Miasto

Rok rozpoczęliśmy „Dupą Tuwima”, teraz czas na głowę

Rok Tuwima idzie w Łodzi pełną parą - pisze Hanna Gill-Piątek na łamach "Dziennika Łódzkiego".

„Lipiec jest miesiącem, kiedy w tramwaju nie można otworzyć okna, którego w grudniu nie można zamknąć”. „Pamiętaj o ubogich – mawiał pewien łódzki fabrykant – to nic nie kosztuje”, „Knajpa: miejsce, dokąd się co wieczór chodzi po raz ostatni w życiu”. Tuwim był bacznym obserwatorem i zdolnym satyrykiem. Czytając go nie sposób czasem powstrzymać się od śmiechu, ale też gorzko zamyślić nad aktualnością niektórych spostrzeżeń. Bo faktycznie w czasach kryzysu trudno nie zgodzić się z myślą, że „aby zacisnąć pasa, trzeba najpierw mieć spodnie”.

To, co pozostawił nam Tuwim, nie ogranicza się oczywiście do zręcznych anegdotek. Jego twórczość to istny worek z atrakcjami. Jest Tuwim prześmiewczy i głęboko liryczny, wierzący i wątpiący, gniewny i smutny, zakochany, pijany, nawet obsceniczny, współczujący słabym i chłoszczący batem krytyki możnych tego świata. Nie można o nim powiedzieć jednego: że da się go zamknąć w zdaniu „wielkim poetą był” i odstawić na pomnik. I to jak podejrzewam jest jego największy problem.

[…]

Otwarcie Roku było podwójne. Zaczęliśmy satyrycznie, od odsłonięcia „Dupy Tuwima” przez artystyczny kolektyw B.I.E.D.A. Kilka dni później, w setną rocznicę debiutu, było już bardziej oficjalnie, choć nadal wesoło. Przy ławeczce spotkaliśmy się tłumnie pomimo zimnego deszczu. Z miejskiej kasy wysupłano już w styczniu ponadprogramowe 300 tysięcy, udało się też zdobyć wiele środków centralnych, choć niektórzy musieli poczekać na rozdanie z Instytutu Książki. 

Dziś Rok Tuwima idzie w Łodzi pełną parą. Na szczęście nie próbujemy go stawiać na piedestale i czcić, jest kolorowo, ciepło, a czasem refleksyjnie. Tuwim stał się pretekstem do ożywienia miejskich przestrzeni, gościł w Parku Helenowskim z piknikiem Centrum Dialogu, stanął w barwnych wersjach na Piotrkowskiej, zawitał na Rynek Manufaktury. Szczyt działań mamy dopiero przed sobą. Od urodzin poety, które obchodzimy 13 września, do rocznicy śmierci 27 grudnia, będzie okazja zaznajomić się z nim bliżej na wiele sposobów.

Cały felieton do przeczytania na dzienniklodzki.pl

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij