Barwy górnicze to nie tylko czerń węgla, ale i zieleń symbolizująca naturę i tęsknotę do życia na powierzchni.

Barwy górnicze to nie tylko czerń węgla, ale i zieleń symbolizująca naturę i tęsknotę do życia na powierzchni.
W 2018 roku chętnie czytaliście o przewinach Kościoła katolickiego, o konflikcie młodzi kontra kodziarze, złym liberalizmie, złym kapitalizmie i złym patriarchacie. Przeżyjmy, a w zasadzie przeczytajmy to jeszcze raz.
Laurka dla biskupa Pieronka, Polscy celebryci zwiedzający świat czy kuriozalne wypowiedzi Ryszarda Petru. Kaja Puto pisze o tym, co nas zadziwiało i powodowało stawianie sobie pytania: „ej, serio?”.
Sprawy, które wcześniej zajmowały głównie aktywistów i działaczki społeczne, a dziś mówi się o nich w telewizyjnym prime time.
Pisanie o Pieronku, że „jego mowa była wolna od nienawiści”, to przesada.
Odkrywki nie tylko zabierają wodę, ale również powodują jej skażenie. Wraz z zanikaniem wody ulega pogorszeniu jej jakość.
Wiecie, że istnieją magiczne torby, w których ryby do życia nie potrzebują wody? Tak stwierdził Główny Lekarz Weterynarii. Ale takie właściwości mają tylko torby przez niego rekomendowane, żadne inne.
Informacje i opinie, krytyczne poglądy, które nie są zmanipulowane przez wielkich graczy – korporacje, państwowe agencje itd. – też muszą kosztować.
Migracji w świecie rosnących nierówności po prostu nie da się powstrzymać. A choć wciąż ciężko nam w to uwierzyć, Polska w skali świata należy do grupy krajów bogatych.
Imigranci potrzebni są polskiemu rządowi wyłącznie jako figura retoryczna, budująca poczucie zagrożenia. Oby z cynizmu rząd nie otrząsnął się zbyt późno.
W 2017 r. Polska stała się liderem w liczbie udzielanych krótkoterminowych pozwoleń na pracę. Polska polityka imigracyjna nie istnieje, a rząd sięga do ksenofobicznej retoryki. To połączenie wybuchowe.
Jeśli proimigranckie środowiska będą konsekwentnie uznawać realny społeczny lęk za nieuprawniony, to będzie to prosta droga do utrzymania ostrej polaryzacji debaty publicznej – pisze publicysta Klubu Jagiellońskiego.