Miasto

Pastuszko: Żydzi, których nie było

Tej jesieni, w rocznicę likwidacji getta, żadna z lokalnych gazet nie opublikowała okazjonalnego historycznego artykułu o ostrowieckich Żydach i ich śmierci.

Ostrowiec Świętokrzyski to powiatowe miasto między Radomiem a Sandomierzem. Uważałabym je za ogólnopolską stolicę nudy, gdyby nie to, że Ostrowiec ma swoją tajemnicę: jeszcze 80 lat temu było sztetlem. Dziś mieszkańcy nie mają pojęcia o żydowskiej przeszłości miasta, a antysemityzm nadal siedzi w głowach.

„Ty, Żydówa, nie zabili cię?”

Pod koniec XIX wieku w Ostrowcu było blisko 85% Żydów. Zamieszkiwali całe śródmieście. Polacy mieszkali na obrzeżach, wykonywali raczej zajęcia rolnicze. Potem – wraz z rozwojem huty – proporcje się zmieniały. W przeddzień wojny Żydzi stanowili już tylko 36,9% mieszkańców, ponad 11 tys. ludzi. Ostrowiec nie był zbyt nowoczesnym miasteczkiem; rabin mówił, jak głosować, młodzież żydowska emigrowała, nie widząc dla siebie miejsca. Emigranci okazali się wygranymi. Przeżyli. Reszta zginęła.

Powroty z obozów były trudne. Według Aliny Całej „na Kielecczyźnie od marca do sierpnia 1945 r. zabito 37 Żydów, a tylko w czerwcu tego roku zginęło ich 13, zazwyczaj przy próbach odzyskiwania swoich domów”.

„Przyjechałyśmy z mamą do Ostrowca i poszłyśmy do domu naszego dziadka. Dozorca już nie żył w suterenie. Teraz mieszkał na drugim piętrze, w głównym budynku. Poprosiłyśmy o miejsce, bo wiele osób przyjechało z nami i chcieliśmy być razem. Na to on powiedział: Ty Żydówa, nie zabili cię? Nie chciał nas przenocować w naszym własnym domu” – wspominała jedna z ocalałych, Paula Lebovics.

W marcu 1945 roku do mieszkania Fajgi Krongold wdarli się AK-owcy (określani czasem jako byli AK-owcy) i zabili 4 albo 5 osób, kilkoro kolejnych ranili. Powodem napaści miała być plotka, że Fajga Krongold przechowuje listę Polaków, którzy w czasie okupacji przyczynili się do śmierci Żydów.

W kwietniu 1945 roku w Denkowie pod Ostrowcem ktoś rozwiesił plakaty „śmierć pozostałym Żydom”. Pojawiły się i wisiały: ani milicja, ani władze lokalne, ani ksiądz nie zrobili nic, żeby zniknęły.

Czworo dzieci Majera Cytrynbauma, które przez dwa i pół roku chowały się w podziemnym schronie, nadal nie bardzo mogło wyjść z domu na słońce. Niemców już nie było, ale Polacy rzucali w nie kamieniami i przeklinali.

Potem był pogrom kielecki. Z Kielc do Ostrowca jest około 60 kilometrów. Kiedy miejscowa milicja zaczęła rzucać antysemickie teksty o krwi na macę, Żydzi się przerazili. Zadzwonili do Warszawy, do władz bezpieczeństwa. Dostali wsparcie. Do Ostrowca przyjechały trzy ciężarówki policjantów z rosyjskim dowódcą. Dowódca wezwał szefa komitetu żydowskiego i powiedział: „Będziemy tutaj 2 tygodnie i przez te 2 tygodnie wszyscy mają opuścić Ostrowiec”. Berel Blum, jeden z ocalałych, wspomina, że pojechali do Łodzi, a dalej do Niemiec.

„Po pogromie Żydów w Kielcach 4 lipca 1946 roku Żydzi ostrowieccy wyjechali z Polski” – to wszystko, co można na ten temat przeczytać w książce Żydzi ostrowieccy. Zarys dziejów, wydanej przez Muzeum Historyczno-Archeologiczne. Historycy nie zająknęli się o tym, jak to Żydzi uciekali z Ostrowca przed antysemityzmem do Niemiec. Żeby zdobyć tę wiedzę, musiałam przeczytać stosy książek, przejrzeć dziesiątki baz danych, porozmawiać z dziesiątkami ludzi. To, o czym tutaj piszę, jest w Ostrowcu wiedzą tajemną.

Recykling macew, rewitalizacja kirkutu

Ostrowiec Świętokrzyski, 2012 rok. Na mapie Ostrowca zauważam, że kirkut nazywa się oficjalnie Wzgórze Parkowe. Dziwię się, przecież kirkut to cmentarz, a nie park.

