Kinga Dunin czyta

Ta piosenka jest o bohaterskiej zaradności

Córeczka okładka

Ołena Zełenska, ukraińska pierwsza dama, w którymś z wywiadów na pytanie, jak można w obecnej sytuacji poradzić sobie z uczuciami rozpaczy, złości i lęku, odpowiedziała – działając i pomagając innym. Dokładnie to robi bohaterka powieści Tamary Dudy. Kinga Dunin czyta jej „Córeczkę” i „Requiem dla nikogo” Zlatka Enewa.

Tamara Duda, Córeczka, przeł. Marcin Gaczkowski, Wydawnictwo KEW 2022

Córeczka okładkaW lodówce ziała czarna dziura o powyginanych krawędziach. Promyk latarki padał na odłamek, który szczelnie przylgnął do ścianki. Pod nogami chrzęściło tłuczone szkło, z góry lała się woda. A w miejscu, gdzie wcześniej znajdował się aneks kuchenny, walały się odłamki żelaza i betonu…

Kiedy rosyjska wojna z Ukrainą przeszła w taką fazę, że nie można było jej już nie dostrzegać, przypomniano sobie o powieści Serhija Żadana Internat – czyli o jej początkowej fazie w Donbasie. I nawet zaczęto mówić o Noblu dla tego autora. Przypomnijmy – bohater musi odebrać bratanka z internatu i wrócić z nim do domu. Jest cywilem, nauczycielem doświadczającym chaosu i niebezpieczeństw. Musi poradzić sobie z sytuacjami, na jakie nie był przygotowywany, zdać egzamin z przyzwoitości. Jednocześnie coraz lepiej uświadamia sobie swoją ukraińską tożsamość. I jest to w przeważającej mierze smutne i depresyjne.

Od Doniecka do Kamczatki

Córeczka to zupełnie inna książka. Nie brakuje w niej scen dramatycznych i drastycznych, ale też nie raz i nie dwa się śmiejemy. Bohaterka mieszka w Doniecku, jednak wcale nie jest tutejsza. Przyjechała tu zaraz po maturze – jej matka gdzieś zniknęła, a ojciec pojechał pracować do Polski. Ona, nazywana Elfem, zamieszkała z babcią (superfajną ukraińską babcią). W trochę cudowny sposób stworzyła małą firmę produkującą witraże, a witrażowe lampy okazały się strzałem w dziesiątkę. Pracują z nią głównie mężczyźni. To drobna kobieta, niezbyt atrakcyjna i niezwracająca na siebie uwagi. Zadowolona ze swego życia singielka.

Jak wszyscy, początkowo nie może uwierzyć w tę wojnę-niewojnę. Z jednej strony anarchia, chaos i dezorientacja. Demonstracje uliczne, w których bierze udział, i krew na ulicach. Z drugiej toczy się normalne życie. Jedni mówią, że zaraz przyjdą banderowcy, i popierają „separów”, inni czekają na wyzwolenie przez ukraińskie wojsko. Można też wyjechać. Babcia jednak nigdzie nie zamierza się ruszać. A Elf, po tym, co już widziała i przeżyła, nie zamierza odpuścić.

„Pragnęłam zemsty. Nie abstrakcyjnej na poziomie przywrócenia globalnej równowagi i triumfu sprawiedliwości. Chciałam realnej, materialnej rekompensaty. Chciałam ujrzeć któregoś z tych ludzi panoszących się bez znaków rozpoznawczych na naszych ulicach […] Chciałam ich widzieć tuż przed sobą, na wyciągniecie ręki, z poderzniętymi gardłami. Chciałam, żeby krew tryskała fontanną z arterii, żeby przetaczała się pęcherzykami powietrza przy każdym wydechu. Chciałam wepchnąć palce w rany, poczuć gorące bebechy, przedziurawioną tchawicę, zmiażdżone kręgi szyjne. Marzyłam, żeby dopaść choćby jednego! Zdawało mi się, że wtedy zniknie pustka w piersiach i nareszcie poczuję ciepło”.

(Wiemy, że nigdy by nic takiego nie zrobiła! Ale taka emocja ma moc!)

Szybko przestaje być cywilem zagubionym w niezrozumiałym świecie. Przeżyć, poradzić sobie, ochronić bliską osobę, dotrzeć do bezpiecznego miejsca, jak u Żadana – to wymaga hartu ducha, ale można więcej. Bohaterka rzuca się w wir rozmaitych działań. Zaczyna od dowożenia ukraińskim chłopcom, nawet trudno nazwać ich wojskiem, jedzenia. Organizuje całą sieć ludzi, głównie kobiet, do zbierania potrzebnych rzeczy. Tworzy zbiórki na Facebooku, przekazuje informacje, przemyślnie załatwia niezbędny sprzęt, sprowadzając i przemycając tanie wyposażenie ze Stanów Zjednoczonych. Prawie wszystko jej się udaje, różne akcje na granicy nieprawdopodobieństwa.

Babcia też potrafi wykazać się sprytem. Kiedy wnuczce udaje się pozyskać dużą partię starych śpiworów, wymagających prania i naprawy, roznosi je wszystkim swoim kumom w Doniecku, mówiąc, że to dla obrońców naszego miasta. Wracają pachnące i naprawione, z niektórych trzeba tylko wypruć wyhaftowane antyukraińskie hasła. Bojownicy nie będą już spali na ziemi. Nawet kiedy bohaterka już traci nadzieję, wiadomo, że będzie musiała wyjechać, nie siedzi z założonymi rękami. Gotuje dla sąsiadów i kotów oraz psa, które przygarnęła.

Krzyż wam na drogę, chachły, czyli o toksycznej miłości

Ołena Zełenska, ukraińska pierwsza dama, w którymś z wywiadów na pytanie, jak można w obecnej sytuacji poradzić sobie z uczuciami rozpaczy, złości i lęku, odpowiedziała – działając i pomagając innym. Dokładnie to robi córeczka – tak się do niej zwracają najbliżsi przyjaciele. Przemyka po mieście, bocznymi drogami, zdezelowanym (pozornie!) samochodem, przebrana za handlarkę, dociera na ukraińskie pozycje. Ratuje kobiety (czasem też przed złymi ukraińskimi mężami), dziewczynkę przed kolejnym gwałtem, torturowanego przyjaciela z rąk separatystów, przekazuje wywiadowcze informacje… Dokonuje cudów.

Książka ukazała się w 2019 roku, dostała wiele nagród. Autorka jest dziennikarką i tłumaczką. W latach 2014–2016 była wolontariuszką w strefie działań wojennych.

Ta piosenka jest o bohaterskiej zaradności i sprawczości – kobiet, cywilów, zwykłych Ukraińców. Teraz jest pewno jeszcze bardziej potrzebna.

*
Zlatko Enew, Requiem dla nikogo, przeł. Hanna Karpińska, Książkowe Klimaty 2021

Requiem dla nikogo okładka– To nie jesteś ty – powiedziała drżącym głosem. – Nie znam cię takiego.

Kim naprawdę jest ten mężczyzna? Tego dowiemy się dopiero w finale powieści. Początek naszego wieku. Ona to seksworkerka, on tajemnica (i impotent). Mieszkają w Berlinie i są emigrantami z Bułgarii. Z tego samego miasteczka.

Chętnie powiedziałabym tej książce – nie. Ze względu na to, ile jest w niej przemocy, szczególnie wobec kobiet. Przemocy seksualnej. Oczywiście to zawsze jest kwestia indywidualnej wrażliwości. Równie dobrze można powiedzieć, że wszystko jest użyte w dobrej sprawie, prokobiecej. Że kobiety (także mniejszości, w tym wypadku etniczne) doznają wielorakiej przemocy i trzeba o tym pisać, alarmować. Dla mnie jednak znajduje się to na granicy z pornografią. Przemoc też jest rodzajem porno. I nie chodzi o to, co się opisuje, tylko jak. Ale jest tam też wiele innych rzeczy.

Requiem dla nikogo to historia osadzona w czasach końcówki komunizmu, jego upadku i początków transformacji w Bułgarii. Za rządów Żiwkowa przymusowo bułgaryzowano miejscowych, wyznających islam bułgarskich Turków. Mieszkało ich w Bułgarii ponad milion, a 300 tysięcy wyjechało do Turcji. Byli dyskryminowani, prześladowani, zmuszani do zmiany imion i nazwisk na bułgarskie. Wyjeżdżali bez niczego, a w Turcji wcale nie przyjmowano ich z otwartymi ramionami.

Że w Bułgarii mogły istnieć takie napięcia, z tego zdawałam sobie sprawę. Ale 300 tysięcy? Podobnie traktowano Romów. To ważne wątki w tej powieści. A czasy po upadku komunizmu nie są o wiele lepsze. Dawni funkcjonariusze szybko odnajdują się w nowej rzeczywistości, stają się trochę gangsterami, a trochę szemranymi biznesmenami. Wojna na Bałkanach jest całkiem blisko, a na niej też można robić interesy, choćby takie jak handel kobietami.

Pomijając wszystko, co wydawało mi się zbyt drastyczne, ten opis życia na bułgarskiej prowincji w czasach przełomu był bardzo interesujący (i dobrze napisany). Może jednak warto sięgnąć po tę powieść? Ale dodaję trigger warning.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij