Problemem bohaterki nie jest decyzja o przerwaniu ciąży, ale inni ludzie – z ocenami, stereotypami, uprzedzeniami i presją. No i oczywiście brak dostępu do bezpiecznej, legalnej aborcji.
„Powinnam móc wejść do kliniki po drugiej strony ulicy i powiedzieć: »Mam na imię Veronica, mój chłopak jest palantem. Proszę, oto 500 dolarów« – krzyczy wściekła bohaterka filmu Unpregnant. – »Dziękuję, chętnie napiję się wody. Miło, że pani proponuje«. Ale nie! Zamiast tego musiałam przejechać 1600 kilometrów i wylądować na jakimś odludziu. Dlaczego do aborcji potrzeba zgody rodziców, a do urodzenia dziecka nie?! Jebać prawo w Missouri!!!” Rozumiemy cię, Veronico. My tu w Polsce mamy jeszcze gorzej. I też się wkurzyłyśmy.
Film Unpregnant o polskim niefortunnym tytule Test na przyjaźń (na Facebooku ktoś zaproponował znacznie trafniejsze tłumaczenie „Odciążona”), dostępny od września na HBO GO, jest komedią o aborcji. Siedemnastoletnia Veronica musi przejechać trzy granice stanów, ponieważ w Missouri osoba niepełnoletnia nie może poddać się zabiegowi bez wiedzy rodziców. Najbliższym miejscem, gdzie taka aborcja jest legalna, jest Albuquerque – oddalone o 14 godzin i 47 minut jazdy samochodem od rodzinnego miasta dziewczyny. W tę podróż wyrusza z nią nie jej facet, nie ekipa przyjaciółek, nie siostra, nie mama, ale Bailey, towarzyszka dzieciństwa, z którą kontakt urwał się kilka lat temu.
Matce Veronica nie chce nic mówić. W salonie ich domu wisi wyjątkowo brzydka podobizna papieża Franciszka. To wskazówka, że rodzicielka prędzej się za nią pomodli, niż pomoże pozbyć się problemu. Chłopak? Niezbyt mądry Kevin, który trzy sekundy po tym, jak Veronica mówi mu o ciąży, pada na kolana i się oświadcza. Dlaczego nastolatek chodzi na randki z pierścionkiem zaręczynowym? Plotki o znalezionym w śmietniku przy szkole teście ciążowym skojarzyły mu się z innym wydarzeniem: po seksie odkrył, że prezerwatywa pękła, i nie powiedział o tym Veronice, by jej „nie denerwować”. Kiedy kilka tygodni później dziewczyna niepewnym głosem prosi o spotkanie, Kevin domyśla się, że po to, by oznajmić radosną nowinę. Przyjaciółki? Test ciążowy jest dla nich szkolną sensacją, trudno wśród nich szukać wsparcia.
To nie jest film o rozterkach i wątpliwościach. Veronica wie i mówi otwarcie, że „chce się pozbyć problemu”. Nie ma tu klasycznych dla produkcji poruszających temat aborcji dylematów nad testem ciążowym. Dwie kreski oznaczają dla Veroniki tylko to, że musi zaplanować sobie zabieg. Bez niebotycznych emocji i poczucia winy. Jedyne, czego obawia się Veronica, to reakcja otoczenia. Jej problemem nie jest podjęcie decyzji, ale inni ludzie – z ocenami, stereotypami, uprzedzeniami i presją. No i oczywiście brak dostępu do bezpiecznej, legalnej aborcji.
czytaj także
O ciąży dowiaduje się dawna przyjaciółka Veroniki – Bailey. To zbuntowana outsiderka, dziewczyna z plecakiem zrobionym z futra Muppetów, która jara jointy w szkole. Bailey kradnie wóz chłopaka matki i dziewczyny wyruszają w pełną przygód podróż. Będzie wesołe miasteczko, będzie piękna lesbijka, która ściga się samochodami, i nawiedzony fan teorii spiskowych. Ale chyba najlepsza jest (wielodzietna) para obrońców życia, sportretowanych jak postaci z amerykańskich horrorów klasy D. Kiedy kobieta pyta Veronicę słodkim głosem „Chciałabyś chłopca czy dziewczynkę?”, chce się krzyczeć: „W nogi!”. Małżeństwo ma na stryszku kanciapę wyklejoną plakatami antyaborcyjnymi i jeździ autobusem w kształcie noworodka, który wykrzykuje hasła w stylu „Aborcja przekreśla szansę na ciążę w przyszłości”. Dziewczynom cudem udaje się przed nimi uciec.
Kiedy docierają już do Albuquerque i mijają protest pod kliniką aborcyjną, przestaje być śmiesznie. Jest wzruszająco. Pielęgniarka uspokaja Veronicę i opowiada jej, jak będzie wyglądał cały proces, od zmiany ubrania na szpitalną koszulę aż po opuszczenie przez dziewczynę kliniki. Daje jej poczucie bezpieczeństwa. Przygotowanie do zabiegu, pytania, na które musi odpowiedzieć Veronica, wybory, jakich musi dokonać, sportretowane są jak w filmiku edukacyjnym pt. Twoja idealna aborcja – krok po kroku. Jest dużo empatii, zrozumienia, opieki, ale na szczęście bez zbędnego roztkliwiania się.
Akt prokreacji to akt wolności. Jak Francuzki wywalczyły prawo do aborcji
czytaj także
Reżyserką filmu jest laureatka nagrody Emmy Rachel Lee Goldenberg, która przyznaje, że jej aborcja była inspiracją do wielu dialogów i obserwacji, które zawarła w filmie. Miała zabieg jako dwudziestolatka. Co czuje Veronica po? „Ulgę i głód”. To doświadczenie, o którym mówi wiele kobiet. A opowiadanie o aborcji w ten sposób to jej normalizacja. Bez łez w oczach i nie na kolanach. Kiedy chłopak Veroniki roztacza przed nią wizję: „Będziemy razem: ty, ja i dziecko”, postać grana przez Barbie Ferreirę poprawia go „To jeszcze nie dziecko!”.
Ale Unpregnant to nie tylko aborcja głównej bohaterki. To również opowieść o przyjaźni między Veronicą i Bailey. Z kolejnymi przemierzanymi milami dziewczyny coraz bardziej się zbliżają, odsłaniają przed sobą nawzajem. Przyjaźniły się w dzieciństwie i chemia między nimi nie zniknęła. Nadal mają swoje małe rytuały, nadal rozumieją się bez słów (albo za pomocą klingońskiego, bo obie są wielkimi fankami Star Treka). Veronica traci irytującą manierę „popularnej dziewczyny”, Bailey robi coming out. Test na przyjaźń wypada pozytywnie.
Jenni Hendricks i Ted Caplan, autorzy książki Unpregnant i współautorzy scenariusza filmu, określają tę historię jako Thelmę i Louise z aborcją w tle. Haley Lu-Richardson i Barbie Ferreira może i niewiele wspólnego mają z Susan Sarandon i Geeną Davies, ale na pewno w jakimś sensie składają hołd temu kultowemu kobiecemu duetowi. I tworzą swój własny – dziewczyński, buntowniczy, aborcyjny!
**
Zuzanna Piechowicz – sekretarz redakcji Radia TOK FM i prowadząca audycje Idealna niedziela, Szkoda czasu na złe seriale i Dobra praca. Trenerka umiejętności miękkich, absolwentka Kursu Trenerskiego Grupy TROP. Prowadzi warsztaty m.in. z empatii, komunikacji, kreatywności, edukacji medialnej i cyfrowej. Jej teksty można przeczytać m.in. w „Newsweek Psychologia” czy „Magazynie Slow”.
Anna Piekutowska – dziennikarka i wydawczyni w Radiu TOK FM, socjolożka. Publikowała m.in. w Kulturze Liberalnej, OKO.press i „Polityce”. Członkini kapituły Funduszu im. Iwony Winiarskiej-Feleszko, który przyznaje stypendia młodym zdolnym ludziom z niezamożnych rodzin. Członkini Radiowego Klubu Książki „Poczytalni”.
Autorki wspólnie prowadzą podcast Szkoda czasu na złe seriale.