Całe „Wzgórze Parkowe” było kiedyś kirkutem. Dziś to rzeczywiście zielone wzgórze. Macewy znajdują się tylko na ogrodzonym placyku, na uboczu. Kilka lat temu to była dobra miejscówka do picia taniego wina, dziś już tylko do wyprowadzania psów. Gdzieś pod trawą znajduje się grób zbiorowy tysiąca lub dwóch tysięcy osób zabitych podczas likwidacji getta. I kości Żydów grzebanych tu przez wieki istnienia żydowskiego Ostrowca. Starsi nie chcą pamiętać, młodsi nie wiedzą, że o czymś nie wiedzą.

Po wojnie kirkut jeszcze istniał. Z murem zniszczonym przez Niemców, ale jednak. Macewy stały, grzebano ludzi. W 1959 roku na wzgórzu władze miasta zrobiły park. – Jak byłam w liceum, to w ramach czynu społecznego porządkowaliśmy kirkut. Sprzątaliśmy, grabiliśmy ziemię, były jeszcze odłamki nagrobków – opowiada mi zaprzyjaźniona mieszkanka Ostrowca.

Co się stało z macewami? Część z nich znajduje się w lapidarium, czyli w kąciku wzgórza, za kratą. Ale jak się przejdzie wzdłuż muru nowego cmentarza katolickiego przy ul. Długiej, można znaleźć w murze wiele hebrajskich liter. Raz na kilka lat przyjeżdża telewizja, zaalarmowana przez zbłąkanego turystę.

Trudno powiedzieć, kto i kiedy wpadł na pomysł, żeby z macew zrobić mur cmentarza komunalnego.

Rok 2014. Idę wzdłuż muru cmentarza zrobionego z macew, robię zdjęcia. – Fotografuje pani? – zagaduje mnie pan z pieskiem. – Haha, trafiła pani! Mur jest z macew. I dobrze! Przynajmniej się nie marnują. To dobry kamień. Po co to miało tam stać. Pani się przejmuje Żydami? Żydy to siedzą w rządzie. Przez nich mój syn musiał wyjechać do pracy w Anglii.

Kiedy do macew przyjechała telewizja, urząd miasta poczuł się wydarty z błogosławionego stanu niewiedzy. W piśmie do Żydowskiego Instytutu Historycznego, a właściwie do Jana Jagielskiego, jego przedstawiciele napisali: „Z przekazu medialnego (Internet) dowiedzieliśmy się, że mur w części okalający cmentarz komunalny w Ostrowcu Świętokrzyskim jest wybudowany z fragmentów macew. (…) Dokonane przed kilku dniami odkrycie jest dla miejscowych władz zaskoczeniem, nad którym głęboko ubolewamy”. Pismo podpisali wiceprezydent, który przed objęciem funkcji uczył historii w ostrowieckim liceum, i przewodniczący rady miasta – były wieloletni dyrektor muzeum.

Kirkut przerobiono na park w 1959 roku, a więc jakieś kilkanaście lat po ostatnich pochówkach. Na kirkucie stanęło też przedszkole. Przez lata krążyła legenda, że w przedszkolu straszy. W końcu ktoś zawołał księdza i problem zniknął.

Po Żydach ani śladu

11-12 października 1942 roku hitlerowcy „zlikwidowali” getto. Najpierw wypędzili Żydów z domów, pozwalając im zabrać ze sobą tylko niewielki bagaż. Ludzie zgromadzili się na rynku, otoczeni przez litewskich strzelców, zwanych szaulisami. Tysiąc lub dwa tysiące osób zginęło wtedy na miejscu, ich ciała Niemcy zakopali (a właściwie polali wapnem) na pobliskim kirkucie. Pozostałych wywieźli do Treblinki. Ocalała niewielka część osób zdolnych do pracy; ci w dzień likwidacji getta zgromadzili się na pobliskim Placu Floriana.

Dziś na Placu Floriana jest parking, na Rynku zaś znajdują się dwa upamiętnienia: pomnik trzydziestu Polaków powieszonych kilkanaście dni przed likwidacją getta i tablica na pamiątkę mszy, która odbyła się, gdy w Polsce był Jan Paweł II.

Przy pomniku powieszonych co roku odbywają się obchody z udziałem miejscowych władz, dziennikarzy i kibiców lokalnego klubu sportowego. W rocznicę likwidacji nie dzieje się nic.

Maca według tradycyjnej receptury

2012 rok. Na spotkaniu Klubu Krytyki Politycznej w Ostrowcu jest 20 albo 30 osób. Oglądamy film Polak w szafie Artura Żmijewskiego o badaniach Joanny Tokarskiej-Bakir na Sandomierszczyźnie. Dyskutujemy o antysemityzmie. W końcu jakiś chłopak z sali, dwadzieścia albo trzydzieści lat, pyta: „No ale jak to, to Żydzi nie zabijali chrześcijańskich dzieci na macę? Nigdy? To skąd w takim razie się bierze to, że tak się mówi? No przecież musiało w tym być ziarnko prawdy”.

Wyciągają ręce po naszą ziemię

2014 rok, lato. Odchodzący prezydent miasta decyduje, że w mieście stanie pomnik upamiętniający Żydów ostrowieckich, którzy zginęli w Holokauście. Pomnik będzie kosztował tylko 20 tys. zł, ale niektórzy prawicowi radni sugerują, że to państwo Izrael powinno go ufundować. Prezydent jest nieugięty: „nie stawiamy pomnika państwu Izrael, ale ostrowczanom narodowości żydowskiej, zamordowanym w czasie II wojny światowej”. Decyzja zapada.

Lokalne gazety i korwiniści nakręcają spór. W okresie przedwyborczym aluzje antysemickie dobrze się sprzedają.

Jacek z Kongresu Nowej Prawicy: „Bez przesady z gloryfikowaniem tego narodu! Czy to my ich mordowaliśmy? Nie! My im pomagaliśmy. A czy oni nam stawiają pomniki? Nie! Wyciągają ręce po naszą ziemię, nasze budynki, nasze domy a teraz Polacy wypłacają im renty po 100 euro za to, że siedzieli w obozach koncentracyjnych. Czy to my ich więziliśmy? Ludzie obudźcie się, bo będziemy niewolnikami we własnym kraju. Jestem zaskoczony że ostrowczanie są tak skłonni do wydawania kasy na rzeczy piętnastej kategorii. Jakim prawem władze miasta »dogadują się z Żydami« na temat budowy pomnika. Widzicie Państwo, że zaczyna się powolny powrót Narodu Wybranego”.

Niech środowiska żydowskie sfinansują ten pomnik – sugeruje jeden z lokalnych blogerów, też członek Kongresu Nowej Prawicy. „Bardzo pomogłyby sobie w odkłamywaniu wizerunku Żyda jako osoby chciwej, zachłannej i interesownej”.

Na ostrowieckim forum internetowym ludzie napisali setki postów, w większości wyrażających przywiązanie do tradycyjnych wartości polegających na nienawiści do Żyda. „A było to tak, nie miales pieiedzy szedles do sklepu zyda, dal Ci na zeszyt jednak potem musiales mu oddac dwa razy tyle, jesli nie miales wiec juz Ci nie dal, wiec po co im budowac pomniki”. Pisownia oryginalna.

Tej jesieni, w rocznicę likwidacji getta, żadna z lokalnych gazet nie opublikowała okazjonalnego historycznego artykułu o Żydach i ich śmierci.

Pomnik miał stanąć w grudniu 2014, jeszcze go nie ma. Powodem są podobno przeciągające się procedury.

 

Korzystałam z następujących źródeł:

Książki i archiwa:
Waldemar Brociek, Adam Penkalla, Regina Renz, Żydzi Ostrowieccy. Zarys dziejów, Muzeum Historyczno-Archeologiczne, Ostrowiec Św. 1996

Alina Cała, Ochrona bezpieczeństwa fizycznego Żydów w Polsce powojennej. Komisje specjalne przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce, Żydowski Instytut Historyczny, Warszawa 2014

Ostrowiec: a monument on the ruins of an annihilated Jewish community, Society of Ostrovtser Jews, Tel Aviv 1971

Paula Lebovics, Wywiad 1415. Visual History Archive, USC Shoah Foundation

Berel Blum, Wywiad 466. Visual History Archive, USC Shoah Foundation

Zbiory ŻIH – Dział Dokumentacji Zabytków (pisma z Urzędu Miasta)

„Rocznik Muzealny”, tom II, Ostrowiec Św. 2000

Internet:
Forum Ostrowiec nr 1
blog Ostrowiec na ostro
Pomnik Żydów Ostrowieckich – strona na Facebooku

Autorka jest administratorką strony Pomnik Żydów ostrowieckich na Facebooku, autorką bloga blogwbudowie.blogspot.com i członkinią Klubu Krytyki Politycznej w Ostrowcu.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Monika Pastuszko
Monika Pastuszko
Kulturoznawczyni, społeczniczka
Kulturoznawczyni, społeczniczka. Zajmuje się historią społeczną Ostrowca Świętokrzyskiego, zwłaszcza historią społeczności żydowskiej.
Zamknij