszą Poprawkę, począwszy od metod, jakimi prokuratura wypaczała sens działań Manninga, by zamazać rozróżnienie pomiędzy whistleblowingiem a szpiegostwem, aż po niestrudzone wysiłki rządu, by utrudnić mediom relacjonowanie całego postępowania. To karykatura sprawiedliwości, kiedy Manning, który pomógł ujawnić przestępczy charakter działań sił amerykańskich w Iraku i Afganistanie, zostaje ukarany, natomiast prawdopodobni sprawcy zbrodni, które ujawnił, nie zostali nawet poddani śledztwu.

Każdy aspekt tej sprawy ustanawia niebezpieczny precedens dla przyszłego ścigania whistleblowerów – którzy odgrywają kluczową rolę dla rządów demokratycznych, mówiąc nam prawdę o przestępstwach rządu – w konsekwencji tej sprawy boimy się o przyszłość naszego kraju.

Musimy skoncentrować nasze oburzenie i dalej wywierać presję na uwolnienie Manninga. Prezydent Obama powinien ułaskawić Bradleya Manninga; jeśli odmówi, wówczas jego ułaskawienie powinno stać się tematem kampanii wyborczej w roku 2016.

Ben Wizner, American Civil Liberties Union:

Kiedy żołnierz, który podzielił się informacją z prasą i opinią publiczną, karany jest dużo surowiej niż ci, którzy torturowali więźniów i zabijali cywilów, coś jest zdecydowanie nie w porządku z naszym systemem sprawiedliwości. System prawny, który nie rozróżnia pomiędzy wyciekami do prasy w interesie publicznym i zdradą swego kraju, nie tylko będzie w efekcie niesprawiedliwy, ale pozbawi również opinię publiczną kluczowych informacji, niezbędnych dla zrealizowania zasady demokratycznej odpowiedzialności. To smutny dzień dla Bradleya Manninga, ale także dla wszystkich Amerykanów, których prawo do popartej faktami debaty publicznej zależy od odwagi whistleblowerów i wolnej prasy.

Norman Solomon; dziennikarz, pisarz, współtwórca RootsAction.org:

Należy zacząć od tego, że ukaranie Bradleya Manninga odwróciło kwestię odpowiedzialności. Zamiast potępić zbrodnie wojenne, cały łańcuch dowództwa wojskowego – od prezydenta w dół – potępia się odważną akcję człowieka, który je ujawnił.

Manning wyznawał podstawowe wartości demokracji i ludzkiej odpowiedzialności – i działał w oparciu o nie. „Zgoda rządzonych” jest bez znaczenia, jeśli nie stoi za nią dostęp do informacji. Nie można mówić o odpowiedzialności moralnej, jeśli nie stawimy czoła oficjalnej hipokryzji i oficjalnemu bestialstwu.

Głęboką zasługą, jaką Bradley Manning oddał ludzkości, było właśnie to, czego amerykański system polityczny i wojsko nie mogą znieść. Nie był prostym wykonawcą rozkazów ani nie odwracał głowy od niegodziwej polityki rządu USA. Znajdując się w sytuacji, w której mógł przełamać otępiałe samozadowolenie będące podstawą każdej wojny, nie pozostał obojętny – i podjął działanie jako whistleblower.

Od momentu jego aresztowania system zabrał się za łamanie Manninga. Była pewna metoda w szaleństwie wojska, które poddało go samotnemu uwięzieniu w warunkach, które amerykańskie media potępiłyby jako tortury, gdyby zastosował je jakiś „wrogi” rząd. Wyrok więzienia to dalszy ciąg wysiłków rządu USA, aby los Bradleya Manninga uczynić przykładem – ostrzegającym innych potencjalnych whistleblowerów, żeby nie próbowali brać moralnej odpowiedzialności we własne ręce.

Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, stwierdzenie „Jestem Bradleyem Manningiem” powinno być wyrazem aspiracji. W wielu sytuacjach życiowych mamy okazję dokonać wyboru uczciwości zamiast przyzwolenia; odwagi zamiast bierności. Państwo wojenne potępiło i skazało Bradleya Manninga, ale będzie on dla nas inspiracją każdego dnia.

przełożył Michał Sutowski

źródło: commondreams.org

Czytaj także:

Katarzyna Szymielewicz, Oddolne protesty, polityczne uniki

Jakub Dymek, Manning, bohater nietypowy

Bradley Manning, Reakcja opinii publicznej dodała mi otuchy

Przepraszam wszystkich, których skrzywdziłem – samokrytyka Bradleya Manninga i komentarz Marka Jedlińskiego.

Marek Jedliński, Szpiedzy tacy jak my

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij