Mniej historii, a więcej przyszłości w lewicowej polityce. I niech wreszcie powstanie ta koalicja.

Mniej historii, a więcej przyszłości w lewicowej polityce. I niech wreszcie powstanie ta koalicja.
Świętujemy stulecie wywalczenia praw wyborczych przez kobiety. W wyborach samorządowych wzrosła liczba kobiet kandydujących na urząd wójciny, burmistrzyni i prezydentki. W mediach tymczasem nadal dominują mężczyźni.
Wbrew spuszczonym głowom i zawiedzionym sercom uważam, że wyniki wyborów samorządowych mogą się okazać dla lewicy korzystne, a nawet zbawienne.
W kolejnych dniach i tygodniach będziemy obserwować wojnę o przekonanie wyborców, kto te wybory naprawdę wygrał.
Dlaczego dziwimy się, że tak łatwo padają kolejne demokratyczne instytucje, skoro nie potrafimy nawet zorganizować wyborów?
Cisza wyborcza to odpoczynek dla nas, wyborców. Odpoczynek od jazgotu, kłótni, obietnic, orania, masakrowania, pozwów i klipów.
Który z polityków najlepiej radzi sobie w cyfrowym świecie i czy możemy coś zrobić, żeby zobaczyć świat poza naszymi bańkami? Z Pawłem Matuszewskim, autorem książki „Cyberplemiona”, rozmawia Natalia Sawka.
Jeszcze niedawno wszystkie znaczące polityczne siły wyobrażały sobie rozwój miasta jako lejącą się rzekę betonu, stali i pieniędzy. Dziś to się zmienia.
Platformie Obywatelskiej nie chodzi o to, żeby wygrać wybory, tylko o to, żeby być bezkonkurencyjnie największą siłą opozycji. Ich wrogiem nie jest wcale PiS, lecz raczej każdy, kto mógłby zagrozić jej dominującej roli po opozycyjnej stronie barykady.
W wewnętrznych sondażach PiS-u musi być naprawdę źle, skoro łapią się w desperacji takiego spotu.
Polityka miejska jest zakładnikiem sporu partyjnego. Dziś to wojna o ojczyznę – ratowanie albo przed zgnilizną lewacko-liberalną, albo przed katonacjonalizmem – a nie spór o miasto. Rozmowa z Lechem Merglerem z Kongresu Ruchów Miejskich.
Kto lepiej niż feministki, z założenia walczące z przemocą, ma rozumieć, jak ważna jest ochrona czującej istoty przed cierpieniem?